Udana inauguracja Miedzi (FOTO)
LEGNICA. Miedź Legnica po dobrym meczu pokonała przed własną publicznością Sandecję Nowy Sącz 3:1 (3:0). Dwa gole dla Miedzi zdobył Kamil Zapolnik a jednego dołożył Nemanja Mijusković. Dla gości honorowe trafienie w ostatniej minucie zaliczył Kamil Ogorzały. To była udana inauguracja w rozgrywkach I ligi. Grę legniczan dobrze się oglądało.
W pierwszej połowie drużyna Miedzi była wyraźnie lepsza od Sandecji. Grała konsekwentnie i prezentowała dobrą organizację gry. Była też przede wszystkim skuteczna. Goście natomiast stworzyli w zasadzie jedną okazję.
Pierwszego gola kibice na stadionie zobaczyli w 10. minucie. Joan Roman znalazł się polu karnym i był sam na sam z Dominikiem Budzyńskim. Po krótkim kiwaniu wyłożył w końcu piłkę do Kamila Zapolnika a ten trafił do siatki i dał prowadzenie Miedzi. Interweniujący w tej sytuacji Budzyński doznał jednak kontuzji. Po kilku minutach opatrywania zdecydowano, że jednak to poważny uraz i zmieniono golkipera. Bramkarz Sandecji został przetransportowany do szpitala z kontuzją ręki.
Kibice na drugą bramkę czekali do 40. minuty, kiedy gola po strzale głową zdobył Nemanja Mijusković. Przy wyniku 2:0 dla gospodarzy Sandecja stworzyła groźną akcję. Po uderzeniu gracza gości dobrą interwencją popisał się Mateusz Hewelt.
Już w doliczonym czasie pierwszej połowy Miedź podwyższyła wynik na 3:0. Po akcji Joana Romana do piłki dopadł Zapolnik, który uderzył mocno i strzelił swoje drugiego gola w spotkaniu.
Po zmianie stron tempo gry spadło, ale waleczności z obydwu stron nadal nie brakowało. Piłka jednak rzadziej wędrowała pod szesnastkę. Sandecja na pewno lepiej prezentowała się w drugiej połowie, ale też musiała. W końcu przyniosło to efekt już w doliczonym czasie gry, kiedy w polu karnym drogę do bramki znalazł Kamil Ogorzały. Po tej honorowej bramce sędzia od razu zakończył spotkanie.
Miedź w tym pojedynku miała przede wszystkim pomysł na kreowanie akcji, co w poprzednim sezonie rzadko się zdarzało. Legniczanie mieli sporo odbiorów w środkowej strefie boiska, gdzie brylował Szymon Matuszek. Szczególnie na trybunach dało się wyczuć zadowolenie, że zespół jest waleczny, nie poddaje się, co w Legnicy zawsze było cenione. Oby to stało się regułą a nie wyjątkiem.
Na razie bilans trenera Jarosława Skrobacza to 1 przekonujące zwycięstwo po dobrej grze i 1 porażka po bardzo słabym występie. Nadal więc to zespół zagadka.
Miedź Legnica - Sandecja Nowy Sącz 3:1 (3:0)
Bramki: Zapolnik 10, 45+, Mijusković 40 - Kuźma 90+.
Żółte kartki: Musa, Roman, Mijusković, Bartkowiak - Chmiel, Kamiński.
Widzów: 2152.
Miedź: Hewelt - Zieliński, Musa, Mijusković, Pietrowski - Tront (80. Bartkowiak), Matuszek, Tupaj (72. Śliwa), Roman (72. Łukowski), Drzazga (68. Danielewicz) - Zapolnik (80. Panka).
Sandecja: Budzyński (13. Tokarz) - Basta, Piter-Bucko, Boczek, Kałahur (46. Ogorzały)- Danek, Kamiński, Walski, Małkowski (67. Mandrysz), Chmiel (67. Kuźma) - Korzym (81. Palacz).
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/29-08-20-miedz-sandecja-fot-ewajak{/gallery}