Na kłopoty... Bednarski?
LEGNICA. Jeden z najgłośniejszych transferów Miedzi w tym okienku transferowym, Michał Bednarski pojawił się w dwudziestce meczowej przed dzisiejszym spotkaniem z Resovią Rzeszów. 24-letni napastnik w spotkaniu z ekipą z Podkarpacia będzie więc mieć szansę na zadebiutowanie w barwach Miedzianki. Wszystko teraz zależy od trenera.
Michał Bednarski ma za sobą kapitalny sezon w II Lidze. Był on jednym z najjaśniejszych punktów Górnika Polkowice, który po przerwie spowodowanej pandemią grał widowiskowo i skutecznie, a ostatecznie napastnik Zielono-Czarnych został królem strzelców ligi z dorobkiem 23 bramek, pokonując po drodze m.in. Marcina Robaka. Po sezonie rozpoczęła się karuzela transferowa z głogowianinem w roli głównej. Na stole była już nawet umowa z Jagiellonią Białystok, lecz drużyna z Podlasia i Górnik nie dogadały się między sobą w kwestiach finansowych. Sytuację wykorzystała Miedź i tak oto Bednarski trafił w szeregi ekipy Jarosława Skrobacza.
Na początku sezonu Bednarski leczył uraz przeciążeniowy związany z jego kolanem. Według doniesień, miał być gotowy już na mecz z GKS-em Bełchatów, lecz i wtedy znalazł się poza składem. Teraz jednak można z czystym sumieniem stwierdzić, że jest on w pełni gotowy do gry pod względem zdrowotnym.
- Zawodnik jest już w pełnym treningu, więc jego gra to już kwestia decyzji czysto sportowej. Przez ostatnie dwa tygodnie Bednarski trenował indywidualnie, natomiast teraz jest już wszystko w porządku. Wszedł już do pełnych treningów, lecz w stosunku do innych zawodników ma on pewne zaległości w związku z tym, że nie trenował z drużyną i nie brał udziału w grach. To już decyzja trenera. W kwestii zdrowotnej jest już okej – powiedział Tomasz Brusiło, rzecznik prasowy Miedzi Legnica.
Kibice z pewnością nie mogą doczekać się ujrzenia Bednarskiego na boisku. O tym, czy być może najgłośniejszy nowy nabytek Miedzi zagra w dzisiejszym meczu, zadecyduje oczywiście trener Skrobacz. To on najlepiej widzi, czy zawodnik jest już gotowy do gry.