Przegrany powrót do 2 ligi (FOTO)
POLKOWICE. W meczu inauguracyjnym 2 ligi piłkarskiej Górnik Polkowice uległ przed własną publicznością Błękitnym Stargard 1:2. - Obawialiśmy się tego meczu, bo wiedzieliśmy iż Górnik był komplementowany za granie w 3 lidze, że gra ofensywnie dlatego remis braliśmy w ciemno - nie krył Adam TOPOLSKI, trener Błękitnych. Dla piłkarzy Górnika było to pierwsze starcie na poziomie drugoligowym od 6 lat. Szczęście polkowiczan trwało raptem kilka minut. Najpierw uroczyście wiceprezes PZPN Andrzej Padewski wręczył olbrzym złoty puchar za awans, a dyrektor Podokręgu Legnickiego Adam Michalik równie okazałą srebrną paterę...
Podopieczni trenera Enkeleida Dobi rozpoczęli od szybkich ataków na bramkę gości. Już w pierwszych 10-ciu minutach polkowiczanie zmarnowali dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola. Najpierw po wrzutce Opałacza piłka po uderzeniu przez Sobkowa musnęła poprzeczkę a chwilę potem po duetu Sobków-Banewicz, fatalnie przestrzelił Mariusz Szuszkiewicz. I na tym ligowe szczęście się skończyło...
Później inicjatywę przejęli podopieczni trenera Adama Topolskiego. Doświadczenie i ogranie w 2 lidze pozwoliło przyjezdnym na objęcia dwubramkowego prowadzenie. W 14 minucie potężnie uderzył Kurbiel, ale przytomnie wybił piłkę Marcin Furtak. W 16 minucie arbiter za faul w polu karnym na zawodniku gości podyktował rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił Wojciech Fadecki.
4 minuty później po bramce Patyka Paczuka Błękitni prowadzili już 2:0. Oglądanie Górnika w pierwszych 45 minutach nie było rozkoszą dla oczu. Górnik po prostu grał kiepsko, a większość piłkarzy sprawiała wrażenie totalnie sparaliżowanych inauguracją 2 ligi. Trener Górnika Enkeleid DOBI tę hipotezę na pomeczowej konferencji zdecydowanie odrzucił broniąc jak lew gry swojego zespołu. - My nie patrzmy na nazwiska moich piłkarzy tylko na to gdzie teraz grają - mówił Enkeleid DOBI. - Ja też chciałbym być trenerem Barcelony, a jestem trenerem Górnika. Moi zawodnicy grali to na co w pierwszej połowie pozwolił im rywal. Nie miałem pretensji do ich gry dlatego nie robiłem w przerwie żadnych zmian. W drugiej połowie przejęliśmy inicjatywę i staraliśmy się zdobyć kontaktowego gola. Mieliśmy okazje, ale taka jest piłka. Nie zawsze wpada do siatki. My w każdym meczu będziemy grać o zwycięstwo.
W drugiej połowie mecz mógł się już zdecydowanie podobać. Błękitni dowodzeni przez starego piłkarskiego wygę Topolskiego cofnęli się czekając na kontry. I trzeba przyznać, że goście mieli okazje do podwyższenia wyniku. W 53 minucie Fadecki z Łysiakiem rozklepali anemiczna defensywę gospodarzy ale znów w bramce błysnął Furtak. W 57 minucie bliski pokonania Furtaka był Kurbiel. A w 70 minucie Cywiński trafił w poprzeczkę.
W drugiej odsłonie gospodarze próbowali odrobić straty. Najlepsza okazję miał w 60 minucie Mariusz SZUSZKIEWICZ, który dostał kapitalne podanie od Rafała Karmelity i stanął oko w oko z bramkarzem gości, ale Mariusz RZEPECKI wybronił uderzenie po mistrzowsku. Ten 35-letni futbolowy obieżyświat 15 lat temu grał w Polkowicach i co starszym kibicom swoją interwencją przypomniał się... Potem Rzepecki przytomnie zachował się po uderzeniu piłki z wolnego przez Sobkowa. W 75 minucie okazję do wyrównania miał Mateusz Magdziak, który znalazł się z piłką dwa metry przed bramką gości i... trafił w boczną siatkę.
Szczęście do polkowiczan wróciło w doliczonym czasie gry. W 92 min. bramkę kontaktową dla miejscowych zdobył Eryk Sobków. - Może za bardzo oddaliśmy gospodarzom pola licząc na udaną kontrę i dobicie rywala - zastanawiał się Adam TOPOLSKI, przed laty trener Zagłębia Lubin. - Ale myślę, że nasze zwycięstwo było w pełni zasłużone. Górnik? Zapłacili frycowe, ale w lidze dadzą sobie radę...
Porażką nie był załamany Enkeleid DOBI. - Proszę pamiętać, że Górnik swoje oblicze pokazuje po 3-4 kolejce w każdym sezonie...
I na koniec kilka słów pochwały dla gospodarzy. Organizacyjnie to wciąż poziom ekstraklasy pod każdym względem, także stworzenia warunków do pracy mediom. No a zapewnienie cateringu kibicom gości to prawdziwe mistrzostwo świata. Oby tak dalej. Wierzyć trzeba, że kolejne mecze przyniosą zwycięstwa i poprawę frekwencji na stadionie...
Górnik Polkowice – Błękitni Stargard 1:2 (0:2)
Bramki: Sobków 90 – Fadecki 16 k., Paczuk 20
Górnik Polkowice: Furtak – Magdziak (74 Azikiewicz), Kowalski-Haberek, Szymkowiak (66 Morawski), Bancewicz, Szuszkiewicz (61 Radziemski), Karmelita, Sobków, Fryzowicz, Wacławczyk, Opałacz
Błękitni Stargard: Rzepecki – Błyszko, Nowak, Kurbiel (84 Bednarski), Karmański (90 Sadowski), Sanocki (71 Bochnak), Fadecki, Łysiak, Szrek, Paczuk (60 Cywiński), Ostrowski
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/27-07-19-Gornik-Polkowice-Blekitni-Stargard-fot-ewa-jakubowska{/gallery}