Kacper Kostorz: Miedź jest dla mnie dobrym miejscem do rozwoju!
LEGNICA. W Legnicy przebywa krótko, zagrał raptem w 2 meczach o mistrzostwo 1 ligi i z miejsca zaskarbił sobie sympatię legnickiej widowni. O kim mowa? O Kacprze KOSTORZU, młodym napastniku, który trafił do Miedzi na wypożyczenie z Legii Warszawa. Przekonuje, że Miedź gra podobnie jak Legia i, że w Legnicy czuje się bardzo dobrze...Wierzy, że z końcem kwietnia liga wznowi rozgrywki i nie wyklucza swojego pozostania w Miedzi na kolejny sezon.
A o tym i innych sprawach Kacper KOSTORZ rozmawiał z portalem legia.net. Zapraszamy do lektury.
Kacper KOSTORZ: - Powtarzałem wcześniej, że wypożyczenie to przemyślana decyzja, którą podjąłem wspólnie z trenerem Vukoviciem oraz dyrektorem sportowym. Oczywiście, mogłem zostać, bo nikt mnie nie wyrzucał. Stwierdziliśmy jednak, że to po prostu odpowiedni moment na tymczasowe opuszczenie Łazienkowskiej, aby się rozwijać i łapać jak najwięcej doświadczenia. Uważam, że znajduję się obecnie w miejscu, w którym będę miał taką szansę – mówi w rozmowie z Legia.Net Kacper Kostorz, napastnik Legii, który przebywa na wypożyczeniu w pierwszoligowej Miedzi Legnica.
Plany były inne. Miałeś grać, zdobywać doświadczenie, ale wszystko zmieniła pandemia. Zawieszenie rozgrywek było słuszną decyzją?
Jedyna rozsądna decyzja. Zostały podjęte odpowiednio kroki, które mają pomóc w unicestwieniu koronawirusa. Mam nadzieję, że sezon zostanie dokończony. Z niecierpliwością czekam na powrót do gry, ale póki co trzeba będzie się jeszcze z tym wstrzymać.
Trenerzy Miedzi przygotowali wam rozpiski treningowe?
Tak. Każdy zawodnik otrzymał od klubu indywidualny plan zajęć, do którego się stosuje. Codziennie meldujemy szkoleniowcom czy trening został przez nas zrealizowany. Dowodem potwierdzającym wykonanie zadania są zdjęcia, które wysyłamy np. w trakcie biegania.
Trenujesz tylko w domu?
Jednym z elementów obecnego treningu jest rozruch na świeżym powietrzu. Pragnę zaznaczyć, że biegam w odpowiednich miejscach, w których nie mam kontaktu z innymi ludźmi. Jest to zatem bezpieczna forma zajęć. Poza tym, nie opuszczam mieszkania, gdy nie jest to konieczne. Unikam wychodzenia na miasto i przebywania w większym gronie osób. Dodatkowo, Miedź zorganizowała niedawno specjalne spotkanie na temat higieny. W trakcie szkolenia zwrócono uwagę na częste mycie rąk, dezynfekcję, aby zmniejszyć ryzyko zarażenia wirusem.
Jak spędzasz czas wolny, którego obecnie jest trochę więcej.
To poniekąd nowa sytuacja, bo w trakcie sezonu mamy znacznie więcej obowiązków. Aktualnie, po treningu w domu, staram się jeszcze pobawić z piłką. Dużo przebywam również z rodziną. Wówczas próbujemy urozmaicać czas, poprzez gry planszowe i komputerowe, w które są szczególnie zaangażowani brat oraz kuzyni.
Za tobą udany początek na wypożyczeniu z Legii do Miedzi Legnica. Rozegrałeś dwa mecze, w których strzeliłeś gola i miałeś asystę. Jak oceniasz pierwsze tygodnie w barwach pierwszoligowca?
Dobrze czuję się w klubie z Legnicy. Powtarzałem wcześniej, że to przemyślana decyzja, którą podjąłem wspólnie z trenerem Vukoviciem oraz dyrektorem sportowym. Oczywiście, mogłem zostać, bo nikt mnie stamtąd nie wyrzucał. Stwierdziliśmy jednak, że to po prostu odpowiedni moment na tymczasowe opuszczenie Łazienkowskiej, aby się rozwijać i łapać jak najwięcej doświadczenia. Uważam, iż znajduję się obecnie w miejscu, w którym będę miał taką szansę.
Widzisz podobieństwa między Legią a Miedzią?
Miedź gra w systemie podobnym do Legii. Drużyna ma przebywać w ofensywie, utrzymywać się przy piłce i budować atak pozycyjny. Były to argumenty, które przemawiały za drużyną z Dolnego Śląska. Dzięki temu szybko odnalazłem w nowym otoczeniu. Dodatkowo, w procesie aklimatyzacji pomógł Adam Chrzanowski, z którym znam się z młodzieżowych reprezentacji Polski. Mamy ze sobą dobry kontakt.
Rozmawiałeś z trenerem Dominikiem Nowakiem na temat roli w zespole?
Tak, odbyliśmy kilka dyskusji. Przed podpisaniem umowy wypożyczenia rozmawiałem ze szkoleniowcem. Trener przedstawił plan na mnie z jego perspektywy i zaznaczył, że nie dostanę nic za darmo. Było to dla mnie jasne, że nie otrzymam łatwiejszej drogi do składu, bo jestem zawodnikiem Legii. Wiedziałem o tym, ale szkoleniowiec chciał mi to uświadomić. Zacisnąłem zęby. Pokazałem jakość w trakcie zajęć i dostałem szansę. Uważam, że ją wykorzystałem. W kolejnych meczach będę starał się to udowadniać.
W trakcie zimowego okresu przygotowawczego miałeś oferty z innych klubów?
Od początku stycznia skupiałem się na obozie z Legią i walce o skład. Gdy uznaliśmy, że wypożyczenie będzie najlepszą opcją, pojawiły się propozycje z paru zespołów. Ale przystałem na ofertę Miedzi. Uznałem, iż będzie to najlepsza droga.
Miedź to ósmy klub w twojej dotychczasowej karierze. Z którym związane są wspomnienia?
Z Podbeskidziem. Nie ukrywam, że to zespół, dzięki któremu wypłynąłem na szerokie wody. Jeżeli chodzi o przeżycia, wskazałbym na Legię. Debiut przy Łazienkowskiej był czymś niesamowitym. Cierpliwie czekałem na pierwszy występ w barwach Legii. Intensywnie pracowałem na zajęciach. Trener Vuković często powtarzał, że jeżeli dalej będę się tak starał, wkrótce nadejdzie okazja na grę. Mocno walczyłem i otrzymałem szansę w spotkaniu z Górnikiem Zabrze. Znajdowałem się w dobrej dyspozycji, przez co szkoleniowiec nie bał się pewnie na mnie postawić. Wszedłem na murawę, miałem kilka udanych zagrań. Pod koniec 2019 roku mogłem się jeszcze dwukrotnie zaprezentować na poziomie ekstraklasy. Cenne doświadczenie.
Czego przede wszystkim nauczyłeś się w ostatnich miesiącach w Warszawie?
Oswajałem się z występowaniem na „dziewiątce”. W Bielsku-Białej wiele razy grałem na skrzydłach, z kolei w Legii nie widziano mnie na tej pozycji. Byłem testowany jako napastnik, przez co mogłem podpatrywać Jarosława Niezgodę i Jose Kante. Nabrałem więcej masy, co bardzo mi pomaga w pojedynkach fizycznych.
Za tobą dobry start w Miedzi, ale nie wiadomo czy liga wróci. Jeżeli bieżące rozgrywki nie zostaną wznowione, będziesz chciał udać się na kolejne wypożyczenie wraz z początkiem kolejnego sezonu?
Liczę, że sytuacja w Polsce i na świecie się uspokoi, przez co wrócimy do gry w niedalekiej przyszłości. Jeżeli tak się jednak nie stanie, latem usiądziemy do rozmów i będziemy się zastanawiać, co dalej.
Dziękuje za rozmowę.