Solidna obrona, ospały atak – oceny po meczu Miedź - Radomiak
LEGNICA. Po raz czwarty z rzędu Miedź Legnica nie zdołała wygrać spotkania w lidze. Tym razem drużyna Jarosława Skrobacza uległa Radomiakowi Radom 0:1. Mimo straconej bramki, to blok obronny może mieć sobie po dzisiejszej potyczce najmniej do zarzucenia. W ataku jest już z tym trochę inaczej. Zapraszamy na oceny pomeczowe Miedzi – wracamy do skali szkolnej (1-6).
Paweł Lenarcik - 4+
Można powiedzieć, że niepewne pierwsze spotkania w barwach Miedzi były dla niego swoistą rozgrzewką. Nowy golkiper zagrał dzisiaj naprawdę dobre 90 minut. Popisywał się refleksem i pewnym chwytem, solidnie prezentował się na przedpolu, a wykopy stały na o wiele wyższym poziomie niż w ubiegłych spotkaniach. Przy strzale z najbliższej odległości, który zakończył się bramką dla gości, niewiele mógł zrobić.
Dani Pinillos – 3+
Spotkanie rozpoczął na pozycji wręcz środkowego obrońcy, choć i tak bardzo aktywnie działał na lewej flance. Podczas kontr i ataków pozycyjnych dobrze rozprowadzał piłkę, w obronie zaliczył kilka ładnych interwencji. Nieraz popisał się również świetną kontrolą piłki w pojedynkach z rywalami. Mógł jednak zachować się lepiej przy golu Jakubika, stąd właśnie taka, a nie inna ocena.
Wiktor Pleśnierowicz – 3+
Młody stoper Miedzi dopiero co wrócił ze zgrupowania kadry U-21 i w niektórych sytuacjach widać było, że czuje je trochę w nogach. W 18. minucie popełnił spory błąd w ustawieniu i tylko kiks Angielskiego uchronił Miedź przed stratą bramki. Resztę spotkania rozegrał dość poprawnie, a w 73. minucie świetnie przerwał rajd jednego z rywali, prawdopodobnie ratując swoją drużynę. Można więc powiedzieć, że trochę się w tej sytuacji zrehabilitował.
Nemanja Mijusković – 4
Czarnogórzec po dłuższej przerwie wrócił do pierwszej jedenastki legniczan i jak na razie prezentuje dobrą formę. Przez większość meczu grał naprawdę pewnie i stanowił ogromną przeszkodę dla Radomiaka. Do momentu, gdy gra była w miarę uporządkowana, doświadczony stoper trzymał w ryzach obronę i był jej liderem. W końcówce, gdy wszystkie siły zostały rzucone do ataku, Mijusković trochę się pogubił. Został sam na prawej stronie boiska i przez to przegrywał większość pojedynków z oponentami. Ostatnie minuty były jednak jednym wielkim zmasowanym atakiem, więc można to Nemanji wybaczyć. Tym bardziej, że ogółem ten mecz w jego wykonaniu wyglądał naprawdę okazale.
Paweł Zieliński – 2
Spotkanie rozpoczął naprawdę solidnie zarówno w ataku, jak i w obronie. Niestety w jego przypadku sprawdziło się przysłowie: „dobre złego początki”. Kolejne minuty były bowiem równią pochyłą – błędy w rozegraniu, groźne straty, złe decyzje w ataku. Gdy schodził z boiska w 79. minucie widać było, że nie jest on zadowolony ze swojej gry w dzisiejszym meczu. Niestety próżno się temu dziwić.
Szymon Matuszek – 5-
Kapitan stanął na wysokości zadania. Defensywny pomocnik Miedzianki wyglądał na naprawdę zmotywowanego i pewnego swoich umiejętności. Oczywiście jego główną rolą było przecinanie akcji i pomaganie defensywie, z czego wywiązywał się wzorowo. Nie bał się odważnych interwencji, które były efektowne, ale również efektywne. Bardzo dobrze rozgrywał piłkę w środku pola. Nie będzie nadużyciem, jeśli nazwiemy Matuszka MVP meczu po stronie gospodarzy.
Damian Tront – 3
Dzisiaj zabrakło jego błysku w ofensywie. Tak naprawdę całe jego spotkanie można zamknąć w słowie „poprawne” - dobrze rozgrywał piłkę, choć nie obyło się bez głupich strat, pewne interwencje przeplatał groźnymi faulami. Do gry wniósł mniej więcej tyle, ile słów zawierała jego pomeczowa wypowiedź – nie za wiele. Równocześnie nie popełnił zbyt wielu błędów. Był jednak z dala od centrum boiskowych wydarzeń i nie miał wkładu w ogólny obraz meczu.
Kamil Zapolnik – 4-
Spotkanie rozpoczął jako prawy skrzydłowy. Mimo że to przez niego przechodziło większość akcji ofensywnych prowadzonych prawą flanką, na tej pozycji nie był w stanie pokazać swoich atutów. Zrobił to dopiero w końcówce, gdzie został ustawiony na środku ataku wraz z Bednarskim. Był wtedy o wiele bardziej aktywny i miał nawet jedną dość groźną próbę w doliczonym czasie gry. Minus przy ocenie za przysypianie w defensywie, lecz nie zaprezentował się on najgorzej na tle drużyny.
Joan Roman – 3-
Hiszpan nie może się dobudzić ze snu zimowego, a na to już chyba najwyższa pora. Goku miał intensywny początek spotkania skwitowany niezłym strzałem, lecz przez resztę pierwszej połowy zaginął trochę w akcji. Druga połówka była wręcz bliźniacza w jego wykonaniu – mocny start, po którym z jego strony tylko sporadycznie pojawiały się dobre zagrania i akcje indywidualne. Zarobił również żółty kartonik.
Patryk Makuch – 3-
Miał parę niezłych zrywów, lecz nie był zbytnio w stanie przebić się przez obronę gości. Nie wyglądał również aż tak dobrze szybkościowo na tle rywali, którzy nie pozwalali mu doskakiwać do prostopadłych piłek. Miał kilka ładnych zagrań i akcji indywidualnych, lecz ten występ nie pozostawił po sobie echa.
Krzysztof Drzazga – 2
Od pierwszej minuty grał na pozycji wysuniętego napastnika, na której niekoniecznie dobrze się odnajduje. Niestety pokazał to i w tym spotkaniu. Za mocno cofał się w głąb pola i bardzo często podczas kontr nie nadążał za akcją, pozostawiając wyrwę w środku pola i bezradnych kolegów z zespołu. Gdy ustawienie się zmieniło, a Drzazga został wzięty bardziej do tyłu, często posyłał niecelne podania i podejmował złe wybory. To nie było niestety jego najlepsze spotkanie.
Michał Bednarski - 4-
Przez niemal 30 minut gry nie zdołał dojść do klarownej sytuacji, jednak na boisku nareszcie pojawiła się dziewiątka na nominalnej pozycji. Dodało to więcej możliwości w ataku. Dobrze zachowywał się w walce powietrznej, ściągał uwagę obrońców, dobrze pokazywał się do gry. Nie zdołał jednak wypracować żadnej dobrej okazji do strzału.
Mateusz Kaczmarek, Mehdi Lehaire oraz Piotr Azikiewicz grali za krótko, by ich ocenić.