Miedź fatalnie rozpoczęła sezon. Baty w Radomiu i puchar z głowy
RADOM. Fatalnie nowy sezon rozpoczęli piłkarze Miedzi. Legniczanie w meczu 1/32 Pucharu przegrali w Radomiu z Radomiakiem 0:4 ! Trzy bramki dla Zielonych zdobył Leandro, a jedno trafienie zaliczył Dominik Sokół.
Miedź na finiszu poprzedniego sezonu dwukrotnie grała w Radomiu. Najpierw Miedź przegrała w ramach meczu sezonu zasadniczego Fortuna 1. Ligi, a następnie w barażach o PKO BP Ekstraklasę. Legniczanie nie znaleźli wówczas sposobu na miejscowych, ale pucharowa potyczka przebudowanej Miedzi i z nowym trenerem miała dać awans Miedzi. Niestety - na szumnych zapowiedziach się skończyło.
Pierwsze poważne ostrzeżenie piłkarze z Legnicy otrzymali w 18. minucie. Wówczas w polu karnym znalazł się Leandro, lecz futbolówka po jego strzale trafiła w słupek. Minutę póżniej Adrian Purzycki spowodował upadek Damiana Jakubika w polu karnym. Sędzia po konsultacji z wozem VAR zdecydował się na przyznanie drużynie z Radomia rzutu karnego. Do "jedenastki" podszedł Leandro. Mateusz Hewelt co prawda wyczuł intencje Brazylijczyka, lecz strzał był zbyt precyzyjny i piłka znalazła się w siatce.
Siedem minut później podopieczni Dariusza Banasika mieli drugi rzut karny. Tym razem w obrębie "szesnastki" Hewelt sfaulował Dominika Sokoła. Ponownie piłkę na jedenastym metrze od bramki ustawił Leandro i po raz drugi się nie pomylił. Nie minęło pół godziny, a Radomiak prowadził już 2:0.
W końcówce pierwszej części gry dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola kontaktowego miał Krzysztof Drzazga. W pierwszej sytuacji piłka znalazła się nawet w siatce, jednak arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. Za drugim razem były zawodnik Wisły Kraków uderzył tuż obok bramki. Ekipa z Radomia utrzymała dwubramkowe prowadzenie.
Wydawało się, że po zmianie stron gracze Miedzi ruszą do ataku, aby odrobić straty sprzed przerwy. Sześć minut po pierwszym gwizdku w drugiej połowie było już 3:0 dla Radomiaka. Futbolówkę w pole karne z lewego skrzydła posłał Meik Karwot. Tam znalazł się Dominik Sokół, który z bardzo bliskiej odległości pokonał
W 66. minucie meczu hat-tricka skompletował Leandro. Brazylijczyk wykorzystał podanie Artura Bogusza i oddał strzał zza pola karnego wprost w okienko bramki Hewelta.
Do końca meczu jedni i drudzy mieli jeszcze szansę na zmianę wyniku, lecz żaden gol w spotkaniu już nie padł.
Radomiak Radom - Miedź Legnica 4:0 (2:0)
Leandro 20 (k), 28 (k), 66, Dominik Sokół 51
Radomiak: 12. Mateusz Kochalski - 14. Damian Jakubik, 4. Maciej Świdzikowski, 16. Mateusz Cichocki, 3. Artur Bogusz - 9. Leândro (68, 20. Alain Ebwelle), 11. Michał Kaput, 8. Mateusz Lewandowski (72, 17. Marcel Szymański), 55. Meik Karwot, 7. Miłosz Kozak - 97. Dominik Sokół (78, 13. Karol Podliński).
Miedź: 1. Mateusz Hewelt - 23. Paweł Zieliński, 26. Božo Musa, 25. Nemanja Mijušković, 19. Paweł Tupaj - 70. Maciej Śliwa (60, 16. Adrian Petk), 13. Adrian Purzycki, 20. Damian Tront (46, 18. Kamil Zapolnik), 8. Krzysztof Danielewicz (71, 21. David Panka), 10. Jakub Łukowski (46, 22. Joan Román) - 9. Krzysztof Drzazga (80, 15. Rafał Adamski).
Żółte kartki: Kaput, Świdzikowski - Drzazga, Hewelt.