K. Kostorz: brakowało mi szczęścia
LEGNICA. Kacper Kostorz bardzo szybko zadomowił się w wyjściowym składzie Miedzi Legnica. Wypożyczony z Legii Warszawa napastnik był najjaśniejszym punktem gospodarzy w przegranym 0:2 meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Był bliski pokonania golkipera Zagłębia Sosnowiec.
- Na pewno nie byliśmy zespołem słabszym, ale niestety nie zawsze lepszy wygrywa. Mieliśmy naprawdę dużo sytuacji, sam miałem ich sporo. W pierwszej połowie trafiłem w słupek, a w drugiej w poprzeczkę, gdzie piłka wypadła z bramki z ostrego kąta. Ładnie się złożyłem, ale niestety brakowało mi trochę szczęścia. Można się tylko złapać za głowę, że ta piłka nie wpadła do siatki. Strzał z rzutu wolnego na 0:1 był bardzo nieprzyjemny dla bramkarza. Przy drugiej natomiast uważam, że był tam gdzieś faul, ale będziemy to jeszcze analizować. Szkoda, że trzy punkty nie zostają w Legnicy. Niewykorzystane sytuacje się mszczą, taka jest piłka nożna. Trzeba wyciągnąć wnioski na kolejny mecz, bo ta drużyna ma potencjał i możemy powalczyć o awans - mówi Kostorz.
Jedno jest pewne: Miedź zaliczyła klasyczny falstart, ale Kostorz w swoim debiucie pokazał, iż jest wartościowym napastnikiem, z którego w przyszłości Legia może mieć tyle samo radości co z Niezgody i Kante razem wziętych...