Mecz wygrany w pięć minut - oceniamy piłkarzy Miedzi
LEGNICA. Miedź Legnica przełamała passę pięciu meczów bez zwycięstwa na własnej murawie i pokonała GKS Bełchatów 3:0 po bramkach Marquitosa, Romana i Pikka. Jak wypadli poszczególni zawodnicy Ireneusza Kościelniaka? Oceniamy w skali 1-6.
Łukasz Załuska – 3+
Piłkę w rękach pierwszy raz trzymał w 19. minucie, a w pierwszej połowie zdążył zanotować dość niepewną interwencję przy rzucie wolnym rywali, podczas której znokautował Mijuskovicia oraz bardzo chaotyczną reakcję w 37. minucie przy rzucie rożnym. Miał jednak również parę przytomnych interwencji, w tym wyjście z bramki w 70. minucie i przejęcie groźnego prostopadłego podania. Spotkanie jednak dość niepewne w jego wykonaniu.
Paweł Zieliński -4
Zanotował kilka naprawdę groźnych strat, ale też parę ładnej urody zagrań i prostopadłych podań. Bronił dość wysoko i w miarę dobrze się pozycjonował. Był aktywny w ofensywie i miał spory wkład w bramki, lecz zdarzało mu się zostawiać dziury w obronie. Druga połowa znacznie lepsza od pierwszej w jego wykonaniu, głównie ze względu na skupienie się Miedzi na zadaniach defensywnych. Zaprezentował się dużo pewniej niż w poprzednich spotkaniach.
Nemanja Mijusković – 4+
Tak samo, jak jego kolega ze środka obrony, przez pierwsze 30 minut mógł się nieźle wynudzić. Gdy jednak przyszło co do czego, w kluczowych momentach notował dość pewne interwencje. Trzymał formację w ryzach, poprawnie podtrzymywał krycie. Bardzo dobry mecz, a czyste konto to głównie zasługa jego i Musy.
Bożo Musa – 5-
Wspominając już o Chorwacie - przytomna i stabilna gra w defensywie, kilka szybkich piłek otwierających i przyspieszających akcje Miedzi, dobrze trzymane krycie i spokój w grze. To są rzeczy, do których Bożo przyzwyczaił nas w post-pandemicznych rozgrywkach. Musa trzyma wysoką formę i jest jednym z najjaśniejszych punktów ekipy Kościelniaka.
Artur Pikk – 4-
Dobry kontrujący strzał, który zaowocował zamknięciem wyniku spotkanią. Nękał skrzydłowych i często zaskakiwał rywali swoimi agresywnymi przechwytami. Czasem zdarzało mu się jednak kryć na alibi. Zaserwował kilka świetnych dośrodkowań oraz dryblingów, lecz w drugiej połowie kompletnie przygasł. Mimo bramki, Estończyk był najsłabszy z formacji defensywnej Miedzi.
Adrian Purzycki - 4
Grał dziś bardzo defensywnie – w obronie Miedź przechodziła na wariant z trzema obrońcami, a wtedy Purzycki cofał się do jej środka. Równocześnie miał udział przy większości akcji Miedzi. Niektóre jego podania były bardzo ryzykowne, choć jeżeli wychodziły, od razu dodawały akcjom kolorytu i tempa. Odważne i skuteczne interwencje w defensywie, choć sporą rysą na obrazie jego spotkania jest niepotrzebna żółta kartka, przez którą nie zagra w arcyważnym meczu z Radomiakiem. Koniec końców jednak występ dobry.
Omar Santana – 4
Bardzo dobrze rozgrywał piłkę i nadawał tempa akcjom . Bardzo szybko wracał do obrony, w której był dość aktywny, notował kluczowe podania. Często przerzucał piłkę na drugą flankę, co dawało drużynie czas na reorganizację ataku. Na początku drugiej połowy zanotował koszmarny błąd, ratować sytuację musiał Purzycki. Zaliczył też kilka niezrozumiałych decyzji generujących straty piłki, miał również kilka błędów przy przyjęciu. Parę razy zakręcił przeciwnikami i wygrywał większość pojedynków 1 na 1 z rywalami. Mecz dobry, lecz stać go na więcej, szczególnie widać to było w drugiej połowie. Trzeba się jednak oszczędzać przed konfrontacją w Radomiu.
Marquitos - 5
Cały mecz grał między liniami pomocy i ataku, intensywnie między nimi rotując. Świetne przyjęcie piłki i gol po długim rogu po ziemi. Miał szansę, by powtórzyć to w końcówce pierwszej części spotkania. Aktywny na przedpolu rywala, gdzie brał odpowiedzialność za wygląd akcji. Parę strat na przestrzeni spotkania. Dużo powrotów do środka pola, świetna wizja i rozprowadzanie akcji. Zmieniony w 60. minucie, lecz z pewnością bardziej w celu oszczędzania sił niż z powodu słabego meczu. Bardzo pewny punkt Miedzi.
Jakub Łukowski - 4-
Dobre rajdy bokiem boiska, kilka świetnych wymian z pierwszej piłki. Często schodził do środka i robił miejsce Zielińskiemu, który w ataku pełnił rolę wręcz wahadła. Dawał się jednak wyprzedzać przez rywali, a także miał dużo strat i niecelnych podań. Na pochwałę zasłużył dzięki dobrym akcjom indywidualnym. Zmieniony w 65. minucie. Mecz po prostu poprawny.
Kacper Kostorz - 5
Dzisiaj bardziej niż snajperem był raczej odgrywającym napastnikiem. Bardzo ruchliwy i aktywny w rozgrywaniu. Częściej rozprowadzał piłkę w końcowej części ataku niż zabierał się za jego wykończenie. Dominował w pojedynkach powietrznych i fizycznych, wywalczył sporo stałych fragmentów gry, przeprowadził kilka ładnych rajdów,. Był pierwszym obrońcą Miedzi po stracie piłki, ma na koncie kilka przechwytów i odbiorów. Był o włos od zdobycia bramki, kiedy to po strzale głową w 56. minucie piłka uderzyła w słupek. Bramka byłaby zwieńczeniem jego świetnego występu. Zmieniony w 75. minucie, lecz na odpoczynek zdecydowanie zasłużył.
Joan Roman - 5+
Tak naprawdę, by opisać jego mecz, wystarczyłoby podać jego statystyki - dwie asysty i gol. Trzeba jednak bardziej pochylić się nad Hiszpanem, bo to mógł być jego mecz sezonu. Konsekwentnie schodził do środka pola, gdzie piłka go szukała. Bardzo aktywnie wybiegał na pozycje, zaliczył dużo prób strzeleckich po wejściach w okolice pola karnego. Kapitalna asysta do Marquitosa, a potem świetna bramka po lekkim podcięciu piłki. Dobre próby dryblingu, spora ilość kluczowych podań. Nie bał się indywidualnie pociągnąć akcji i podjąć ryzyka, choć nie zawsze się to opłacało. W drugiej połowie nie był aż tak wyróżniającym się zawodnikiem, jak przed przerwą, lecz jego gra i tak była świetna. Zasłużył na najwyższą notę w zespole.
Marcin Garuch - 4
Próbował robić szum w drugiej linii, wywalczył parę rzutów wolnych, nie bał się wejść w konfrontację fizyczną z rywalami, którą często wygrywał. Próbował również swoich sił z dystansu. Dobre podania. Walczył o każdą piłkę i dawał z siebie 100%. Ruszył trochę uśpioną w końcowej części meczu Miedź.
Heredia - 2+
Słabe wejście Dominikańczyka. Dużo strat i złych decyzji, przegrywane raz po raz pojedynki, problemy z ustawianiem się. Można pochwalić za parę ładnych podań, lecz mówiąc delikatnie - nie był to najlepszy mecz w jego wykonaniu.