Wymarzony rywal Miedzi. Jest jednak problem. To trener Mamrot!
LEGNICA. W sobotę piłkarze Miedzi podejmują o 12.40 ŁKS a stawką meczu jest przedłużenie nadziei na udział legniczan w barażach o ekstraklasę. ŁKS w zasadzie pieczęć na barażach już postawił a szanse na awans bezpośredni ma więcej niż śladowy. ŁKS to ...wymarzony przeciwnik dla Miedzi. Wymarzony statystycznie. Oba zespoły w lidze grały ze sobą trzykrotnie i wszystkie trzy mecze na plus zapisała jedynie Miedź. Bilans bramkowy 8:3 tych spotkań nie pozostawia wątpliwości, że "Rycerze wiosny" wybitnie leżą Miedzi. Jest jednak problem. To szkoleniowiec łodzian, człowiek z dolnośląskiej Trzebnicy, wielki fan Śląska Wrocław - Ireneusz MAMROT. Mamrot ma "nosa" do meczów z Miedzią. Prowadząc przez 6 lat Chrobrego był katem Miedzi. Zlał także Miedź we wrześniu ub. roku w roli coacha Arki Gdynia(4:0), a kibice pamiętają także dwumecz Miedzi z Jagiellonią w ekstraklasie. Legniczanie utarli wówczas nosa Mamrotowi wygrywając w Białymstoku 3;2 ale rewanż był bolesny bo w Legnicy znów triumfował Mamrot i jego Jaga wygrała 3:0.Mamrot objął ŁKS w marcu 2021 roku i do wykonania dostał tylko 1 zadanie: wprowadzić ŁKS do ekstraklasy...
Wiosna w ekipie z Legnicy jest już jednak bardzo sinusoidalna. Miedź w tym roku rozegrała 14 spotkań – pięć wygrała, pięć przegrała i cztery zremisowała. Legniczanie zdołali pokonać dwie ekipy z czołówki – Termalikę i Górnika Łęczna – żeby przegrać z dwoma kolejnymi – Arką i GKS-em Tychy.
Łodzianie aktualnie zajmują piątą pozycję w tabeli Fortuna 1 Ligi, mając na koncie 54 punkty. Złożyło się na to 16 zwycięstw, 6 remisów i 9 porażek, przy bilansie bramkowym 55:35. Na wyjazdach ŁKS wygrał 8 meczów, 1 spotkanie zremisował i poniósł 6 porażek (bramki 22:14). Podopieczni trenera Ireneusza Mamrota są najskuteczniejszą drużyną w ligowej stawce, ale stracili też najwięcej goli spośród zespołów czołowej ósemki. W Legnicy zagrają bez stopera Macieja DABROWSKIEGO i ta absencja powinna być atutem np. Michała BEDNARSKIEGO.
- Trzeba zagrać skutecznie w defensywie i nie pozwolić im na stwarzanie sytuacji bramkowych. Należy temu zapobiec, a z drugiej strony musimy wykorzystać to, co nam się nadarzy i po prostu strzelić o tę jedną bramkę więcej, by sięgnąć po trzy punkty – zauważa Jarosław Skrobacz, trener Miedzi, który wciąż nie moze przeboleć porażki w Opolu. To właśnie tamta porazka może okazać sie kluczowa w strategii walki o baraże...
Jesienią w starciu obu drużyn padło aż siedem goli. Sugerując się wyłącznie bilansem bramkowym obu zespołów wydaje się, że w sobotę na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy możemy spodziewać się równie otwartego spotkania. W pierwszej rundzie zielono-niebiesko-czerwoni zdołali zaskoczyć rywali i wygrali 4:3. Po dwie bramki dla legniczan zdobyli Kamil Zapolnik i Goku Roman. Dla łodzian trafiali Pirulo, Michał Trąbka i Dragoljub Srnić.
Większa presja z pewnością towarzyszyć będzie piłkarzom Miedzi. Legniczanie wciąż gonią czołową szóstkę. ŁKS ma już mocno ograniczone szanse na zajęcie dającego bezpośredni awans miejsca, a udziału w barażach dwukrotnych mistrzów Polski jest niemal pewny. To może sprawić, że na Dolnym Śląsku łodzianie będą się starać przede wszystkim nie przegrać.
- Może tak być. Trzeba też zwrócić uwagę, że jest to już inny zespół niż jesienią. Wydają się bardziej skoncentrowani na zabezpieczaniu tyłów. Większą uwagę i skupienie poświęcają defensywie. Może tak być, że będzie trudno stworzyć sytuacje bramkowe, a remis będzie zadowalał gości. Zobaczymy, wszystko zweryfikuje boisko – zaznacza szkoleniowiec Miedzi.
Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Miedź traci do szóstego w tabeli Fortuna 1 Ligi Górnika Łęczna trzy punkty. Po meczu z Łódzkim Klubem Sportowym zielono-niebiesko-czerwonych czeka jeszcze wyjazdowy pojedynek ze Stomilem Olsztyn i domowe starcie z Zagłębiem Sosnowiec.
- Zostały trzy spotkania, ale trzeba powiedzieć, że tylko trzy. Każda strata punktów na tym etapie może skutkować tym, że nie wskoczymy do szóstki. To spotkanie jest więc dla nas niezwykle ważne i urasta do rangi najważniejszego w końcówce sezonu. Oczywiście dwa kolejne spotkania wcale nie będą łatwiejsze, bo wiadomo jak się gra, kiedy ma się nóż na gardle, kiedy musisz wygrać i wszyscy tego oczekują. Zarówno do najbliższego spotkania, jak i kolejnych trzeba podejść ze stuprocentowym zaangażowaniem i wiarą w to, co się robi – kończy trener Jarosław Skrobacz.
Na finiszu ligi nie ma co spekulować czy Ireneusz MAMROT mógłby prowadzić Miedź ? Byłoby to znakomite rozwiązanie i przy każdej zmianie szkoleniowca w legnickim klubie pojawiało się nazwisko Mamrota. Przed laty odchodząc z Chrobrego kibice w Głogowie zgotowali mu piękne pożegnanie i mieli tylko jedno życzenie: aby nigdy nie został trenerem...Zagłębia Lubin. I Mamrot publicznie im to przyrzekł...
Jedno jest pewne 50-letni szkoleniowiec albo zagra z ŁKS-em w ekstraklasie albo...wyląduje prędzej czy później w Śląsku Wrocław. To jest jego marzenie. A w futbolu marzenia w odniesieniu do fachowców sprawdzają się wyjątkowo szybko...