Miedź nadal w grze o ekstraklasę... (FOTO)
LEGNICA. Miedź Legnica pokonała na własnym stadionie wicelidera I ligi Zagłębie Sosnowiec 2:1 (1:0) i przedłużyła nadzieje na awans do ekstraklasy. Gole dla legniczan zdobyli Tomasz Midzierski i Jakub Vojtus. Dla Zagłębia trafił Marcin Sierczyński. Przed meczem było pewne, że tylko zwycięstwo wchodzi w grę, bo inny wynik w zasadzie ograniczyłby szanse na awans do minimum.
Miedź do spotkania z Zagłębiem przystąpiła z wielkim animuszem. Wyraźnie było widać, po co legniczanie wyszli na boisko. Była pełna determinacja i ofensywne usposobienie. Kolejny raz okazało się, że brak na boisku bardziej defensywnie usposobionego Keona Daniela dał efekt w postaci trzech punktów.
Zmiana ustawienia przyniosła efekt. - Dobrze czuliśmy się na boisku. Wyszliśmy na mecz wiedząc, że trzeba go wygrać - mówi Wojciech Łobodziński.
Od początku to legniczanie prezentowali się znacznie lepiej od rywala. W 16. minucie kibice Miedzi cieszyli się po raz pierwszy z gola. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Marquitosa gola po strzale głową zdobył Tomasz Midzierski.
Później Miedź miała jeszcze kilka okazji, które mogły zakończyć się golem.
Od 37. minuty goście grali w "10" po tym, jak drugą żółtą kartkę za faul dostał Sebastian Milewski.
Pod koniec połowy Miedź wyszła 3 na 2, alle Petteri Forsell źle dograł do nadbiegającego Łobodzińskiego.
Po chwili Damian Rasak uderzył z dystansu obok bramki.
Po zmianie stron Forsell ładnie dograł do środka do swojego rodaka, ale Pennanen zmarnował doskonałą okazję strzelając prosto w środek bramki.
W 60. min. dość dziwnie zachował się obrońca Miedzi - Michał Stasiak, który na ok. 30 metrze, odbił piłkę rękami jak w... piłce siatkowej. Dostał za to żółtą kartkę.
Później trochę obudzili się goście. Fidziukiewicz dostał piłkę na 14 metr i uderzył, ale bez problemu obronił Kapsa.
W 69. min. po raz drugi na stadionie zapanowała radość. Jakub Vojtus minął obrońcę Zagłębia, znalazł się sam na sam i uderzył w krótki róg i było 2:0 dla Miedzi!
Kilka minut później Łukasz Garguła dograł do Łobodzińskiego, a doświadczony pomocnik uderzył tuż obok bramki.
Niedługo potem wydawało się, że wpadnie trzeci gol dla Miedzi, ale de Amo z bliskiej odległości uderzył głową w ręce bramkarza sosnowiczan.
Nerwowo było w 80. min., kiedy Dawid Ryndak wyszedł sam na sam z Kapsą. Trafił jednak wprost w bramkarza Miedzi.
Już w 90. minucie Marcin Sierczyński potężnie uderzył z narożnika pola karnego i strzelił pięknego gola dla Zagłębia. To była jednak bramka honorowa.
Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec 2:1 (1:0)
Bramki: Midzierski 16, Vojtus 69 - Sierczyński 90.
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).
Żółte kartki: Vojtus, Forsell, Stasiak, Bartulović - Milewski, Wiktorski, Sierczyński, Pribula.
Czerwona kartka: Milewski (37 min., za dwie żółte)
Miedź: Kapsa - de Amo, Midzierski, Stasiak, Trifonow - Pennanen, Rasak, Marquitos, Forsell (68. Garguła), Łobodziński (83. Bartulović) - Vojtus.
Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński, Wiktorski, Bogusławski, Bartczak - Michalak (83. Udovicić), Milewski, Nowak, Łuczak, Pribula (72. Matusiak) - Fidziukiewicz (77. Ryndak).
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/12_05_17_Miedz_legnica_zaglebie_sosnowiec_fot_BSlepecka{/gallery}