Będzie Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie OZPN-u
LEGNICA. Na wniosek Komisji Rewizyjnej zebrał się zarząd Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Legnicy i podjął decyzję o zwołaniu Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Delegatów Klubów OZPN na 25 października br. Nie będzie na tym zgromadzeniu dyskutowana kwestia - na czym tak bardzo zależy "reformatorom" futbolu podległym Andrzejowi Padewskiemu (szef Dolnośląskiego ZPN) i Adamowi Michalikowi (dyrektor Delegatury DolZPN w Legnicy) - likwidacji OZPN-u. - Na tym walnym zgromadzeniu delegaci pochylą się nad nowymi perspektywami w działalności OZPN-u - wyjaśnia prezes OZPN Maria KAJDAN. - Oczywiście bezsporne jest iż OZPN nie prowadzi rozgrywek ligowych i decyzję PZPN szanujemy aczkolwiek okoliczności wprowadzenia jej na Dolnym Śląsku mocno nas bulwersują. Jeżeli delegaci nie zaakceptują nowej formuły działalności OZPN to zwołane zostanie kolejne walne zgromadzenie i być może będzie głosowany wniosek likwidacji OZPN.
Ale droga do likwidacji struktur OZPN-u jest o wiele bardziej kręta niż się "nowodziałaczom" wydaje. Najważniejszym aspektem sprawy jest iż Okręgowy Związek Piłki Nożnej w Legnicy wszedł w spór prawny i sprawa trafiła zarówno do Piłkarskiego Sądu Polubownego, jak i Prokuratury Okręgowej. Chodzi o spór za tzw. ekwiwalent transferowy, który wpłacany był na konto Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej wbrew obowiązującym przepisom. OZPN w Legnicy walczył i walczy o zwrot tych pieniędzy i już wiadomo dlaczego stał się niewygodny dla Wrocławia. Podobno gra idzie o kwotę blisko 2 milionów złotych.
- To nie są pieniądze OZPN-u lecz klubów, które opłacały transfery - dodaje Maria KAJDAN. - O tych pieniądzach, które DolZPN musi zwrócić, a także o majątku zarówno materialnym,jak i niematerialnym związku decydować będą członkowie OZPN, czyli delegaci klubów a nie panowie Padewski i Michalik. Jest i druga kwestia. Sprawa rozliczeń pomiędzy DolZPN a klubami OZPN Legnica mocno zainteresowała Prokuraturę. Nie wolno zapominać iż mnóstwo trenerów w naszym okręgu żyje w obawie czy przypadkiem nie zostaną im cofnięte uprawnienia trenerskie, bo jak mi wiadomo także byli wzywani na do pewnej instytucji we Wrocławiu składając obszerne wyjaśnienia w sprawie szkoleń trenerskich prowadzonych przez Dolnośląski ZPN. Jak widać "reformatorzy" polskiego futbolu mogą mieć także kłopoty... I to zdecydowanie większe niż prowadzenie ligowych rozgrywek... - dodaje Kajdan.
Każda rewolucja zwłaszcza ta piłkarska pokazuje prawdziwe oblicze ludzi futbolu. Mocne wsparcie prezes Marii Kajdan dają nie tylko samorządowcy Zagłębia Miedziowego, ale np. Jędrzej KOZIŃSKI, były szef Rady Nadzorczej Górnika Polkowice, syn ikony PZPN Jerzego Kozińskiego, który na twitterze nie zostawia przysłowiowej suchej nitki na dyrektorze Podokręgu Legnica.
Ale są i działacze klubowi, którzy nieoczekiwanie od fazy protestu przeszli na stronę Padewskiego i Michalika. Jak chociażby prezes jednego z klubów 4 ligi, który korzystając z samorządowych pieniędzy "zapomniał" uregulować zobowiązania wobec OZPN i kiedy prezes Maria Kajdan interweniowała u burmistrza miasta w sprawie długu, ów prezes energicznie domaga się likwidacji OZPN-u...
- Proszę mi wierzyć, w przepisach licencyjnych jest zapis o tym iż kluby zalegające z zobowiązaniami finansowymi wobec jednostek prowadzących rozgrywki nie uzyskają licencji na kolejny sezon - dodaje Maria Kajdan. - Prezes Padewski dysponuje listą klubów zadłużonych na łączną kwotę ponad 60 tysięcy złotych. Rozgrywki dalej prowadzi DolZPN i Podokręg Legnicki więc nie bardzo rozumiem jak wydano wszystkim zadłużonym klubom licencję?
Jak widać nawet w tzw. martwym sezonie piłka nożna w lokalnym wydaniu nie jest bezbarwna. Coraz większe mamy przekonanie iż w tzw. dogrywce najwięcej będzie miał do powiedzenia... wymiar sprawiedliwości...