3-ligowe derby dla Zagłębia (FOTO)
LEGNICA. W 3-ligowych derbach Zagłębia Miedziowego rezerwy Miedzi na swoim stadionie uległy rezerwom Zagłębia Lubin 0:2. Pierwszego gola dla gości zdobył Eryk SOBKÓW, który jeszcze nie tak dawno grał w juniorach Miedzi, ale szefostwo legnickiego klubu uznało, że nie warto z nim podpisywać kontraktu, bo jest przeciętnym piłkarzem... - O naszej porażce zadecydowało pierwsze 20 minut, a potem przejęliśmy inicjatywę mieliśmy swoje sytuacje do zdobycia gola i nie mogę zgodzić się z opinią, że Zagłębie dominowało na boisku - ocenił spotkanie Piotr JACEK, szkoleniowiec Miedzi.
Już dawno na legnickim stadionie nie oglądano tak dobrego piłkarskiego widowiska na poziomie trzeciej ligi. Szybkie tempo akcji, podbramkowe sytuacje, strzały, indywidualne starcie. Goście lepiej weszli w mecz. Już w 20 sekundzie Jagiełlo idealnie dograł w pole karne do Sobkowa, ale rosłemu napastnikowi uciekła z buta piłka. W 50 sekundzie mieliśmy kopię sytuacji. Sobków opanował piłkę i strzelił ale na posterunku był golkiper Miedzi.Potem bliski zdobycie gola był Szymankiewicz, który oddał z pola karnego nie sygnalizowany strzał.
W 4 minucie Patryk Mucha na środku boiska odebrał piłkę Chodydze i bez zastanowienia mocno strzelił, ale po rykoszecie piłka wyszła na róg. Napór gości dał efekt w 8 minucie. Z prawej strony sprytnie wrzucił piłkę w pole karne Luis Carlos. Andrzejczak zgrał piłkę na pole bramkowe do Sobkowa, a ten wepchnął piłkę do siatki. - Nie ukrywam, że oglądałem na żywo mecz Pucharu Polski rezerw Miedzi z Górnikiem Wałbrzych by wyrobić sobie opinię o ich grze - mówił Andrzej TURKOWSKI, trener rezerw, któremu w zimie powierzono trudną misję uratowania 3 ligi dla Zagłębia. - I dlatego graliśmy ze środka pola długie piłki na przedpole Miedzi bez bawienia się w uporczywe rozgrywanie czy przepychanie piłki w środku pola. Nastawialiśmy się na kontry i szukanie okazji po stałych fragmentach gry. Wyszliśmy wysoko pressingiem, aby nie dać się zepchnąć pod nasze pole karne, bo wówczas Miedź mając rosłych zawodników mogłaby stwarzać sobie okazje.
Miedzianka próbowała się odgryźć, ale uderzenie Lucjana Zielińskiego po krótkim rajdzie trafiło w boczną siatkę. A lubinianie wcale nie zamierzali bronić wyniku. W 10 minucie goście powinni prowadzić wyżej. Ponownie Luis Carlos technicznym podaniem posłał piłkę do Sobkowa na wolne pole, napastnik mający już za sobą granie w ekstraklasie huknął i Paweł Mucha równie kapitalnie wybił to uderzenie.
Nie minął kwadrans a spotkanie rozkręcało się w najlepsze. W 12 minucie ładną akcją popisał się Zatwarnicki w finale dorzucają piłkę w pole karne. Główkował Kamil Zieliński, ale Hładun wybił piłkę na róg.To nie był koniec emocji. Po rogu piłka spadła na głowę Dyrdy, który skierował futbolówkę w światło bramki. Z linii bramkowej jakimś cudem wybił ja Bonecki. W 17 minucie znów po stałym fragmencie gry Kamil Zieliński strzelił głową, a piłki przeleciała milimetry obok słupka. Hładun szybko wznowił granie dalekim wybiciem i momentalnie w polu karnym gospodarzy z piłka znalazł się Eryk Sobków. Jednak pojedynek z napastnikiem Zagłębia wygrał Paweł Mucha.
W 20 minucie Ciunowicz kapitalnie przeciął lot piłki adresowanej do Luisa Carlosa, podał ja szybko do Kamila Zielińskiego a ten strzałem z 30 metrów był bliski zaskoczenia golkipera Miedziowych. Kiedy wydawało się, że legniczanie otrząsnąwszy się z przewagi gości w pierwszym okresie gry przejmują inicjatywę, nieoczekiwanie stracili drugiego gola. W polu karnym przypadkowo faulowany byl Andrzejczak i sędzia wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem był Kowalski- Haberek. Emocje pierwszej połowy zakończyła akcja Piotra Azikiewicza, który dograł piłkę przed pole karne i Jończy strzelił obok słupka.
W drugiej połowie obraz gry uległ zmianie. Goście cofnęli się na własną połowę chociaż nie zamierzali "bronić Częstochowy". Miedzianka z każda minuta nabierał rozpędu w swoich akacjach ofensywnych. W 52 minucie Lucjan Zieliński dograł piłkę do Chrzanowskiego, ten przedłużył piłkę do Krauzego . ten strzelił, ale trafił w nogi obrońców gości. W 62 minucie po akcji Krauzego ,piłkę dostał Chrzanowski , który precyzyjnie uderzył, ale Hładun wybronił uderzenie. W 78 minucie bliski pokonania bramkarza Zagłębia był Adam Wasilewski wykańczając akcję Krauzego.
- Nie ukrywam, że chcemy się utrzymać - dodał Andrzej Turkowski. - Wychodzimy na boisko i chcemy wygrać każdy mecz. W 11 meczach, w których prowadzę zespól rezerw zrobiliśmy 25 punktów. To mówi samo za siebie. Mam młodych zawodników plus tych, którzy stracili miejsce w kadrze ekstraklasowego Zagłębia. Jest fajna atmosfera w szatni i to jest budujące. A co będzie - zobaczymy na mecie sezonu.
- Wiadomo, że derby zawsze wywołują szybsze bicie serca. na trybunach w takich meczach są dyrektorzy sportowi klubów, menagerowie i każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony - powiedział Piotr Jacek. - Pewnie , że szkoda punktów i z porażki nikt się nie cieszy. Ale zawodnicy pracują w takich meczach na swoje nazwisko i na swoją przyszłość w piłce nożnej. Mam swoje typy jeżeli chodzi o piłkarzy z mojego zespołu, którzy powinni zafunkcjonować w wyższych ligach. Ale swoją aspirację do gry wyżej muszą udowadniać w każdym kolejnym meczu. W czwartej mamy finał Pucharu Polski na szczeblu Dolnego Ślaska i jedziemy do Wrocławia wygrać ten puchar.
Miedź II Legnica - Zagłębie II Lubin 0:2 ( 0:2)
0 - 1 Sobków 8 min
0 - 2 Kowalski-Haberek 32 min(karny)
MIEDŹ: Paweł Mucha - Artjunin, Woźniczka, Wójcik, Ciunowicz ( 74 min.Wasilewski) - Lucjan Zieliński ( 83 min. Kaźmierczak), Choidyga( 46 min.Chrzanowski), Dyrda, Zatwarnicki - Kamil Zieliński, Krauz ( 88 min. Cieślik).
ZAGŁEBIE: Hładun - Bonecki, Jończy, Kowalski-Haberek, Azikiewicz - Luius Carlos ( 55 min. Siemaszko), Jagiełło( 90 min. Dudziak), Szymankiewicz, Andrzejczak( 74 min. Gołebiowski), Ptryk Mucha - Sobków ( 86 min. Maternik).
{gallery}galeria/sport/15-05-16-Miedz-lI-legnica-Zaglebie-II-lubin-fot-ewa-jakubowska{/gallery}