Przegrana Miedzi w derbach (FOTO)
LEGNICA. Miedź Legnica przegrała w derbowym meczu na własnym stadionie z Chrobrym Głogów 1:2 (0:1). Z przebiegu spotkania był to wynik zasłużony. Miedź zagrała za słabo by wygrać. - Nie było "motywowania" nas tekstami w rodzaju, że trener Mamrot nigdy z Miedzią nie przegrał. Sami mieliśmy świadomość tego w jakiej sytuacji się znaleźliśmy. Zagraliśmy mądrze, z determinacją. I mam nadzieję, że dla Chrobrego był to mecz przełamania w tej rundzie - mówił po meczu Paweł WOJCIECHOWSKI, zawodnik Chrobremu, któremu niesłusznie przypisano zdobycie pierwszego gola. Okazało się, że po wrzutce Mateusza Machaja ostatnim, który skierował piłkę do bramki Miedzi był Mateusz Wieteska.
50 mecz derbowy i ósme pod rząd spotkanie nie wygrane przez Miedź. To jak jakieś przeklęte fatum. A pikanterii dodaje fakt iż szkoleniowiec Chrobrego Ireneusz MAMROT jeszcze nigdy nie zaznał goryczy porażki z Miedzią. Porażka boli, nijaki styl gry w pierwszej połowie również. Ale to nie koniec 1. ligi, ani marzeń o awansie do ekstraklasy Miedzi.
Piłkarze Miedzi w starciu z Chrobrym zawiedli. To oni byli zdecydowanymi faworytami meczu. Lepiej prezentowali się jednak goście z Głogowa, którzy mimo mniejszego potencjału piłkarskiego grali bardzo równo, dobrze ułożeni taktycznie i skuteczni. Z determinacją weszli w mecz i nie pozwalali na zbyt wiele legniczanom, którzy próbowali gry atakiem pozycyjnym.
Głogowianie w 22. minucie wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Mateusza Machaja gola szczupakiem zdobył Mateusz Wieteska.
Miedź podjęła próbę wyrównania stanu gry, ale najpierw piłka po strzale Damiana Rasaka minęła słupek, a w 30. minucie zabrakło trochę szczęście by piłka wpadła do siatki. Petteri Forsell zbiegł na lewą stronę pola karnego minął bramkarza, strzelił obok niego i w ostatniej chwili, już z linii bramkowej piłkę wybił obrońca Chrobrego.
Po zmianie stron goście mogli podwyższyć wynik w 56. minucie. Karol Danielak wyszedł sam na sam z z Kapsą, ale uderzył nad poprzeczką.
Fiński pomocnik Forsell podjął próbę zaskoczenia bramkarza z rzutu wolnego, jednak jego strzał z 30 metrów golkiper wybił na róg.
W końcu jednak udało się wyrównać. W 79. min. po dośrodkowaniu Marquitosa Rasak doszedł do piłki i z bliskiej odległości wpakował ją do siatki.
Miedź coraz częściej przebywała pod polem karnym gości, jednak to Chrobry zadał decydujący cios.
W doliczonym czasie gry bramkę z rzutu wolnego zdobył Mateusz Machaj. Była to niemal powtórka sytuacji z sierpnia 2015 roku, kiedy podobnego gola zdobył dla Chrobrego Szymon Drewniak.
- Ogromne rozczarowanie. Utrata goli w doliczonym czasie gry i to w derbowym meczu, bardzo boli. Myślę, że niektórzy nie mogą sobie wyobrazić jaki to jest ból, szczególnie, że zbliżyliśmy się bardzo do czołówki i walczymy i upragniony awans. Osobiście jestem lekko podłamany - mówi Damian Rasak.
- Analizując mecze Miedzi, to nikt nie stworzył sobie tyle sytuacji w meczach przeciw Miedzi, co my stworzyliśmy dzisiaj. To zespół bardzo dobrze zorganizowany, ze stabilną obroną i bardzo dobrym bramkarzem. W końcu jednak piłkarskie szczęście musiało do nas wrócić, bo już traciliśmy bramkami w ostatnich minutach. Może wygraliśmy ten mecz w dramatycznych okolicznościach, ale to zwycięstwo jak najbardziej zasłużone - uważa szkoleniowiec Chrobrego Ireneusz Mamrot.
- Atak pozycyjny był niezły do 30-35 metra. Trafiliśmy na zespół dobrze broniący. Mogliśmy może więcej i szybciej grać w boczne sektory boiska i więcej podejmować pojedynków 1 na 1. (...) Takie mecze będą miały miejsce tutaj, ale jest jeszcze sporo kolejek. Atak pozycyjny to najtrudniejsza sztuka, trzeba dużo cierpliwości. Ale nie będziemy kopać do przodu by stwarzać pozory, że gramy ofensywnie. Jeśli chodzi o wynik, to widziałem bardziej zasłużone zwycięstwa - twierdzi Ryszard Tarasiewicz, trener Miedzi.
Miedź Legnica - Chrobry Głogów 1:2 (0:1)
Bramki: Rasak 79 - Wieteska 22, Machaj 90.
Sędzia: Łukasz Szczech.
Żółte kartki: Ilków-Gołąb, Machaj.
Miedź: Kapsa - Bartczak, Midzierski, Stasiak, Potouridis - Daniel, Pennanen (74. Marquitos), Rasak, Forsell, Łobodziński - Djermanović (64. Vojtus).
Chrobry: Gospodinov - Ilków-Gołąb, Wieteska, Michalec, Wawszczyk - Danielak, Pawlik, Machaj, Bonecki (83. Kona), Szczepaniak - Wojciechowski.
{gallery}galeria/sport/05_04_17_Miedz_Legnica_Chrobry_Glogow_fot_BSlepecka{/gallery}