Z Bytovią tylko zwycięstwo!
LEGNICA. W piątek o godz. 18.00 Miedź zagra w Legnicy z Drutex-Bytovią. Po porażce w Grudziądzu wszyscy liczą iż legnicki zespół powróci na tory odnoszenia zwycięstw. Łatwo jednak nie będzie. Bytovia zaliczyła falstart przegrywając z Wisłą Puławy a ponadto na wyjazdach spisuje się bardzo dobrze. Do treningów z drużyną po problemach zdrowotnych wrócili skrzydłowi Marqutios oraz Michał Bartkowiak, a do zajęć – na razie jeszcze bez piłki – Dejan Djermanović.
Miedź w Grudziądzu straciła dwie bramki, co w tym sezonie zdarza się legniczanom niezwykle rzadko. Był to trzeci mecz w sezonie, w którym Miedzianka straciła więcej niż jeden gol. Dodając do tego fakt iż aż 9 spotkań legniczanie skończyli na zero z tyłu to można zaryzykować stwierdzenie, że kluczem do awansu dla ekipy Tarasiewicza jest dobrze funkcjonujący... rygiel.
– Zagraliśmy w Grudziądzu dwie diametralnie różne połowy. Zawodnicy są świadomi jak straciliśmy bramki i że takich błędów musimy unikać. Ale reakcja zespołu po straconych golach była dobra. Stwarzaliśmy sytuacje, oddawaliśmy strzały, tylko mamy problemy z konkretyzacją . Gdyby to była np. 32 kolejka to by mnie ta porażka martwiła w kontekście celu do którego dążymy. Ale teraz przyjęliśmy ją z pokorą i gramy dalej– analizuje Ryszard Tarasiewicz, trener Miedzi.
Legnicki coach nie przejmuje się także statystykami, z których wynika iż Miedź z ośmiu wygranych meczów potrafiła wygrać zaledwie jeden w sytuacji kiedy traci gole. To było pamiętne 5:1 w Puławach. W pozostałych meczach stracony gol oznaczał porażkę lub co najwyżej remis. - To są tylko i wyłącznie suche liczby. Mój zespół w każdym meczu dąży do strzelenia goli, stwarza sobie sytuacje podbramkowe. Nikt nie zarzuci nam iż naszym pomysłem na grę jest murowanie dostępu do własnej bramki.
W tym kontekście zasadne jest pytanie co ze zdrowiem napastników oraz ofensywnych pomocników, którzy nie mogli wystąpić w Grudziądzu. – Do treningów wrócili pomocnicy Marquitos i Michał Bartkowiak i obaj są brani pod uwagę na piątkowy mecz. Dejan Djermanović wznowił zajęcia, na razie jeszcze bez piłki, ale od poniedziałku będzie mógł wejść w pełny trening. Natomiast Jakub Vojtus trenuje już normalnie z zespołem. Niestety, sprawy rodzinne sprawiły, że obrońca Potouridis musiał na kilka dni wrócić do Grecji – wyjaśnia trener Tarasiewicz. Podczas przedmeczowej konferencji prasowej dziennikarze dociekali także kto będzie egzekutorem ewentualnych rzutów karnych, bo w ostatnich dwóch spotkaniach bramkarze obronili dwa strzały z jedenastu metrów Forsella (w Grudziądzu dobił piłkę do siatki po obronie bramkarza). – Kilku zawodników może strzelać karne. Trzeba jednak pamiętać, że strzelanie rzutów karnych na treningu to coś zupełnie innego niż podczas meczu, gdy dochodzi presja i stres. Karne strzela Pep (Petteri Forsell – przyp. red.), bo czuje się mocny – wyjaśnił trener Miedzi.
Drutex-Bytovia zajmuje obecnie 11. miejsce w tabeli Nice 1 ligi z dorobkiem 24 punktów (6 zwycięstw, 6 remisów i 8 porażek). Z dotychczasowych 10 meczów na wyjazdach podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego przegrali tylko 4. – Potrafią grać szybki atakiem, wtedy jest więcej przestrzeni i mają zawodników, którzy w takich sytuacjach potrafią strzelać bramki – analizuje trener Tarasiewicz. Na inaugurację rundy wiosennej Drutex-Bytovia uległa na własnym boisku Wiśle Puławy 0:1.
Miedź Legnica - Bytovia Drutex Bytów godz. 18