Zimowe transfery Miedzi pod lupą
LEGNICA. Pierwsza liga nabiera rozpędu i w najbliższy weekend piłkarze tej klasy rozgrywkowej zagrają w 26. kolejce sezonu 2015/16 i będzie to zarazem 7. kolejka w 2016 roku. Tabela sporządzona na podstawie tegorocznych wyników dla Miedzi wciąż wygląda bardzo kiepsko. W najbliższy weekend legniczanie zagrają po 5 latach przerwy w Kluczborku czyli z zespołem, który tegoroczny dorobek punktowy ma gorszy od Miedzi. Może od tego meczu rozpocznie się marsz w górę ekipy Ryszarda Tarasiewicza? Siedem pojedynków ligowych to dobry pretekst do pochylenia się nad zimowymi wzmocnienia legnickiego zespołu...
Tabela 2016 roku:
1. Sandecja Nowy Sącz 14 pkt 13 - 1
2. Arka Gdynia 14 10 - 2
3. Wisła Płock 12 8 - 1
4. Rozwój Katowice 12 13 - 8
5. Olimpia Grudziądz 12 9 - 4
6, Zawisza Bydgoszcz 11 7 - 7
7. GKS Katowice 10 5 - 8
8. Bytovia Bytów 9 6 - 5
9. Chrobry Głogów 8 9 - 7
10. Stomil Olsztyn 7 8 - 6
11. GKS Bełchatów 7 6 - 5
12. Pogoń Siedlce 7 6 - 7
13. MIEDŹ Legnica 6 4 - 5
14. Wigry Suwałki 6 5 - 7
15. MKS Kluczbork 4 5 -12
16. Zagłębie Sosnowiec 3 6 - 10
17. Chojniczanka 2 3 - 8
18. Dolcan - wycofany z 1 ligi
A teraz pochylmy się nad zawodnikami pozyskanymi w przerwie zimowej. Okazuje się, że chociaż wyniki Miedzi nie rzucają na kolana ani rywali ani kibiców w Legnicy, to jednak kilku pozyskanych zawodników wydaje się być strzałami w "10".
Pierwszeństwo w tej transferowej materii przyznajemy bramkarzowi PAWŁOWI KAPSIE. Po bardzo długim okresie "postu" legniczanie mają mocny punkt w bramce. Powrót Lisa zimą do Lecha wywołał lekki niepokój wśród kibiców. Dawid Smug co prawda ma fajny piłkarski życiorys, włącznie z pobytem w Interze Mediolan, ale musi on jeszcze nabrać pewności siebie w polu bramkowym lub karnym. Nawet teraz kiedy broni w rezerwach po serii udanych interwencji potrafi tak "odpalić", że z wrażenia dzwony zaczynają bić na alarm w pobliskich kościołach. Kapsa nie jest showmenem, ale jest doświadczonym fachmanem w tym co robi. Siedem spotkań i tak naprawdę żadna z pięciu straconych bramek nie obciąża jego konta. W perspektywie nowego sezonu zatrzymanie Kapsy w klubie wydaje się być priorytetem.
Kolejnym zawodnikiem pozyskanym zimą i który już w tej chwili jest zdecydowanie "na tak" to Damian RASAK. Wychowanek Elany Toruń mocno "pooddychał" włoskim powietrzem w Veronie i Bari, co wyszło mu tylko na zdrowie. W Miedzi wskoczył do podstawowego składu nie tylko dlatego, że jest młodzieżowcem. Sześć dotychczasowych spotkań zagrał prawie w pełnym wymiarze czasu. Prawie, bo w Sosnowcu podmienił go Adrian Cierpka. Rasak jest zawodnikiem walczącym, potrafiącym pracować na całym boisku. Póki co, wygląda to bardzo obiecująco, chociaż powinien się wystrzegać niepotrzebnych fauli pod swoim polem karnym. W meczu z Arką Szwoch sprawdził moc słupka legnickiej bramki właśnie po rzucie wolnym podyktowanym za faul Rasaka tuż przed polem karnym. Trener Tarasiewicz ma w końcu dwóch młodzieżowców, którzy grają na newralgicznej pozycji.
Petteri FORSELL - kiedy Fin pojawił się na pierwszym treningu Miedzi i przebiegł boisko dookoła wydawało się, że trzeba będzie natychmiast wzywać karetkę reanimacyjną. Ale na zgrupowaniu w Turcji Fin wagowo doszedł do siebie i póki co zagrał w 5 meczach, w tym czterokrotnie wychodził w wyjściowym składzie. Można odnieść wrażenie, że wciąż go stać na lepszą grę. Ale i w tej chwili można go uznać za najbardziej ruchliwego piłkarza 1 ligi. Nie zawsze jednak potrafi współpracować z kolegami z zespołu. 25-letni pomocnik ma czas do końca wiosny aby połączyć swoją ruchliwość z kreatywnością w grze.
Igor SUBBOTIN - 25-letni napastnik z Estonii póki co kandyduje do wyróżnienia "szrot roku". Napastnika rozlicza się z goli, a tych Estończyk w lidze nie strzelił. I nawet nie jest podstawowym zawodnikiem. Pojawił się ledwo na boisku trzy razy a łączny czas gry - 124 minuty, zdecydowanie odstawia go na boczny tor. Naszym zdaniem Subbotin powinien zostać oddelegowany do 3 -ligowych rezerw by przypomnieć sobie jak strzela się gole. A szansę w pierwszym zespole powinni dostać "swój" np. Kamil Zieliński.
Artjom ARTJUNIN - kolejny zawodnik z Estonii. Cztery mecze w pełnym wymiarze czasowym i 1 gol. Bilans całkiem udany, ale przed oczyma wciąż mamy mecz w Płocku i to jak niemiłosiernie dawał się ogrywać Damianowi Piotrowskiemu. Na pewno bok obrony dla tego rosłego i niestety mało zwinnego zawodnika to nie jest wymarzona pozycja. Ale na środku obrony albo dałby radę, albo lepiej niech wraca do Estonii.
Hunter GORSKIE - oczekiwania były wobec tego gracza adekwatne do tego jak go reklamował na przedsezonowej konferencji prasowej właściciel klubu Andrzej Dadełlo. Póki co zagrał 3 mecze w pełnym wymiarze czasowym. Ma warunki by wywalczyć sobie mocną pozycje na boku legnickiej defensywy, ale nie tylko w sytuacji kiedy Grzegorz Bartczak pauzuje za kartki. Zdecydowanie za wcześnie by oceniać przydatność tego piłkarza do Miedzi pod kątem kolejnego sezonu.
Jest jeszcze zawodnik, który nie posmakował 1-ligowego chleba. To Paweł KRAUZ. Chłopak pozyskany na wypożyczenie z Nielby Wągrowiec ma wszystko by stać się na długie lata legnickim łowcą goli. Póki co, 4 bramki strzelił w środowym meczu rezerw. Ale trener Tarasiewicz na meczach rezerw nie bywa, więc Krauz ma niewielkie szanse wpaść w oko coachowi Ryszardowi. No chyba, że dyrektor Akademii Marek Śledź przekona dyrektora sportowego Mowlika iż warto w jakimś meczu dać Krauzowi szanse na podbicie 1 ligi... Skoro Ślusarski jest rozczarowaniem, Labukas potrzebuje kilku minut w polu karnym aby solidnie uderzyć piłkę, Subbotin nie nadaje się, to... może zaryzykować i postawić na 19-letniego Krauzego? W przypadku napastników Miedzi w tym sezonie gorzej na pewno nie będzie...