10. gol Forsella i... przegrana Miedzi

Jeszcze na początku meczu zarówno Miedź, jak i gospodarze stworzyli kilka okazji strzeleCkich, ale żadna z nich nie była na tyle dobra, by trafić do siatki. Petteri Forsell strzelał z rzutu wolnego dwukrotnie. Najpierw piłka po jego uderzeniu minęła słupek, a potem poprzeczkę. Olimpia lekko "podgryzała" defensywę Miedzi aż w końcu w 19 minucie zdobyła bramkę. Do siatki trafił Karol Angielski, który strzelił gola z bliskiej odległości.
Gospodarze po raz drugi cieszyli się z bramki w 40 minucie. Tym razem Pawła Kapsę pokonał Damian Michalik po uderzeniu z 16 metrów.
Po zmianie stron Miedź nie miała nic do stracenia. Przegrywała 0:2, więc musiała mocniej zaatakować. Próby podejmowali Keon Daniel, Petteri Forsell czy Wojciech Łobodziński, jednak brakowało zbyt wiele by zamienić swoje okazje na bramki. Poza tym dobrze w bramce spisywał się Jakub Wrąbel, a obrońcy dobrze pilnowali swojej strefy.
Już w samej końcówce padł gol honorowy dla Miedzi. Arbiter podyktował dla legniczan rzut karny po zagraniu ręką przez piłkarza Olimpii.
Do jedenastki podszedł Petteri Forsell. Fin jednak drugi raz już w tym roku zmarnował karnego, na szczęście dobitka była już skuteczna i wpisał się na listę strzelców. To był jego 10. gol w obecnych rozgrywkach ligowych.

Miedź jednak nie porwała swoją grą i z Grudziądza wraca bez choćby jednego punktu.

Olimpia Grudziądz - Miedź Legnica 2:1 (2:0)

Bramki: Angielski 19, Michalik 39 - Forsell 90.

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
Żółte kartki: Woźniak, Ciechanowski - Bartczak.

Olimpia: Wrąbel - Ciechanowski, Klemenz, Żitko, Woźniak - Michalik (64. Monteiro), Smoliński, Kurowski, Feruga (73. Banasiak), Kaczmarek - Angielski (90. Furtado).

Miedź: Kapsa - Bartczak, Stasiak, Midzierski, Trifonow - Rasak, Daniel, Pennanen (66. Garguła), Forsell, Rybicki (83. Bartulović) - Łobodziński.