Derby bez bramek i polotu (FOTO)
GŁOGÓW. Derby Dolnego Śląska pomiędzy Chrobrym Głogów a Miedzią Legnica zakończyły się bezbramkowym remisem. Miedź miała idealną okazję by strzelić gola, ale rzut karny zmarnował Kamil Zapolnik. Oba zespoły skutecznością nie grzeszyły. - Z przebiegu meczu można było wyciągnąć więcej - powiedział trener Miedzi Jarosław Skrobacz po meczu z Chrobrym. - Myślę, że jak na derby taki był to mecz. Ambicja z jednej i drugiej strony, duże zaangażowanie. Nie wiem jak to odebrać - z jednej strony to punkt, ale wiedząc w jakiej jesteśmy sytuacji powinniśmy zdobywać po trzy. Kolejny raz się nie udało. Był taki moment w szatni, że chłopcy odczuwali, jakbyśmy tu przegrali. Z przebiegu meczu można było wyciągnąć więcej. Niestety, jest jak jest. Nasza gra była trochę inna niż w poprzednich spotkaniach. Gramy dalej.
Pierwsze 15 minut to zdecydowanie przewaga Miedzi, tyle że jeśli chodzi o utrzymywanie piłki przy nodze na połowie rywala. W przypadku strzałów i groźnych akcji było słabo. Dopiero ostatni kwadrans połówki przyniósł pewne emocje. W 30. minucie z dość niepozornie wyglądającej sytuacji Damian Kowalczyk nieomal nie zdobył gola.
Uderzył mocnego z ostrego kąta z prawej strony boiska i trafił w poprzeczkę.
Po chwili to Miedź miała groźną okazję. Mehdi Lehaire strzelił zza szesnastu metrów tuż obok bramki.
Minęła raptem minuta i znowu Chrobry zaatakował. Patryk Bryła próbował dośrodkować z lewej strony, a wrzutka okazała się strzałem, który sprawił problemy Pawłowi Lenarcikowi.
W 37. minucie piłka po strzale Goku Romana minęła minimalnie słupek bramki rywali.
Za to kluczowa okazja miała miejsce w 40. minucie. W polu karnym Kowalczyk faulował Pawła Tupaja i sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Do jedenastki podszedł Kamil Zapolnik. Napastnik legniczan strzelił jednak fatalnie. Piłka po jego uderzeniu leciała lekko i było to bardziej podanie. Bramkarz głogowian bez problemu złapał futbolówkę w ręce.
Zapolnik strzelał karnego już po raz 7 w sezonie. Była to już 3 niewykorzystana jedenastka w jego wykonaniu. Taka słaba efektywność wskazuje, że kolejnego razu już być nie powinno.
Po zmianie stron najpierw to Chrobry próbował budować przewagę, ale nic z tego nie było. W 66. minucie po akcji Miedzi Kamil Zapolnik trafił w poprzeczkę. Jeszcze kilka minut później legniczanie mogli wpakować piłkę do siatki, ale w zamieszaniu podbramkowym strzał został zablokowany.
Miedź miała przewagę, ale nie umiała jej udokumentować. Głogowianie nieźle radzili sobie w obronie. To derbowe starcie było jednak zaskakujące pod jednym względem. Chrobry prawie w ogóle nie atakował a groźnych akcji w ofensywie miał jak na lekarstwo. W derbach w ostatnich latach nie grał tak bez polotu jak teraz. Miedź z kolei miała problemy w komunikacji. Wiele razy było widać jak piłkarze rozkładali ręce czy nimi machali do swoich kolegów z zespołu.
- Ostatnie porażki siedziały w głowie nam wszystkim i wyszliśmy ostrożnie. Chyba za ostrożnie - mówił trener Ivan Djurdjević.
Sytuacja w tabeli wygląda tak, że na razie Miedź jest 8. a Chrobry 13. Obie drużyny dzielą tylko trzy punkty.
Chrobry Głogów - Miedź Legnica 0:0
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Żółte kartki: Michalec, Oleksy - Roman, Lehaire.
Chrobry: Leszczyński - Ilków-Gołąb, Michalec, Bougaidis, Oleksy (46. Ziemann) - Dziąbek (73. Piła), Cywka, Mandrysz, Machaj (70. Banaszewski), Bryła (78. Kolenc) - Kowalczyk (73. Lebedyński).
Miedź: Lenarcik - Zieliński, Mijusković, Pleśnierowicz, Pinillos - Tupaj (88. Makuch), Garuch, Tront, Lehaire, Roman (83. Kaczmarek) - Zapolnik (68. Bednarski).
Fot.B.Hamanowicz(miedz), chrobryglogow
{gallery}galeria/sport/11-04-21-chrobry-miedz-fot-hamanowicz/chrobry{/gallery}