Anglicy załatwili napastnika Miedzi. Dojdzie Bartkowiak

Anglicy od pierwszych minut nie przebierali w środkach by zatrzymać graczy Miedzi. Już w 6. min jeden z rywali brutalnie sfaulował Jakuba Vojtusa, który musiał opuścić plac gry z powodu kontuzji kolana. Niestety, uraz wyglądał bardzo groźnie, a więcej o stanie zdrowia Słowaka powiedzą środowe specjalistyczne badania. Chwilę po jego zejściu z boiska rywale kolejny raz w brutalny sposób zaatakowali gracza Miedzi – tym razem szarżującego przed polem karnym Oscara Martina. – Nie wiem, jak sędziowie mogli dopuścić do takiej gry. Przecież w pierwszych minutach rywale nie grali w piłkę tylko kopali nas po nogach – mówił później zdenerwowany trener Ryszard Tarasiewicz.

Piłkarsko w pierwszej połowie Miedź bardzo dobrze prezentowała się na tle angielskiego pierwszoligowca. Legniczanie świetnie pracowali i przesuwali się w defensywie, nie dopuszczając rywali do sytuacji strzeleckich, a sami wyprowadzili bardzo groźne ataki. W 20. min sprzed pola karnego strzelał Forsell, ale „na raty” obronił golkiper The Millers. W 29. min Miedź popisowo rozegrała szybki atak, obrońcom rywali uciekł skrzydłowy Oscar Martin, ale nie zdecydował się na strzał tylko na górne podanie w kierunku bramki, jednak niecelne. W 31. min Hiszpan lepiej rozegrał akcję Miedzi, zagrywając prostopadle do wbiegającego w pole karne Paula Batina, ten wymanewrował obrońcę, „położył” bramkarza i bez problemu umieścił piłkę w siatce wyprowadzając Miedź na prowadzenie. Tuż przed przerwą rumuński napastnik był bliski skopiowania tej akcji, ale tym razem arbiter dopatrzył się minimalnego spalonego. Warto też odnotować strzał Damiana Rasaka sprzed pola karnego, który sprawił angielskiemu bramkarzowi sporo trudności. Rotherham przed przerwą praktycznie tylko raz poważniej zagroził bramce legniczan – w 33. min po rzucie rożnym silny strzał z bliska obronił Paweł Kapsa.

W drugiej połowie trener Ryszard Tarasiewicz zaczął rotować składem, a w miarę upływu czasu z podstawowej jedenastki na placu gry zostali jedynie Tomasz Midzierski i Petteri Forsell. Anglicy zdobyli wyrównującego gola w 53. min. Yates wystartował w pole karne Miedzi do prostopadłego zagrania, wydawało się, że był na spalonym, ale zderzył się z obrońcami Miedzi i sędzia podyktował dość kontrowersyjny rzut karny, który na gola zamienił sam poszkodowany. Rozstrzygająca bramka padła w 75. min – po zmianie krycia na prawej stronie boiska za swoim zawodnikiem nie zdążył Jakub Chrzanowski, rywal dośrodkował dokładnie w pole karne, a tam z kilku metrów Smallwood umieścił piłkę w siatce.

W końcówce spotkania na boisku w barwach Miedzi pojawił się testowany 19-letni Michał Bartkowiak, który ostatnio występował w Śląsku Wrocław (12 meczów w Ekstraklasie i 1 bramka, a nawet występ w meczu kwalifikacyjnym Ligi Europy). Ten skrzydłowy obecnie jest wolnym zawodnikiem i walczy o angaż w Miedzi. – Doskonale znam go ze wspólnej pracy w Śląsku Wrocław i wiem jak go prowadzić. On nie jest jeszcze w pełni sił po kontuzji, ale zdrowy może wiele wnieść do naszej drużyny – powiedział Paweł Barylski, asystent trenera Tarasiewicza.

Legniczanie pozostają na zgrupowaniu w Szamotułach. Do Legnicy wrócą w sobotę wieczorem.

MIEDŹ LEGNICA - ROTHERHAM UNITED 1:2 (1:0)

Bramki: Batin (31) oraz Yates (53-karny), Smallwood (75).

MIEDŹ: Kapsa (46 Sapela) - Bartczak (70 Trifonow), Stasiak (76 Artjunin), Midzierski, Gorskie, Łuszkiewicz (65 Bartkowiak), Rasak (46 Karbowy), Daniel (46 Garguła), Forsell, Martín (65 Chrzanowski), Vojtuš (6 Batin, 55 Cierpka).

ROTHERHAM: Zawodnik testowany (87 Bilboe) - zawodnik testowany, Broadfoot (65 Wood), Thorpe (65 Kelly), Warren (79 Dawson), Bailey-King, zawodnik testowany, Halford (65 Smallwood), zawodnik testowany, Forde, Yates.