Trwa seria Miedzi. Tarasiewicz chce pracować dalej...
LEGNICA. Dzisiaj o godz. 15.00 Miedź zmierzy się w Bytowie z Drutex-Bytovią, czyli sąsiadem w tabeli I ligi. Legniczanie są niepokonani od dziesięciu spotkań, a cztery ostatnie mecze zakończyli zwycięstwami. – Zostały nam dwa mecze do końca sezonu i chcemy w nich osiągnąć jak najlepszy wynik. Nie mam mowy o żadnym rozprężeniu – mówi Ryszard Tarasiewicz, trener Miedzi.
Nie jest tajemnicą, że zawodnicy toczą walkę nie tylko o przedłużenie serii- ale i o swoją przyszłość w legnickim klubie. Niektórzy wiedza już, ze ich czas grania w legnickim klubie dobiega końca...
Po fatalnym piłkarskim początku 2016 roku, Miedź w końcu "zatrybiła". Mało kto zwraca uwagę na fakt iż w 2016 roku legniczanie obol Arki Gdynia i Wisły Płock są zespołem, który stracił mniej niż 10 goli na zapleczu ekstraklasy.
Sytuacja kadrowa Miedzi przed meczem w Bytowie nie zmieniła się w porównaniu do poprzednich kolejek – nikt nie pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Miedź po serii 10 meczów bez porażki i czterech kolejnych zwycięstw jest na 5. miejscu w tabeli I ligi, a sezon może zakończyć nawet na wyższej pozycji. W zasięgu wzorku jest nawet miejsce na podium 1 ligi, co w marcu wydawało się celem całkowicie nie realnym. Dlatego w legnickiej drużynie przed starciem w Bytowie panuje pełna mobilizacja. Przypomnijmy, że jesienią legniczanie pokonali rywala z Bytowa 2:0.
Czy wiosenny serial Miedzi zostanie wydłużony do 11 spotkań? O tym przekonamy się ok. godziny 17. Ale jednocześnie czas myśleć o kolejnym sezonie. Nikt sobie nie wyobraża aby Ryszard Tarasiewicz miał nie prowadzić drużyny w sezonie 2016/17. On sam jeszcze przed meczem z Rozwojem potwierdził w rozmowie z nami, ze chciałby pracować w Miedzi.Innego scenariusza nie ma, bo wielokrotne wskazywano iż kluczem do sukcesu w polskiej piłce jest stabilizacja na fotelu trenerskim. Przykładu daleko nie trzeba szukać. Za miedza Piotr Stokowiec spokojnie przepracował dwa lata i wprowadził zespół najpierw do ekstraklasy a potem do Ligi Europy. W Głogowie Chrobry znakomicie funkcjonuje bo od ponad 5 lat trenerem jest Ireneusz Mamrot. I tą drogę MUSI pójść w końcu Andrzej Dadełło jeżeli chce upragnionej w Legnicy ekstraklasy. I musi właściciel Miedzi dać "Tarasiowi" wolną rękę w konstruowaniu zespołu. Tarasiewicz jest realistą i nie będzie chciał "gwiazdy z nieba". Ale to TRENER musi budować zespół a nie doradcy, pseudomenagerowie itp.
- Nie jest łatwo pozyskać do Miedzi takiego zawodnika jakiego by się chciało - przyznał Ryszard Tarasiewicz. - Media wykreowały legnicki zespół jako swojego rodzaju finansowe Eldorado. Miedź jest klubem stabilnym finansowo, ale pieniądze są do zarobienia a nie do dostania za nic nie robienie. Zawodnicy wola także szukać klubów w ekstraklasie uznając iż granie w 1 lidze to ostateczność. Ale na pewno znajdziemy takich zawodników, którzy dadzą Miedzi większą jakość w grze.
Jak przyznaje Tarasiewicz priorytetem będzie pozyskanie 2-3 zawodników ofensywnych, w tym napastnika. - Nie ma co się oszukiwać, że jest dobrze w materii zdobywania goli mamy mocne manko w klubowych statystykach - dodaje Tarasiewicz.
I nie da się ukryć. 40 zdobytych goli na kolana nie powala...W czołówce klubowych strzelców liderem jest pomocnik Garguła, obrońcy Midzierski i Bartczak a pięć goli Labukasa wiosny nie czyni. I raczej przesądzone jest rozstanie z Ślusarskim, Subotinem. Dzisiaj mozna jedynie żałować, że wypuszczono z Miedzi do Zagłebia Eryka Sobkowa, bo wokół takiego zawodnika można by budować siłę ofensywy Miedzi na kolejny sezon...