Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Stypa na Miedzi. Koszmarna kopanina...

LEGNICA. Media po wczorajszym spotkaniu Miedzi Legnica z Widzewem Łódź prowadzą tę samą narrację – zmarnowany czas. Ciężko się nie zgodzić – pierwsze 80 minut tego spotkania były wręcz kołysanką, choć nie tą z gatunku przyjemnych. Drużyna Jarosława Skrobacza jest w ogromnym dołku formy i nic nie wskazuje na to, by szybko się z niego wygrzebała.

Stypa na Miedzi. Koszmarna kopanina...

Mam dla fanów Miedzi dobrą i złą wiadomość. Dobra jest taka, że legniczanie dalej są niepokonani na własnym stadionie. Takie stwierdzenie powinno robić wrażenie. Zła jednak dość szybko je psuje, ponieważ bilans Zielono-Niebiesko-Czerwonych na Orła Białego to 2-5-0. Entuzjazm opadł? Jeśli tak, to się kompletnie nie dziwię. W siedmiu meczach u siebie Miedzianka zgarnęła zaledwie 11 punktów. Dodatkowo od pięciu spotkań nie udało jej się wygrać. Ostatni triumf to spotkanie z Radomiakiem Radom na wyjeździe 30 września.

Można dalej bronić zespół, że jest w budowie. Że dopiero tworzy on własną tożsamość. Że jest to rok przejściowy i w tych rozgrywkach nie celują oni w awans do PKO Ekstraklasy. Aktualnie jednak Miedź nie osiąga choćby minimum przyzwoitości. Remisy z Chrobrym Głogów czy Puszczą Niepołomice są oczywiście zrozumiałymi wynikami – solidni rywale, których styl gry niekoniecznie leży Miedzi. Ale tragiczna dyspozycja z GKS Jastrzębiem i wręczenie im jedynego do tej pory punktu w tym sezonie, a także męczenie buły z bardzo osłabionym Widzewem Łódź, który do Legnicy przyjechał m.in. bez Marcina Robaka ciężko już racjonalnie wytłumaczyć.

Jeśli nie wyniki, to może chociaż styl daje nadzieję na odwrócenie się losu… No, niezbyt. Schemat legniczan od kilku kolejek jest taki sam – wysoki pressing, by zmusić rywala do błędu, prowadzenie akcji skrzydłami, dośrodkowania ,,na aferę”. Mija czas, w wyjściowym składzie zmieniają się piłkarze, a taktyka dalej wygląda tak samo. Aktualnie powodzenie ataków opiera się na indywidualnym błysku jednego z piłkarzy. Jeżeli mają oni gorszy dzień, jak wczoraj David Panka, lub są oni skutecznie wyłączani z gry, jak wczoraj Kamil Zapolnik, to nagle ujawnia się toporność gry Miedzi.

Nie będę w tym tygodniu porywać się na ocenianie poszczególnych zawodników, ponieważ dzisiaj po raz kolejny zawalił cały kolektyw. Damian Tront dobrze wyglądał w defensywie i pressingu, lecz prowokował też bardzo groźne straty, a także bardzo szybko zarobił żółtą kartkę, która związała mu nieco ręce. Joan Roman jak zwykle bardzo wyróżniał się na boisku, miał parę akcji indywidualnych i próbował strzelać, lecz niektóre jego decyzje i zagrania były całkowicie niezrozumiałe. Dani Pinillos popisywał się dobrym ustawianiem się w obronie i odważnymi wejściami, by zaraz potem notować okropne straty w środku boiska lub posyłać kolejne dośrodkowania prosto w zawodników z Łodzi. No i Grobelny – choć w pierwszej połowie miał dwie naprawdę nieudane interwencje, zwycięski pojedynek sam na sam z Fundambu i obrony w końcówce spotkania sprawiły, że można go za błędy rozgrzeszyć. Przy straconej bramce nie mógł nic zrobić.

Reszta piłkarzy w tym spotkaniu zagrała albo przeciętnie, albo słabo, albo po prostu była niewidoczna. Po jedenastu kolejkach Miedź znajduje się na ósmym miejscu tylko dlatego, że na moment tworzenia tego tekstu jako jedyna ma rozegranych komplet spotkań. Wirtualnie co prawda ekipa Jarosława Skrobacza może ciągle plasować się na ósmej lokacie, lecz również dobrze jest w stanie spaść dopiero na dwunastą pozycję.

Nikt w Legnicy nie liczy na awans, lecz druga część rundy jesiennej to najwyższy czas, by zacząć patrzeć drużynie i sztabowi szkoleniowemu na ręce. Dolna połówka tabeli będzie odbierana nad Kaczawą za blamaż.

Powiązane wpisy