Słaba gra, słaby wynik. Pozostała walka o byt
PŁOCK. Miedź Legnica w trzech meczach w tym roku zgromadziła zaledwie jeden punkt. Tym razem podopieczni Ryszarda Tarasiewicza przegrali na wyjeździe z liderem I ligi - Wisłą Płock 0:2 (0:1). Spotkanie nie było porywającym widowiskiem, jednak lepszą skutecznością popisali się gospodarze.
Miedź nadal nie porywa. Pierwszy celny strzał w meczu wykonał gracz Miedzi Tadas Labukas, ale nie było to uderzenie, które sprawiło problemy Sewerynowi Kiełpinowi. Potem przez dłuższą część gra toczyła się w środkowej strefie boiska. Wisła jednak nie miała zamiaru tracić punktów w starciu z zaledwie 11. w tabeli Miedzią i w końcu trafiła do bramki. Pierwszy celny strzał płocczan dał prowadzenie. W 34. minucie gola zdobył Damian Piotrowski, który będąc w polu karnym silnym kopnięciem pokonał Pawła Kapsę.
Po zmianie stron Miedź grała jeszcze słabiej. Płocczanie może nie zachwycali, ale kontrolowali przebieg gry. Legniczanie mieli nieliczne akcje, które kończyły się zazwyczaj na defensywie gospodarzy.
Wisła pilnując prowadzenia próbowała gry z kontry. W końcu efekt osiągnęła w 92. minucie. Wówczas po dograniu do Wojciecha Łuczaka, pomocnik Wisły wbiegł w "16" i uderzył piłkę nad interweniującym Kapsą. Futbolówka zatrzepotała w siatce, a w wynik spotkania zmienił się na 2:0 dla Wisły.
Wygrana Wisły zasłużona, choć w grze tej drużyny porywu nie było. Miedź natomiast dalej toczy się ku dołowi tabeli i musi w końcu zacząć zdobywać punkty, bo widmo spadku stanie się całkiem realne.
Wisła Płock - Miedź Legnica 2:0 (1:0)
Bramki: Piotrowski 34, Łuczak 90+2.
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Żółte kartki: Forsell, Rasak.
Wisła: Kiełpin - Stefańczyk, Szymiński, Sielewski, Stępiński - Piotrowski (80. Bąk), Łuczak, Rogalski, Ilijew (74. Mroziński), Reca (48. Hiszpański) - Lebedyński.
Miedź: Kapsa - Bartczak, Stasiak, Midzierski, Artjunin - Łobodziński, Rasak, Garguła (86. Subbotin), Forsell, Gancarczyk (78. Garuch) - Labukas (62. Ślusarski).