Plusy i minusy w Miedzi po meczu z Sandecją – kto wybił się ponad mierność?
LEGNICA. Wystawienie ocen po dzisiejszym spotkaniu nie należało do przyjemnych obowiązków. Niestety Miedź rozegrała na otwarcie roku 2021 chyba najgorszy mecz w tym sezonie Fortuna 1 Ligi, okraszony zerowym dorobkiem strzałów celnych i brakiem punktów wywiezionych z Małopolski. Nie można jednak powiedzieć, że każdy zawodnik zagrał źle – wśród przeciętności dzisiejszego spotkania oraz piłkarzy niewidocznych lub niemających za sobą dobrego startu rundy, znalazło się też kilku graczy trzymających poziom.
+ Dani Pinillos
Jeden z niewielu zawodników, który w dzisiejszym meczu pokazał się na plus. Bronił wysoko i nakładał presję na rywali, dobrze rozprowadzał piłkę i posyłał naprawdę groźne dośrodkowania. Czujnie zachowywał się w polu karnym i rzadko pozwalał na przedostanie się piłki z pobliże bramki Lenarcika. Jeżeli Hiszpan złapie w końcu formę, jakiej kibice oczekiwali od niego od razu po przybyciu do Legnicy, będzie on naprawdę pewnym punktem drużyny. Dzisiejsze spotkanie jest dobrym prognostykiem.
- Paweł Lenarcik
Niestety nie można pozytywnie wyróżnić zawodnika, który w sprokurował bramkę otwierającą wynik spotkania. Bramkarzowi Miedzi trzeba oddać pewne wyjścia do groźnych, prostopadłych piłek i dobrą grę na przedpolu, lecz fatalne wybicie, które rozpoczęło atak Sandecji i koniec końców dało jej prowadzenie, zepsuło całe dobre wrażenie. Miał też kilka nerwowych decyzji, które zapewne wynikały z dekoncentracji po błędzie. Niestety Lenarcik dołożył swoją cegiełkę do przegranej Miedzianki.
+ Marcin Biernat
Kolejny piłkarz wyróżniony przeze mnie po dzisiejszym spotkaniu i po raz kolejny jest to obrońca. Biernat grał dzisiaj przyzwoicie w środku pola. Stoper Miedzi zaliczył kilka pewnych wejść i nie bał się odważnych interwencji. Zebrał kilka fauli, lecz mimo wszystko był to dzisiaj chyba najlepszy zawodnik legniczan na boisku. Z meczu na mecz ten środkowy obrońca staje się coraz pewniejszym elementem układanki trenera Skrobacza.
- Paweł Zieliński
Jeden z najlepszych zawodników Miedzi w rundzie jesiennej w dzisiejszym pojedynku się nie popisał. Przy obu bramkach popełnił spore błędy – najpierw pozwolił urwać się Ogorzałemu, który chwilę później zaliczył asystę. Druga akcja bramkowa gospodarzy rozpoczęła się zaś od straty prawego obrońcy Miedzianki. Mały plusik przy grze ofensywnej, w której jak zwykle dobrze wspierał resztę drużyny. Te dwie powyższe wpadki były jednak zbyt ważne, by o nich nie wspomnieć.
+ Patryk Makuch
By znaleźć trzeci plus u któregoś z zawodników Miedzi, musiałem skupić się wyłącznie na pierwszej połowie. W niej Makuch po dość bezpiecznym i nerwowym początku stał się motorem napędowym akcji gości. Dobrze radził sobie w pojedynkach szybkościowych i coraz odważniej kreował grę. Niestety w drugiej połowie kompletnie zgasł i został zmieniony w 75. minucie, lecz warto pochwalić go za wysiłek włożony w pierwszą część meczu.
- Kamil Zapolnik
Obecny wicekról strzelców ligi zaliczył dzisiaj falstart i nie ma co do tego wątpliwości. Najlepszy strzelec Miedzi w tym sezonie miał dzisiaj kilka dogodnych okazji, by dać swojej drużynie nadzieję na zdobycz punktową. W pierwszej połowie nie zdołał dopaść do dobrego dośrodkowania od Pinillosa, zaś na początku drugiej części nie dał rady skierować do siatki piłki, którą otrzymał po zamieszaniu w polu karnym. Na koniec rzut rożny z 68. minuty, kiedy to futbolówka po jego główce trafiła w słupek. Po meczu z Sandecją bilans Zapolnika to zero strzałów celnych, tak samo jak zresztą całej Miedzi.