Konfeks wygrywa, Cymbalista daje jakość (FOTO)
LEGNICA. Tuż po inauguracji Okręgówki, w której Górnik Złotoryja zremisował ze Spartą Grębocice, na sztuczną murawę przy Grabskiego weszli zawodnicy Konfeksu Legnica oraz Gromu Gromadzyń Wielowieś. Gospodarze mieli szczęście, że zdecydowali się przenieść mecz na sztuczną nawierzchnię, bo przy takiej ilości walki, naturalna trawa mogłaby długo dochodzić do siebie. Koniec końców legniczanie odprawili beniaminka z bagażem czterech goli, dwa ostatnie zdobywając w doliczonym czasie gry!
Od pierwszego gwizdka sędziego, tempo było naprawdę imponujące. Oba zespoły walczyły z ogromną ambicją, a sędziowie pozwalali na twardą, męską grę, co momentami nie podobało się trenerom. W barwach Gromu brakowało niestety Tomasza Szewczuka, który ma pomóc w walce o utrzymanie, a trener Chrzanowski nieco zaskoczył, przesuwając Pawła Łopacińskiego do defensywy. Tak poukładany Grom groźnie zaatakował po rzucie rożnym, kiedy to Paweł Czarnecki sparował dośrodkowanie, a jego koledzy trzykrotnie blokowali próby strzałów rywali! Po drugiej stronie boiska prym wiedli Adam Popecki oraz Jacek Kanas, którzy rozprowadzali niemal każdą akcję Konfeksu. Najbliżej pokonania Kamila Salamona był Kamil Wójcik, ale jego próba z rzutu wolnego trafiła w boczną siatkę. Tuż przed gwizdkiem zapraszającym na przerwę Konfeks zdołał dopiąć swego. Po wyrzucie piłki z autu i dograniu w pole karne Alan Lech uprzedził golkiper Gromu, zdobywając gola.
W drugiej połowie legniczanie poszli za ciosem. W 54. minucie dośrodkowanie na efektowną bramkę zamienił wprowadzony w przerwie Arkadiusz Cymbalista. Przewaga Konfeksu wzrastała. Po zagraniu w „szesnastkę” Salamona próbował zaskoczyć Olivier Dańczak, jednak bramkarz gości zdołał złapać piłkę. Swoją szansę miał także Michał Cirko, który minął jednego z obrońców, ale uderzył niecelnie. Niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić, bo jedną z nielicznych kontr Gromu, w ostatniej chwili, wślizgiem przerwał Konrad Cieślak.
Jeśli ktoś liczył, że w raz z nadejściem dziewięćdziesiątej minuty emocje się skończą, był w sporym błędzie. Doliczony czas gry przyniósł bowiem dwa kolejne gole. Najpierw Konfeks wyszedł z akcją, w której naprzeciwko Salamona było… trzech podopiecznych Andrzeja Kisiela. Prowadzący piłkę Jacek Popecki nie był samolubny, wystawiając futbolówkę Circe, a ten dopełnił tylko formalności. Wymarzony debiut młodego zawodnika, który - kto pewnie mało wie- jeszcze nie tak dawno był w kręgu zainteresowań Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa!
Wynik meczu ustalił Cymbalista, strzałem w długi róg nie dając szans bramkarzowi gości. - O naszej wygranej zadecydowały detale w naszej grze, większe wybieganie, umiejętność zachowania się pod bramką rywali - ocenił spotkanie Andrzej KISIEL, coach gospodarzy. - Pierwszy mecz ligowy to zawsze jest wielką niewiadoma. Gdybyśmy w drugiej połowie zagrali zachowawczo to pewnie mecz byśmy przegrali. Nasze cele na wiosnę ? Po prostu wygrywać ile się da i nie patrzeć na tabelę. To dopiero początek ligi i nadejdą mecze, które zweryfikują moich zawodników.
Konfeks Legnica – Grom Gromadzyń Wielowieś 4:0 (1:0)
Lech 45’, Cymbalista 54’, 90+2’, Cirko 90+1’
Konfeks: Czarnecki – Cieślak, Wójcik, Kowalczyk, Lech (70. Trochanowski), Dominiak, Kanas (85. Kwaśniewski), Popecki, Dańczak (80. Cirko), Milewski (46. Cymbalista), Bajgot
Grom: Salamon – M. Wojciechowski, Kałużny, Malik, Kaszczyszyn, Kulikowski (85. Franczak), Łopaciński, Snopek, Podbereźniak, Kuczyński (80. Kraska), K. Wojciechowski
Fot.Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/12.03.16_Konfeks_Legnica_Grom_Gromadzyn_Fot_Bozena_Slepecka{/gallery}