J. Skrobacz po meczu: „Nasz cel bardzo mocno się oddala”
LEGNICA. Szósty mecz w rundzie wiosennej Fortuna 1 Ligi zakończył się trzecią porażką. Miedź Legnica po raz pierwszy w historii uległa na własnym stadionie Radomiakowi Radom. Po golu Damiana Jakubika, drużyna z Mazowsza wywozi z Orła Białego pełną pulę.
Miedź Legnica przedłużyła passę meczów bez zwycięstwa. Po dwóch remisach i porażce, konto Miedzianki zasila kolejny mecz bez żadnej zdobyczy punktowej. Atak w pierwszej połowie wyglądał naprawdę niemrawo, a w rozegraniu brakowało dynamiki. Gdy w drugich 45 minutach gospodarze spróbowali się otworzyć, niemal natychmiast zostali skarceni przez rywali. Widowiskowy szturm na bramkę Mateusza Kochalskiego w ostatnich minutach nie dał niestety wymiernych korzyści. Po dzisiejszej porażce, ekipa Jarosława Skrobacza zajmuje dopiero 10. miejsce w tabeli Fortuna 1 Ligi i choć do strefy barażowej tracą zaledwie trzy oczka, to ich sytuacja nie wygląda najlepiej. Wydaje się, że wie o tym sam trener, co dał do zrozumienia na pomeczowej konferencji prasowej.
- Nie sprawiliśmy sobie świątecznego prezentu. Liczyliśmy na punkty, bo gdzie na nie liczyć, jeśli nie w spotkaniach u siebie? Wydawało się, że będzie łatwo o mobilizację, że to spotkanie może być dla nas dobrym momentem. Niestety wygrał dziś zespół – trzeba to przyznać – lepszy – bez ogródek przyznał szkoleniowiec legniczan. - Przede wszystkim w pierwszej połowie Radomiak stwarzał więcej zagrożenia pod naszą bramką. My mieliśmy z tym spory problem. W drugiej połowie próbowaliśmy rzucić na boisko wszystko, co mamy w ofensywie. W końcówce zmieniliśmy nawet ustawienie, przeszliśmy na dwójkę napastników. Nie udało się, pomimo że druga połowa pod kątem gry wyglądała lepiej, ale nie miało to przełożenia na sytuacje bramkowe. Kilka razy zakotłowało się w polu karnym, lecz nie były to jakieś dobre okazje - powiedział Jarosław SKROBACZ. - Niekiedy takie mecze trzeba przegrać. Dzisiaj to my przegraliśmy i cel, który mamy przed sobą założony, bardzo mocno się od nas oddala. Trzeba wziąć się w garść i zacząć regularnie punktować, bo to jest naszym ogromnym problemem na początku tej rundy – zakończył Skrobacz.
Damian Tront nie miał aż tak wiele do powiedzenia po kolejnym przegranym meczu, co trener Miedzi. Pomocnik legniczan w pomeczowej rozmowie wypowiedział się w sposób dość lakoniczny. - Był to mecz walki, po którym znowu przegrywamy i jesteśmy gorsi o tę jedną bramkę. Ciężko powiedzieć, z czego wynika nasza słabość. Radomiak był cofnięty w ataku pozycyjnym, stworzyliśmy niewiele sytuacji.
Przed piłkarzami znad Kaczawy kolejne spotkanie, być może kluczowe w kontekście walki o baraże. Mowa tu oczywiście o Derbach Zagłębia Miedziowego z Chrobrym Głogów. Na ten moment obie ekipy są sąsiadami w tabeli. Jeżeli i tym razem Miedziance powinie się noga, może być to ostateczny koniec walki o wyższe cele. Być może tym razem nie wystąpią żadne problemy z motywacją...Zostanie właścicielowi klubu jedynie ...telefon do przyjaciela w sprawie podjęcia pracy w roli coacha zespołu...