Henriquez poniesie konsekwencje
LEGNICA. Po ostatniej wyjazdowej porażce Miedzi Legnica z Legią Warszawa pozostał niedosyt. Była duża szansa na zwycięstwo, a co najmniej na remis. Na pewno przy wyniku 3:2 dla gospodarzy nie pomogła czerwona kartka dla Angelo Henriqueza, który dostał drugą żółtą kartkę za wyrażenie złości na boisku. Mocno cisnął bidonem o murawę...
- Gdyby Angelo nie zachował się tak nieodpowiedzialnie, to moglibyśmy jeszcze powalczyć o remis - mówi Wojciech Łobodziński, trener Miedzi.
Szkoleniowiec, na gorąco, w czasie konferencji prasowej nie ukrywał, że nie tak to powinno wyglądać.
- Było nieprzyjemnie w szatni, ogólnie jeśli chodzi o cały zespół. Takie momenty pamiętam też ze swojej kariery, bo to dorośli mężczyźni walczący o swoje kontrakty, swoją przyszłość - dodał.
Kiedy w 78. minucie było 3:2 dla Legii, a Henriquez dostał czerwoną kartkę, osłabił zespół i zmniejszył szanse swojej drużyny na osiągnięcie korzystnego rezultatu.
- Mam nadzieję, że Angelo zrozumie tę sytuację, bo nie może się tak dziać. Nie mam zamiaru go usprawiedliwiać. Konsekwencje na pewno będą - kończy szkoleniowiec.
Miedź ma dwa tygodnie do kolejnego meczu ligowego. To czas, którego nie można zmarnować.
- Muszę pracować nad tym, żeby odbudować ten zespół mentalnie i poprawić grę w defensywie - deklaruje Łobodziński.
Spotkany na wycieczce po warszawskiej starówce Jeronimo Cacciabue też nie może uwierzyć, że ciągle czegoś brakuje. Argentyńczyk ma jednak nadzieje, że będzie lepiej. Zespół Miedzi ma się poprawić, a mecz ze Stalą Mielec (2 października) musi wygrać i tu już nie ma dyskusji. Tu stawka jest wysoka.