Miedź w oczekiwaniu na mecz ostro trenuje
Miedź Legnica miała przerwę od gry w ten weekend, co nie oznacza, że nie pracowała. Trener Wojciech Łobodziński ze swoją drużyną mocno trenował. Chociaż ekstraklasa gra 2. kolejkę, to Miedź na swoje drugie spotkanie musi poczekać do soboty. Minął tydzień od pierwszego meczu.
Jeden punkt wywalczony w Radomiu na inaugurację ekstraklasy to dobry wynik, tym bardziej że Radomiak w tym starciu prezentował się lepiej. Sam trener przyznał, że jego podopieczni nie do końca wiedzieli czego się spodziewać, bo większość z nich nie grała na tym poziomie rozgrywek w Polsce, a dwa, w ogóle ci co grali, mieli od ekstraklasy trochę czasu przerwy. Poza tym, nowi gracze jeszcze nie wkomponowali się do końca w system, więc przerwa i przełożenie meczu z Lechem Poznań, może i nawet w perspektywie czasu wyjdzie na korzyść.
Potyczka w Radomiu pokazała, że Angelo Henriquez będzie zawsze na celowniku rywali już tylko przez samą jego przeszłość, więc na boiskach w Polsce czeka go trudna przeprawa. Na 20 minut zmienił go Hiszpan Koldo Obieta, który ma pomóc legniczanom też przy stałych fragmentach gry. Wysoki napastnik jest silny, co może się przydać szczególnie w meczach przeciw drużynom grającym mocno fizycznie.
Argentyńczyk Jeronimo Cacciabue musi jeszcze zaadaptować się do innego stylu gry, ale proces aklimatyzacji w Polsce, zdaniem ludzi z klubu, przebiega obiecująco. Z nowych graczy 10 minut rozegrali też Olaf Kobacki i Michael Kostka, ale tych dwóch młodzieżowcach ciężko ocenić w tym starciu.
Zupełnie inaczej przebiegał debiut Leventa Gulena. Szwajcar na boisku pojawił się praktycznie bez rozgrzewki, kiedy ze względu na czerwoną kartkę musiał zastąpić Nemanję Mijuskovica. Spisał się przyzwoicie. Trenerzy Miedzi uważają, że prezentuje podobny poziom co Mijusković czy Aurtenetxe. Jest więc piłkarz do rywalizacji na środku obrony. Natomiast pełne 90 minut na lewej obronie rozegrał Hubert Matynia i można śmiało napisać, że był jednym z najlepszych zawodników Miedzi na inaugurację.
W Radomiu sporo było nerwowości, zbyt dużego respektu dla rywala i możliwe, że gracze byli przemotywowani, ale pierwszy krok za nimi. Miedź uczy się ekstraklasy, zarówno piłkarze, jak i trenerzy. Z biegiem czasu powinno być lepiej.
Na kolejne starcie ligowe, już na swoim stadionie przeciw Warcie Poznań powinno wyglądać lepiej. Mecz przeciw rywalowi z którym w sparingu legniczanie przegrali 1:2 odbędzie się w sobotę o godz. 20. Warta dwa pierwsze pojedynki w sezonie przegrała i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Szczególnie bolesna była porażka w piątek, kiedy poznaniacy przegrali na własnym terenie z Wisłą Płock aż 0:4.