We wtorek Górnik, w piątek Widzew. Miedź na terapii pocovidowej

Górnik zajmuje aktualnie pozycję wicelidera Fortuna 1 Ligi. W obecnym sezonie podopieczni trenera Kamila Kieresia odnieśli 13 zwycięstw, 8 meczów zremisowali i ponieśli 5 porażek, przy bilansie bramkowym 36:18. To dało 47 punktów. Więcej goli od łęcznian zdobyli tylko piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego i Bruk-Bet Termalici. Mniej bramek stracił tylko lider z Niecieczy i Radomiak. Na wyjazdach Górnik zanotował 4 wygrane, 5 remisów i 4 porażki (bramki 14:13). W kadrze zespołu z Lubelszczyzny legniccy kibice szybko wychwycą doskonale znanych nad Kaczawą obrońcę Tomasza Midzierskiego i pomocnika Adriana Cierpkę. Kadrowo wygląda to mocno doświadczenie bo Śpiączka, Wojciechowski nastolatkami nie są a jednak to Łęczna jest wiceliderem jak wieść gminna niesie ma apetyt na bezpośredni awans. 

Jesienią na Lubelszczyźnie zielono-niebiesko-czerwoni przegrali 0:1, tracąc bramkę w ostatniej akcji meczu. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, w zamieszaniu podbramkowym obrońca Paweł Baranowski umieścił piłkę w siatce. Od tamtego meczu o Górniku mówi się i pisze w tonacji proekstraklasowej. Prezes klubu Piotr SADCZUK przyznał iż celem jest awans do ekstraklasy , a właściwie powrót do niej po 4 latach zdecydowanie chudych. Póki co nie czekając na finał 1 ligi klub z Łęcznej o kolejny rok przedłużył kontrakt z trenerem Kamilem KIERESIEM i jego sztabem szkoleniowym. Nie brak opinii, że mecz w Legnicy dla Górnika Łęczna jest swoistym testem prawdy o ekstraklasowych aspiracjach. W Łęcznej doskonale wiedzą o covidowych problemach Miedzi więc chcą w Legnicy spokojnie wygrać by już oficjalnie wjechać na autostradę biegnącą ku ekstraklasie. I nie ma najmniejszego znaczenia iż póki co stadion w Łęcznej nie spełnia wymogów licencyjnych stawianych przed klubach grającymi w najwyższej klasie rozgrywkowej... 

Ligową wiosnę zielono-czarni rozpoczęli wyjazdowym zwycięstwem 2:1 w Bełchatowie (dwie bramki zdobył Paweł Wojciechowski), następnie pokonali w Rzeszowie 2:0 Resovię (Serhij Krykun, Aleksander Jagiełło), zwyciężyli 2:0 w Gdyni z Arką (Michał Mak, Bartosz Śpiączka), przegrali u siebie 0:1 z Koroną Kielce, przegrali na wyjeździe 0:3 z Radomiakiem, rozbili na własnym boisku 3:0 Chrobrego Głogów (Bartosz Śpiączka, Michał Goliński, Bartłomiej Kukułowicz), zremisowali 1:1 w Jastrzębiu-Zdroju z GKS-em (Bartosz Śpiączka), bezbramkowo zremisowali u siebie z Puszczą Niepołomice, a w piątek podzielili się punktami z Widzewem, po bezbramkowym remisie w Łodzi. Łęcznianie słyną z dobrej organizacji gry i bardzo solidnej postawy w defensywie.

Miedź ?  Liże rany po covidowych przypadłościach i podobno jutro na trenerskiej ławce mamy ujrzeć trenera Jarosława SKROBACZA, któremu pandemia mocno ała się we znaki. Jeżeli chodzi o zawodników z pola to sytuacja nie była mocno alarmowa i właściwie obsada bramki została rażona niczym gromem z jasnego nieba. Ale negatywny wynik testu Hewelta daje podstawę do rozwiązania zagadki obsady bramki we wtorkowym meczu. Co ważne po kontuzji - już typowo piłkarskiej - do gry wraca Szymon MATUSZEK:

-- Jestem na sto procent gotowy. W zasadzie ciągle trenuję i już na mecz z Chrobrym byłem gotowy, ale wtedy jeszcze tego nie wiedzieliśmy, bo byłem przed szczegółowym badaniem. Dlatego wspólnie z trenerem podjęliśmy decyzję, aby nie ryzykować. Jestem zdrowy, gotowy, do dyspozycji sztabu i mega głodny meczów i rywalizacji – mówi Szymon Matuszek. 

O co zagra Miedź? Do miejsca nr 6 czyli ostatniego ze strefy barażowej dzieli legniczan...10 punktów, ale i dwa mecze mniej od Arki Gdynia, która zajmuje szóste miejsce. Ostatnie pięć spotkań Miedzi to 3 remisy i 2 porażki - bilans kompletnie osłabiający kibiców Miedzi. Takie mecze jak ten z Górnikiem Łęczna i Widzewem to wyjątkowa okazja nie tyle do pompowania balonika ile do odnalezienie optymizmu nie tylko u progu finiszu tego sezonu, ale przede wszystkim szukanie optymizmu na kolejny sezon...