Pokonali lidera. Iskrzyło na parkiecie (FOTO)
LEGNICA. Wielkie emocje koszykarskie w Legnicy. Drużyna Basketu Legnica po zaciętej walce w meczu 8. kolejki pokonała lidera 3 ligi Górnika II Wałbrzych 102:100. Wałbrzyszanie do Legnicy przyjechali wzmocnieni kilkoma zawodnikami z 1-ligowego składu, a mimo to końcówka meczu należała do legnickiej drużyny. Basket odniósł czwarte z rzędu zwycięstwo w lidze. Na parkiecie mocno zaiskrzyło w III kwarcie kiedy to zawodnik Górnika prowokował legniczan aż w końcu doszło do przepychanek i przerwania na moment meczu. Poziom meczu przerósł zdecydowanie zarówno sędziów na parkiecie, jak i trójkę sędzin przy stoliku, które za nic w świecie nie chciały okazać pomeczowego protokołu dziennikarzom zasłaniając się... RODO. Niestety te panie powinny jak najszybciej dać sobie spokój z udawaniem sędziów... No chyba, że miały coś do ukrycia w meczowym protokole...
Legnica po dwóch kwartach przegrywali 10 punktami (40:50) i było to pokłosie większej liczby błędów przez nich popełnionych w II kwarcie. Po przerwie legniczanie grali z wielkim serduchem i z umiejętnościami większymi od graczy Górnika. Kiedy po rzutach osobistych Daniela Iwańskiego pojawił się wynik 62:62 wydawało się, że Basket całkowicie przejął inicjatywę na parkiecie. Okazało się, że Górnik potrafi grać i szybko odskoczył na 13-15 punktów.
Goście kontrolowali wydarzenia na parkiecie do 35 minuty pojedynku. Wtedy to indywidualne akcje legniczan zaczęły przynosić efekt. Na trzy sekundy przed końcem legniczanie doprowadzili do remisu 100:100, zgasili pod własnym koszem akcje Górnika i po szybkiej kontrze zdobyli zwycięskie dwa punkty.
Po meczu o krótką rozmowę poprosiliśmy trenera Basketu Legnica - Wojciecha JAWORSKIEGO:
Zakładał Pan zwycięstwo wasze widząc skład Górnika?
Wojciech Jaworski : Spodziewałem się ciężkiego meczu. Wiedziałem, że przyjadą pierwszoligowcami. Ale przed meczem powiedziałem chłopakom, że kosz to jest ich praca, a nasze natomiast - hobby. I na szczęście dziś zabawa koszykówką wygrała.
Do przerwy było 40 -50 . Co Pan w szatni powiedział chłopakom?
Powiedziałem, że nic się takiego nie dzieje – gramy dobry mecz. I udało nam się ich przerzucić.
Potem było tak, że Daniel Iwański doprowadził rzutami osobistymi do remisu, a potem znów jakby taki przestój gdzie Górnik odskoczył na 13 punktów. Myślałem, że dla Was jest już po meczu, jednak finisz był Wasz.
Po to są treningi. Trenujemy cały czas. Także gramy nawet na bardzo dużym zmęczeniu. I ta praca przynosi jak widać efekty. Gramy mimo, że nie mamy sił, oddychamy rękawami, ale włączamy te serducho do gry. I wtedy udaję się wygrywać nawet z pierwszoligowcami.
Kto dla Pana był bohaterem tego meczu?
Cała drużyna. Ci co byli na boisku to wszyscy walczyli, grali jeden za wszystkich i wszyscy za jednego. I z tego jestem dumny.
O co gracie w tym sezonie?
Nie było żadnych założeń. Dlatego dla nas każde zwycięstwo jest olbrzymim sukcesem, bo kadrowo mamy najsłabszy zespół w tej lidze. Nie ma słabszej drużyny . Nikt z nas nie gra w drugiej lidze, czy jeszcze wyżej. A wszystkie drużyny są jakimś zlepkiem zawodników z wyższej lig. Dlatego my dajemy z siebie wszystko, walczymy i na szczęście to przynosi dobre rezultaty.
W trzeciej kwarcie mieliśmy taki posmak derbowego pojedynku, gdyż zaiskrzyło na parkiecie? Taki jest urok derbów?
Nie. Po prostu chłopcy z drużyny przeciwnej nie mieli do nas żadnego szacunku od samego początku, to było widać i dawali nam przez całe spotkanie to odczuć. My się na takie traktowanie nie godzimy. Zasługujemy na respekt, wylewamy hektolitry potu na treningach i każdy kto przyjeżdża powinien nas traktować z szacunkiem. I z tego powodu na parkiecie zaiskrzyło. Było minęło...
Basket Legnica - Górnik II Wałbrzych 102:100 (21:23, 19:27, 33:28, 29:22)
{gallery}galeria/sport/27_11_19_Basket_Legnica_Gornik_Walbrzych_Fot_BSlepecka{/gallery}