Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Pewne zwycięstwo Miedzi nad Stomilem (FOTO)

LEGNICA. Miedź Legnica zagrała bardzo dobry mecz przeciw Stomilowi Olsztyn i wygrała wysoko 4:1 (2:1). Pierwsi gola zdobyli jednak goście, a dokładnie Mateusz Gancarczyk. Potem strzelali już tylko legniczanie: Marcin Warcholak, Valerijs Sabala, Jakub Łukowski i Dawid Kort.

Pewne zwycięstwo Miedzi nad Stomilem (FOTO)

Pierwsza połowa mogła podobać się kibicom futbolu. Gra toczyła się w szybkim tempie i obie drużyny tworzyły okazje strzeleckie. Najpierw, w 7. minucie niezłą akcję stworzyli legniczanie. Henrik Ojamaa dograł do Marquitosa, a ten szybko przepuścił piłkę do Jakuba Łukowskiego, który uderzył w boczną siatkę. Stomil stosował dość wysoki pressing i także dość często przebywał na połowie Miedzi. W 16. minucie groźnie uderzał z dystansu Grzegorz Lech, ale piłka minęła bramkę.

Goście wyszli na prowadzenie w spotkaniu w 25. minucie. Po szybkiej kontrze, trzech podaniach do piłki dopadł Mateusz Gancarczyk, który z lewej strony zszedł do środka, minął Pawła Zielińskiego i uderzył w krótki róg pokonując Łukasza Załuskę.

Miedź odpowiedziała w 33. minucie, kiedy Marcin Warcholak po indywidualnej akcji doprowadził do remisu. Debiutujący w legnickich barwach w lidze lewy obrońca minął na 20 metrze dwóch zawodników Stomilu i uderzył zza szesnastki w długi róg bramki gości, strzelając tak, że piłka przeleciała jeszcze między nogami obrońcy olsztynian.

Po tym golu Stomil próbował szybko odpowiedzieć, ale Załuska obronił strzał Artura Siemaszki, natomiast po chwili golkiper gości Piotr Skiba wybronił uderzenie głową Valerijsa Sabali. W końcówce pierwszej odsłony również było ciekawie. W 44. minucie po dośrodkowaniu Siemaszki piłkę próbował złapać Załuska, ale wypuścił ją z rąk, a Sobczak uderzył obok bramki.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Damian Byrtek głową wysoko dograł do swojego kolegi z obrony Nemanji Mijuskovica a ten również głową dograł do tyłu, gdzie był Sabala, który wbiegł na 3 metr i zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie. Miedź objęła prowadzenie. Łotysz w końcu odblokował się. Długo musieli czekać kibice Miedzi na bramkę króla strzelców I ligi poprzedniego sezonu

Dość szybko po zmianie stron Miedź podwyższyła rezultat na 3:1. W 49. minucie Jakub Łukowski podjął dwie próby by pokonać Skibę, najpierw strzał zablokował obrońca Stomilu, ale już po chwili pomocnik uderzył ładnie z 18 metrów i trafił do siatki.

Przez pewien czas drugiej odsłony mimo dalej niezłego tempa gry nie było okazji bramkowych, ale ostatni kwadrans należał zdecydowanie do legniczan. W 77. minucie Zieliński po dograniu Patryka Makucha wbiegł w pole karne i uderzył z ostrego kąta, ale strzał obronił Skiba. Chwilę później, po kolejnej akcji, Dawid Kort uderzył groźnie zza szesnastki, jednak bramkarz Stomila nie dał się pokonać.

W 84. minucie podopieczni Dominika Nowaka podwyższyli wynik na 4:1. Ładnym technicznym strzałem Skibę pokonał Kort. Pomocnik strzelił z lewej strony boiska.

Legniczanie zagrali najlepszy mecz w sezonie. W końcu zespół przez całe spotkanie grał na wysokim tempie, tworzył okazje i był skuteczny. Dobrze zagrał też w obronie.

Trenerzy tak ocenili spotkanie:

Piotr Zajączkowski(Stomil)

- Do przerwy rozgrywaliśmy bardzo dobre spotkanie. Po zdobyciu gola mieliśmy kolejne sytuacje. Zbyt łatwo straciliśmy pierwszą bramkę, a w 45 minucie dostaliśmy "obuchem w łeb" na zejście do szatni. Zaczęliśmy drugą część z animuszem i kolejny obuch i było już po meczu. Z takim zespołem jak Miedź Legnica trzeba wykorzystywać swoje sytuacje i grać bezbłędnie w defensywie. Za dużo popełniliśmy błędów indywidualnych, co wykorzystała Miedź. Jest to bardzo solidny zespół. Do końca grał z polotem i na luzie. My próbowaliśmy się jeszcze czarować, ale to było za mało. Myślę, że powoli tabela będzie się krystalizować. kandydaci do awansu m. in. Miedź będą nadawały ton rozgrywkom. My będziemy próbowali kąsać faworytów.

Dominik Nowak(Miedź)

- Dziś w meczu było dużo jakości jeśli chodzi o skuteczność. Stwarzaliśmy też dużo sytuacji bramkowych. Długimi fragmentami wróciła Miedź, która grała szybko, dynamicznie i z pomysłem. Stwarzaliśmy sytuacje za pomocą uderzeń zza pola karnego, które miały być naszym atutem w grze obronnej Stomilu. Wracając do meczu, wiedzieliśmy, że Stomil szybko kontruje. Jedną z nich zamienili na bramkę. Staraliśmy się być konsekwentni w swoich działaniach, za co chcę pochwalić zespół. Mieliśmy upór w realizowaniu założeń taktycznych, czyli nad czym pracowaliśmy przez minione 2 tygodnie. W drugiej połowie potrafiliśmy zdominować przeciwnika. Przeanalizujemy jeszcze ten mecz. Cieszymy się z wysokiego, domowego zwycięstwa. Stać nas na jeszcze lepszą i stabilniejsza grę. Dziś jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Było to spotkanie bardzo dobre na pierwszoligowym poziomie, a graliśmy z przeciwnikiem, który ma dużo atutów.

 

Miedź Legnica - Stomil Olsztyn 4:1 (2:1)

Bramki: Warcholak 33, Sabala 45, Łukowski 49, Kort 84 - M. Gancarczyk 25.
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Żółte kartki: Mijusković, Purzycki, Śliwa - W. Gancarczyk, Bucholc, Biedrzycki, Molloy.

Miedź: Załuska - Zieliński, Byrtek, Mijusković, Warcholak - Purzycki (86. Danielewicz), Marquitos, Łukowski (68. Kort), Śliwa (63. Makuch), Ojamaa - Sabala.

Stomil: Skiba - Bucholc, Biedrzycki, Remisz, Mosakowski - Pałaszewski, W. Gancarczyk, Lech (76. Cetnarski), M. Gancarczyk (61. Molloy), Siemaszko (65. Skrzecz) - Sobczak.

Fot. Ewa Jakubowska

{gallery}galeria/sport/18-10-19-miedz-legnica-stomil-olsztyn-fot-ewa-jakubowska{/gallery}

Powiązane wpisy