Zmiana rywala "Tyberiana"
LEGNICA. Na niespełna tydzień przed czternastą odsłoną gali Fight Exclusive Night, legniczaninowi, Tyberiuszowi Kowalczykowi zmieniono rywala. Były strong man miał walczyć z Kamilem Bazelakiem, lecz z powodu złamania żeber, naprzeciwko „Tyberiana” stanie potężny fighter – Tomasz Czerwiński. Nowy przeciwnik Kowalczyka większość z walk stoczył na Wyspach Brytyjskich, gdzie od lat mieszka i trenuje.
Najbliższa gala FEN nosi nazwę Silesian Rage, a areną jej zmagań będzie katowicki Spodek. Dla Tyberiusza Kowalczyka będzie to trzeci pojedynek w tej federacji. Poprzednie starcia wygrał, bardzo szybko nokautując przeciwników. Jego pierwszą ofiarą był Litwin Tomas Vaicickas, który w klatkoringu wytrzymał zaledwie 48. sekund, natomiast w drugim pojedynku legniczanin błyskawicznie rozprawił się z Akopem Szostakiem.
W Katowicach, „Tyberian” miał walczyć z Kamilem Bazelakiem, który podczas gali FCC 17 w Manchesterze doznał złamania żeber, co wykluczyło go z rywalizacji. Fight Exclusive Night błyskawicznie znalazło jednak zastępstwo. Tomasz Czerwiński kilka lat temu porównywany był do Erica Escha, czyli popularnego „Butterbeana”, lecz obecnie do jego postury nie można się przyczepić, co może zwiastować trudną przeprawę Kowalczyka.
Jego rywal od lat mieszka i trenuje w Anglii, gdzie stoczył większość zawodowych walk w formule MMA. Ostatnie zwycięstwa odniósł jednak w Rumunii, pokonując między innymi ichniejszą gwiazdę – Alexandra Lungu.
Rekord Czerwińskiego nie jest przesadnie imponujący, bo potężnie zbudowany fighter zwyciężał dziewięciokrotnie, natomiast wyższość rywala uznawał dwanaście razy. Od razu widać więc, że przebija Kowalczyka doświadczeniem. Jest również o sześć centymetrów wyższy i cztery lata starszy.
- Wiem, że nie będę mistrzem świata, MMA jest dla mnie zabawą, ale mam nadzieję, że zwycięską! Za cel stawiam sobie starcie z jednym z moich kolegów, byłych strong manów, więc mam nadzieję, że kiedyś do tego dojdzie. Stójkę mam dobrze przygotowaną, w parterze kolega jest trochę lepszy, ale chciałbym żeby doszło do tego pojedynku – te słowa Kowalczyk wypowiedział w ostatnim odcinku magazynu Puncher.
Owym kolegą oczywiście jest Mariusz Pudzianowski, robiący karierę w federacji KSW. Czy będziemy mieć w przyszłości okazję do obejrzenia dwóch byłych siłaczy? Nie wiadomo, ale ewentualne zwycięstwo z Czerwińskim może „Tyberiana” do realizacji tego celu przybliżyć.