Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Idzie, idzie Podbeskidzie... Celem? Upolowanie Miedzi!

REGION. Po grze w KGHM Zagłębiu Lubin, słowacki bramkarz z dobrej strony pokazał się na boiskach czeskiej Fortuny Ligi w barwach Mlady Boleslaw, później był jeszcze kontrakt z Levskim Sofia. Po zakończeniu bułgarskiego rozdziału goalkeeper zdecydował się powrócić do Polski, tym razem na drugi poziom rozgrywkowy, do Podbeskidzia. Drużyna z Bielska- Białej jest na dobrej drodze, aby bezpośrednio awansować do Ekstraklasy. Już w najbliższy piątek bielszczan podejmie, spadkowicz z Ekstraklasy, Miedź Legnica, której także marzy się gra na najwyższym ligowym poziomie, choć legniczanie celować mogą już tylko w awans przez baraże.
Bramkarz „ Górali” Martin Polaček dla e-legnickie.pl w rozmowie z Miłoszem Kołodziejem.

Idzie, idzie Podbeskidzie... Celem? Upolowanie Miedzi!

 Idąc do Podbeskidzia robiłeś krok w tył, bo chyba tylko tak można określić zamienienie 3 drużyny Prvej Ligi, na szóstą drużynę drugiego poziomu rozgrywkowego w Polsce. W Bielsku- Białej wiedzie Ci się bardzo dobrze. Grasz regularnie, podpisałeś nowy kontrakt. Żeby ten okres uznać za całkowicie udany, należy przypieczętować awans do Ekstraklasy. Walka o bezpośredni awans będzie ciekawa. Co przemawia za Podbeskidziem?

Martin Polaček: Nie będę ukrywał,że bardzo chciałem wrócić z Levskiego Sofia do Ekstraklasy i znowu grać na najwyższym poziomie w polskiej lidze. W sezonie 2019 / 20 nie było mi to jeszcze dane, ale mam ogromną nadzieję, że już w kolejnym sezonie zagram z Podbeskidziem w Ekstraklasie. Z perspektywy czasu uważam, że przejście do Podbskidzia nie było krokiem w tył. Gram regularnie w drużynie, która ma duży potencjał, która cały czas robi postęp. Czuję się tutaj naprawdę szczęśliwy.

Przed wybuchem epidemii wygraliście z bezpośrednim rywalem do awansu, Wartą Poznań. Po wznowieniu rozgrywek 6 punktów w dwóch meczach. Teraz gracie w Legnicy, podejmuje was spadkowicz z Ekstraklasy, który cały czas walczy o powrót do elity. Wasz bezpośredni rywal do awansu, Stal Mielec, wywiózł z Legnicy 3 punkty. Stać was na to samo?

Myślę, że swoją grą udowadniamy, że należy się z nami liczyć, również w meczach wyjazdowych. Wygraliśmy u siebie z Wartą Poznań, przed pandemią, teraz po wznowieniu rozgrywek również mamy na swoim koncie 2 zwycięstwa. W kontekście najbliższych, decydujących spotkań, nie patrzymy wstecz. Te mecze już się odbyły i musimy skupić się na kolejnych, które nas czekają. Gramy zawsze o zwycięstwo, jednak boisko wszystko zweryfikuje. Duże znaczenie ma dyspozycja dnia i szybka regeneracja po poprzednim meczu, bo gramy spotkania z dużą częstotliwością. Szanujemy rywala, znamy jego mocne strony, ale do Legnicy jedziemy z wiarą we własne możliwości.

W Legnicy grasz o to, żeby już w następnym sezonie, wrócić do Lubina i znowu zagrać na Stadionie Zagłębia. Ekscytująca perspektywa? Wiele razy podkreślałeś, że Lubin to miejsce, dla Ciebie szczególne.

Bardzo ekscytująca perspektywa! Będę to podkreślał w każdym wywiadzie. W Lubinie spędziłem wspaniale chwile. I te sportowe i te prywatne. Tam poznałam miłość swojego życia. Do tej pory mam kontakt z kibicami, którzy mieli duży wpływ na to, jak dobrze i z jak dużym sentymentem wspominam Zagłębie Lubin. Z wielką przyjemnością i z radością w sercu zagram na Stadionie Zagłębia, ale nie wybiegajmy za bardzo do przodu. Najpierw mamy swoje zadanie do wykonania z zespołem Podbeskidzia.

Powiedz szczerze, nie było tak, że w Bielsku-Białej, kiedy ważyły się losy restartu lub zakończenia tego sezonu, to jednak trzymaliście kciuki, żeby skończyć granie? Awans mieliście pewny, a powrót do rozgrywek, po tak długim przestoju może być „ loteryjny”.

Szczerze. Czułem w środku, że sportowo zasłużyliśmy na awans w momencie, gdyby liga zakończyła się z powodu pandemii. Rozgrywki jednak zostały wznowione i to jest najbardziej sprawiedliwy układ. Rozegrać wszystkie mecze i rozstrzygnąć awans właśnie na boisku.

Opowiedz, jak mieliście zorganizowane treningi w czasie „ epidemiologicznego przestoju”. Wygląda na to, że pracowaliście efektywnie.

Otrzymaliśmy indywidualne rozpiski, które każdy musiał solidnie zrealizować. W tym czasie nie odpoczywaliśmy, tylko tak naprawdę, dużo trenowaliśmy, np.: bieganie na sport testerze czy doskonalenia techniki z piłką, tam gdzie można było to robić. np.: w przydomowym ogródku.

Kompletnie inne trenowanie, teraz kompletnie inne granie. Wasi kibice nie mogą być bezpośrednimi świadkami marszu do Ekstraklasy.

Bardzo to odczuwamy, brakuje żywiołowo reagujących trybun. Czujemy jednak ich wsparcie, choćby za pośrednictwem mediów społecznościowych i wiem, że duchowo są z nami. Czekamy z niecierpliwością, kiedy wreszcie fizycznie pojawią się na stadionie, bo są naszym 12 zawodnikiem i przecież dla nich gramy.

Poza ojczystą Słowacją, grałeś w: Czechach, Polsce i Bułgarii. Broniłeś w młodzieżowych kadrach Słowacji, wystąpiłeś też w kadrze seniorskiej swojego kraju. Opowiedz mi o trenerach, którzy wywarli największy wpływ na twój rozwój. W którym z dotychczasowych klubów zanotowałeś największy progres, może są jacyś trenerzy, których szczególnie wspominasz, tym, którym najwięcej zawdzięczasz?

Uważam, że miałem to szczęście, że trafiałem na dobrych trenerów drużyn w których grałem i trenerów bramkarzy z którymi świetnie mi się współpracowało. W Zagłębiu Lubin grałem u trenera Piotra Stokowca, trenerem bramkarzy był wtedy Jarosław Bako. Bardzo owocny czas z wywalczonym brązowym medalem Mistrzostw Polski. W Lubinie grałem jeszcze, kiedy trenerem był Mariusz Lewandowski, krótki okres, ale miło go wspominam. Można powiedzieć,że trener Jan Kozak spełnił moje marzenie powołując mnie do seniorskiej reprezentacji Słowacji. Trener ze Slovana Bratysława, Dusan Galis również pozostanie w mojej pamięci, kiedy zdobyliśmy tytuł mistrza Słowacji byłem jego pierwszym wyborem. Nie mogę nie wspomnieć o trenerach z Podbeskidzia: Krzysztofie Brede i Pawle Rompie, swietnie nam się współpracuje.

Czy już wiecie jak będzie wyglądał okres przygotowawczy do nowego sezonu, skoro obecny sezon skończy się wtedy, kiedy normalnie trwałyby przedsezonowe przygotowania?

To co cały czas się dzieje wokół, weryfikuje wszystkie plany. Myślę, że nikt, na razie, nie wybiega dalej niż do kolejnego ligowego meczu. Teraz trudno coś zaplanować, dlatego skupiamy się na tym co tu i teraz.

Dziękuję za rozmowę.

Powiązane wpisy