Huras zajmie miejsce KS Winnica. Kontrolowana zmiana
KROTOSZYCE. Niemal co pół roku KS Winnica jest dostarczycielem ciekawych wieści z wnętrza klubu. Nie inaczej będzie teraz, bo jedenasta drużyna poprzedniego sezonu „przyklepała” już dwa wzmocnienia, a trener Kazimierz Melski zapewnia, że zarząd walczy o kolejnych dwóch graczy. Działacze złożyli również odpowiednie papiery, które pozwolą zmienić nazwę i od nowego sezonu wstępować jako… Huras Krotoszyce.
Założony w 2017 roku KS Winnica ostatnie mecze poprzedniej kampanii rozgrywał na boisku w Krotoszycach, więc z Winnicą związany był już tylko nazwą, jednak wszystko wskazuje na to, że i to ulegnie zmianie. Zarząd złożył już dokumenty mające na celu zmianę nazwy na Huras Krotoszyce.
Czy z nowym sponsorem i siedzibą w stolicy gminy podopieczni trenera Kazimierza Melskiego będą radzić sobie lepiej? Sam szkoleniowiec chciałby poprawić osiągnięcie z poprzedniego sezonu, gdzie KS jako beniaminek zajął przyzwoite jedenaste miejsce.
- Jestem wymagający, więc nie jestem do końca zadowolony z tego wyniku, chociaż jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie aspekty, które przełożyły się na taki stan rzeczy, to nie możemy jakoś specjalnie narzekać. Wiele osób wieściło nasz natychmiastowy spadek, lecz bez większych kłopotów się utrzymaliśmy – ocenił Melski.
W Krotoszycach nie lubią próżnować w okienkach transferowych i już tydzień po jego otwarciu, do klubu dołączyło dwóch nowych graczy. Pierwszym wzmocnieniem został Damian Gąska, który dotychczas reprezentował barwy rywala zza miedzy – Błękitnych Kościelec.
Drugą nową twarzą w ekipie trenera Melskiego jest Mateusz Rola, pomocnik sprowadzony z Orła Mikołajowice, czyli zespołu, który zakończył rozgrywki ligowe dwie lokaty za Winnicą.
- Prowadzimy zaawansowane rozmowy jeszcze z dwoma zawodnikami, którzy z pewnością byliby realnymi wzmocnieniami, a nie tylko uzupełnieniami naszej kadry. Na razie nie mogę zdradzić ich nazwisk, ponieważ trwają negocjacje z klubami i nie chcielibyśmy z tego powodu ich stracić – dodał trener.
Od założenia drużyny w 2017 roku trzon kadry KS-u Winnica pozostaje niezmieniony i z słów Melskiego wynika, że tak samo pozostanie w tym sezonie, ponieważ wszyscy kluczowi zawodnicy zadeklarowali chęć dalszej gry.
Winnica przygotowania do sezonu rozpocznie 22 lipca i początkowo trenować będzie trzy razy w tygodniu, by w dalszej części przejść do dwóch jednostek. Szkoleniowiec zaplanował również trzy gry kontrolne – z Huraganem Nowa Wieś Złotoryjska (28.07), Orlikiem Okmiany (03.08) oraz Przyszłością Prusice (10.08). Niewykluczone, że dojdzie jeszcze mecz sparingowy rozgrywany w ramach treningu.
Roszady przy podziale na grupy sprawiły, że wreszcie dojdzie do gminnych derbów, w których KS Winnica będzie rywalizować z Błękitnymi Kościelec. Kazimierz Melski nie ukrywa jednak swojego zdziwienia, ponieważ był pewien iż po przeprowadzce do Krotoszyc, jego zespół zostanie przydzielony do grupy III.
- Byłem na sto procent pewny, że trafimy właśnie tam, bo przecież większość drużyn z III grupy jest w pobliżu Krotoszyc. Na takie mecze jak do Złotoryi, Zagrodna, Wilkowa czy Nowej Wsi Złotoryjskiej mielibyśmy rzut beretem, więc dziwię się tej decyzji, ale nie chcę tego komentować. Z drugiej strony małym pocieszeniem może być szansa zagrania derbów z Błękitnymi, lecz to chyba nie zrekompensuje kibicom tego, że na inne mecze będą musieli jechać do Dziewina czy Malczyc – krytycznym okiem ocenił Kazimierz Melski.
Doskonale znany w okolicy szkoleniowiec dał się poznać jako osoba nieznosząca minimalizmu i zawsze mierząca wysoko. Czasami z tego powodu Melskiemu się obrywało, bo wyniki nie zawsze szły w parze z zapowiedziami, więc teraz nieco zmienił ton wypowiedzi informujących o celach zespołu.
- Może teraz nie będę składał już tak górnolotnych deklaracji jak przed rokiem, ale fajnie byłoby sobie grać podobnie do tego, co prezentowaliśmy na finiszu ligi, gdzie chociażby pokonaliśmy Dąb Siedliska 3:0. Gdybyśmy weszli w nowy sezon z tak radosną i dobrą piłką to na pewno byłoby ciekawie. Może niepotrzebnie narzucałem na zawodników presję, bo przyniosło to odwrotny skutek? Teraz chcemy poczekać na rozwój sytuacji i cieszyć się grą – zakończył trener.