Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Czas fighterów K-1 (FOTO cz.2)

LEGNICA. - To był pokaz siły przede wszystkim, determinacji i zimnej krwi. Miałem dużo wiary w siebie oraz wsparcia od bliskich i trenerów. Nie miałem ani chwili zawahania, mimo tego owocnego ciosu rywala, wiedziałem, że muszę iść do przodu. Innego wyjścia nie było - mówi Marcin Moskwa.

Swojego podopiecznego chwalił także organizator Gali K-1, trener Paweł BISZCZAK. - Marcin Moskwa walczył mądrze i jeżeli tak dalej będzie pracował to może daleko zajść w tej dyscyplinie sportu.

I Gala K-1 EXTREME ENERGY TIME przeszła do historii. Czy wspólne "dziecko" Małgorzaty SOBKÓW (do nie tak dawna kojarzonej z KGHM ZANAM) i Pawła BISZCZAKA było sukcesem organizacyjnym i sportowym? Na dokładną ocenę projektu przyjdzie czas. Tak na gorąco widać zdecydowanie więcej plusów niż minusów...

Czas fighterów K-1 (FOTO cz.2)

- Nie ma łatwych walk, raz leży zawodnik, raz nie leży. Tym bardziej że teraz miałem bardzo doświadczonego zawodnika. Znałem już go z wcześniejszych lat. To znakomity zawodnik, ale odrobiłem lekcję domową, kondycyjnie się wzmocniłem, odpocząłem trochę po walce w Jaworze. Myślę, że wytrzymałość i kondycja zdecydowały o tym, że wygrałem. Kibice tu byli moją dodatkową siłą, za co im serdecznie dziękuję - ocenił swój występ w walce wieczoru wojownik VORENUSA Grzegorz Lenart.

Dla kilkuset widzów zgromadzonych w legnickiej hali walka wieczoru była rozczarowaniem. Więcej w tym pojedynku było ringowych szachów niż efektownych akcji. Walka typowa na remis. Trzeba jednak pamiętać iż w tej ciężkiej kategorii wagowej siła ciosu jest taka jak zderzenie z pędzącym pociągiem. Nic dziwnego, że obaj fighterzy więcej wagi przykładali do obrony niż otwierali się na ofensywę.

Z występu swoich zawodników, wojowników ARMII Polkowice zadowolony był trener Bartosz MUSZYŃSKI. - Zarówno Kacper jak i Fabio wygrali swoje walki i to się liczy. W walce Kacpra wydawało się, że w pierwszej rundzie rozniesie Alana Kwiecińskiego, bo faktycznie było blisko nokautu. Przed drugą rundą powiedziałem Kacprowi aby zbastował. On już tak ma, że jak "poczuje krew" to wyłącza mu się myślenie i trzeba go hamować. Ale Kacper fajnie walczył zarówno rękoma jak i nogami i było na co popatrzeć. Z kolei Fabio może sprawiał wrażenie spiętego, ale wynikało to z tego, że był mocno skoncentrowany. Miał swój plan na swoją walkę i wiedziałem, że rozkręci się w kolejnych rundach.

Bartka Muszyńskiego nie sposób było zapytać kiedy jego ponownie zobaczymy na ringu? - Pojawię się wówczas jak pojawi się jakaś poważna propozycja powalczenia w obronie mistrzowskiego pasa...

Dwa nokauty, jedna walka mocno krwista (Mijasa z Marciniszynem), czyli pod względem sportowym nie było źle. Obsada walk była taka na jaką pozwala zasobność kasy organizatorów Gali.

Z ciekawostek okołosportowych odnotujmy obecność... prezydenta Głogowa Rafaela Rokaszewicza chociaż nie walczył w Legnicy żaden z zawodników Legionu Głogów. I chyba włodarz Głogowa był zawiedziony iż nie spotkał swoich serdecznych znajomych samorządowców z Polkowic, Legnicy czy chociażby Jawora. Widocznie ktoś czego nie dopilnował. Nie zabrakło Tyberiusza KOWALCZYKA. A jak był "Tyberian" to i nie mogło zabraknąć takich ludzi sportu jak Zbigniew PRYCH- aż trudno było się przyzwyczaić iż Prych siedział przy stoliku VIP-wskim a nie w narożniku legnickich zawodników czy Przemysław KOZIOŁ. Ten ostatni ma już za sobą problemy zdrowotne i buduje formę na listopadowe mistrzostwa świata w wyciskaniu sztangi. Generalnie trzy godziny dobrych walk, tanecznych popisów wrocławskich cheerleaderek i występu legnickich raperów. Trzy godziny i nikt się nie nudził.

Fot. Bożena Ślepecka

{gallery}galeria/sport/22_04_17_gala_eet_legnica_fot_BSlepecka{/gallery}

Powiązane wpisy