Drużyna przygotowuje się do gry z Legią i walki o awans
LEGNICA. Najważniejsza informacja dotycząca Miedzi Legnica w ostatnich dniach, to ta, że wszyscy piłkarze są zdrowi i trenują w grupach. Trener Dominik Nowak ma nadzieję, że od poniedziałku pierwszoligowcy będą mogli już trenować całym zespołem.
Zgodnie z harmonogramem pierwsze spotkanie legniczanie mają rozegrać 27 maja u siebie w potyczce Pucharze Polski przeciw Legii Warszawa. - Oczywiście po powrocie do treningów po takiej przerwie brakowało trochę czucia piłki zawodnikom, było to widać szczególnie na początku, ale teraz już jest lepiej. Jesteśmy już po ponad dwóch tygodniach pracy z zespołem, najpierw indywidualnie, a teraz w grupach. Na tym etapie jesteśmy podbudowani, zadowoleni i liczymy, że od poniedziałku będą już treningi zespołowe. Czekamy na te informacje - mówi Dominik Nowak, trener Miedzi.
Na trzy tygodnie przed meczem z Legią wiadomo, że ze względów sanitarnych nie możliwe jest sprawdzenie się w sparingu z inną drużyną. W grę wchodzą jedynie gry wewnątrz zespołu.
Po meczu pucharowym przyjdzie czas na ligę, choć nie jest jeszcze znany do końca kalendarz rozgrywek. W grę wchodzą start I ligi pomiędzy 30 maja a 6 czerwca. Nowy terminarz powinien być znany w najbliższą środę. Wiadomo, że nie będzie roszad w ułożeniu kolejek i Miedź pierwszy pojedynek ligowy po przerwie ma zagrać u siebie ze Stalą Mielec, a później w Suwałkach z Wigrami.
Niestety mecze w tym sezonie dograne zostaną bez udziału publiczności a bardzo prawdopodobne, że przynajmniej część następnego sezonu też odbywać się będzie bez kibiców na trybunach.
Miedź w każdym razie jest gotowa do startu i cel jest jasny - awans do ekstraklasy. W mediach ostatnio ukazały się informacje, że na czele sztabu szkoleniowego miałby stanąć Ireneusz Mamrot. Trener Nowak jednak podchodzi do tego z uśmiechem. - Na tę sytuację reaguję spokojnie. Informacja taka pojawiła się na twitterze jednego z piłkarzy, który uwielbia media społecznościowe. Szkoda energii na zajmowaniem się tym tematem. W tej kwestii najważniejszy jest właściciel klubu i jeśli, ktoś chce w tej sprawie się coś dowiedzieć, to niech się pyta u źródła. Trener Mamrot dzwonił do mnie, rozmawialiśmy o tym. To fejk news - kończy szkoleniowiec legniczan.