Tomasz Midzierski: Porażka przy śpiącym arbitrze
Piłkarze Miedzi w derbowym pojedynku przegrali z Chrobrym Głogów 1:2. Piłkarzem Miedzianki, który najpóźniej opuścił po końcowym gwizdku boisko w Głogowie był Tomasz Midzierski. Zawodnik długo rozmawiał z legnickimi kibicami oglądającymi mecz w specjalnej "klatce". Potem znalazł czas na chwilę rozmowy o przegranym meczu.
Chyba nie tak wyobrażaliście sobie inaugurację ligi w 2016 roku...
- Dokładnie nie tak. Zwłaszcza, że doskonale wiedzieliśmy , że są to derby i jakie znaczenie do derbowego pojedynku przykładają kibice Miedzi.
Dlaczego więc po kapitalnym początku i znakomitej grze przez 20 minut, nagle coś zacięło się w legnickiej machinie ?
- Sam nie wiem. Graliśmy dobrze, mieliśmy mecz pod całkowita kontrolą. Po bramce Labukasa ciągle "kopciło się" pod bramką głogowian i chyba każdy kto był na meczu widział, że byliśmy bliscy strzelenia drugiego gola.Mówię o sytuacji po stałym fragmencie gry. Potem sędzią liniowy się zdrzemnął, bo z tego co widziałem to Machaj i Górski byli na pozycji spalonej. Po przerwie staraliśmy się ponownie wyjść na prowadzenie, mieliśmy szanse po strzale Łobodzińskiego. No a potem akcja rywali i moim odczuciu sędzia już zapadł w kolejną śpiączkę bo Lafrance był na spalonym. Tak stracony gol trochę nam podciął skrzydła, ale walczyliśmy.
Czy rywal czymś was zaskoczył?
Niczym. Zresztą my wychodzimy na boisko z nastawieniem, że gramy swoje bez oglądania się na przeciwnika.
Porażka w derbach może was podłamać?
- Raczej wyzwoli sportową złość. Mamy świadomość pracy jaką wykonaliśmy w przerwie zimowej, wiedzieliśmy co graliśmy w sparingach i dlatego chociaż wiedzieliśmy, ze lekko nie będzie to liczyliśmy na wygranie tego meczu. Teraz mamy tydzień na odbudowanie się i pokazanie w meczu z Zawiszą Bydgoszcz jaką wartość naprawdę przedstawiamy na murawie.
A propos murawy. Dało się grać ?
- Dobrze przygotowane boisko, dobrze napiaskowane, piaszczyste, jak na te porę roku i ostatni atak zimy można powiedzieć, że ludzie odpowiedzialni za boisko w Głogowie stanęli an wysokości zadania.
Po meczu bardzo długo zza krat "klatki" rozmawiałeś z kibicami Miedzi. jaka to była rozmowa?
- Przyjacielska. Podziękowałem kibicom z Legnicy za kapitalny doping. Przyjechało ich ponad 500 do Głogowa i na murawie czuliśmy ich obecność na trybunach. Wiem też, że docenili naszą walkę. Nie ma innego wyjścia jak im to wynagrodzić dobra gra i wygraną w meczu z Zawiszą. Porażka w Głogowie boli, ale dla nas nie jest to już koniec wiosennej rundy.
Dziękuję za rozmowę