Murem za OZPN-em! Kandydat na wójta także "za"
LUBIN. Na wczorajszej konferencji prasowej w Starostwie Powiatowym w Lubinie poświęconej rezygnacji z funkcji wicestarosty przez Bernarda LANGNERA - co ma związek z jego kandydowaniem na urząd wójta gminy Rudna - pojawił się wątek "wojny futbolowej", czyli kwestia dążenia Polskiego Związku Piłki Nożnej do likwidacji w iście stalinowskim stylu Okręgowych Związków Piłki Nożnej. Bernard LANGNER jest członkiem zarząd OZPN w Legnicy, od lat cenionym działaczem lokalnych struktur piłkarskich. Zapytaliśmy kandydata na wójta gminy Rudna o jego ocenę sytuacji. - Moje stanowisko w tej kwestii jest identyczne jak stanowisko całego zarządu OZPN w Legnicy - powiedział Bernard Langner. - Bronimy niezależności i samodzielności Okręgowych Związków Piki Nożnej. Jesteśmy przeciwni wprowadzaniu w życie uchwały PZPN. Jako OZPN prowadzimy rozmowy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej i sprawa wg. mojej oceny nie jest przesądzona.
Przypomnijmy iż Bernarda Langnera w walce o fotel wójta gminy Rudna wspierają m.in. piłkarze wiosennej rewelacji 4 ligi- Sparty Rudna...
Poniżej publikujemy pełne wystąpienie prezes OZPN Legnica Marii KAJDAN podczas nieformalnego zjazdu przedstawicieli OZPN-ów w Radomiu. Podczas tego spotkania zawiązało się przedstawicielstwo lokalnych struktur piłki nożnej z całej Polski upoważnione do rozmów zarówno z Polskim Związkiem Piki Nożnej, jak i upoważnione do wejścia na drogę prawną w sporze z PZPN-em.
Maria Kajdan wespół z prezesami Radomskiego i Koszalińskiego OZPN-u tworzy reprezentację coraz liczniejszego grona przeciwników wprowadzenia w życie uchwały PZPN.
Oto treść wystąpienia szefowej OZPN w Legnicy:
- Pierwszy aspekt ma charakter prawny. OZPN są w statutach WOZPN. I od roku 2000 nie było żadnej uchwały, która odbierałaby im członkostwo. To podstawowe pytanie – kto, kiedy i na jakiej podstawie pozbawił OZPN-y tego członkostwa? Bo reforma administracyjna nie ma takiej mocy.
Jestem też radną. Samorządy, kluby sportowe i okręgowe związki to naczynia połączone. Nigdy baron wojewódzki nie wspierał mnie w działaniach na rzecz piłki. Nie przypominam sobie takiego zdarzenia. Przyjaźnię się z 49 samorządowcami z naszego terenu. Mogę o każdej porze do nich zadzwonić i poprosić o pomoc. Nie odmówią. Mój OZPN zrzesza 150 klubów. Każdemu z tych prezesów musiałam udowodnić, że kobieta przy piłce też potrafi być skuteczna. Zaufali mi. Wprowadziliśmy system komunikacji z klubami. To nasz autorski pomysł. W ułamku sekundy możemy przesłać każdą wiadomość, z zachowaniem reguł dyrektywy RODO. Dzięki temu zostało w klubach ponad milion złotych. Mamy czynne całą dobę wirtualne biuro. Obsługujemy wszystkich online. Na każdą prośbę, nawet o trzeciej w nocy, odpowiadamy natychmiast.
Co ponadto? Nasi wszyscy sędziowie okręgowi są objęci szkoleniem psychologicznym. Wzmacniamy ich pozycję na boisku i autorytet. Zajmujemy się też dziećmi chorymi na cukrzycę. Mówię o tym, bo takimi osiągnięciami nie może pochwalić się Wojewódzki ZPN. Pomagamy nawet klubom rozliczać się z fiskusem. Gdy zaproponowałam prezesowi WOZPN, by objął tym programem wszystkich w województwie, to odpowiedział, że nie ma takich pieniędzy. Nie mamy parcia na szkło! Po cichu organizujemy turniej dla 1500 młodych zawodników. Na 16 boiskach Akademii Piłkarskiej Zagłębia Lubin, jednego dnia dzieci grają w piłkę nożną. To wielkie święto, być może największe w Europie.
Kiedy byłam z prezesem Radomskiego OZPN-u u prezesa PZPN zapytałam go, co z naszymi klubami, dlaczego chcecie nas zlikwidować, dlaczego chcecie wyrzucić za burtę rzeszę społeczników, którzy przez dziesięciolecia budowali to, co teraz mamy? Mam nieodparte wrażenie, że chodzi o utrzymanie władzy, o zablokowanie dostępu nowych ludzi do PZPN. W pewnym momencie staliśmy się dla nich zagrożeniem, bo jesteśmy lepsi od baronów wojewódzkich, bo mamy więcej pomysłów, bo ludzie nas szanują i kochają.
PZPN nie patrzy nawet w naszą stronę. Z Warszawy nie widać co się dzieje pod Legnicą. Oni nawet nie wiedzą, że żyjemy. I jeszcze jedna rzecz. Pan Boniek podczas naszej rozmowy powiedział, kim jest dla niego działacz w tej piłkarskiej podstawowej komórce, czyli OZPN. A ja nie widzę tutaj takich z kieliszkiem i flaszką, a nawet gdyby tacy byli, to chylę czoło, bo oni budują piłkę nożną u podstaw. Jesteśmy podstawą piramidy.
Może pan prezes Boniek zapytałby nas – jak to się robi? Jak się tworzy polską piłkę amatorską. Skąd się wziął Lewandowski i Błaszczykowski. Nie da się zaprzeczyć, że pan Boniek jest świetnym menedżerem, że potrafi zarabiać pieniądze, ale ważniejsze jest jednak to, jak się te pieniądze wydaje. Jeśli ma tak duże środki, to proszę niech je przekaże klubom.
Nie chcemy zabrać wam tych łopatek, którymi tak skrzętnie okopujecie się na swych stanowiskach. My nie jesteśmy tak jak wy przyspawani do foteli! Nas wybrali delegaci i odejdziemy kiedy nam powiedzą „pas”! A nie pan o tym zdecyduje z fotela prezesa.
Gdy rozstawałam się z panem prezesem Bońkiem powiedziałam mu, być może niegrzecznie, ale trudno było zachować zimną krew wobec arogancji i buty, że to hucpa i chce kupić nasze kluby za srebrniki. Pan prezes się zdenerwował i odpowiedział, że spotkał się ze mną dwa razy. Pierwszy i ostatni!
Chciałabym powiedzieć prezesowi Bońkowi z tego miejsca – są samospełniające się przepowiednie! Proszę uważać co pan mówi. Siła polskiej piłki to kluby, a kluby wybierają pana. Ja też jestem delegatem.
Nie trzeba dodawać iż wystąpienie Marii Kajdan, pierwszej kobiety, która stoi na czele okręgowych struktur piłki nożnej w naszym kraju przyjęte zostało owacją na stojąco...
Przedwczoraj wszystkie Okręgowe Związki Piłki Nożnej wystosowały pismo do Ministra Sportu i Turystyki wnioskując o przeprowadzenie kontroli w Polskim Związku Piłki Nożnej. Nieoficjalnie wiadomo, że Ministerstwo przekazuje Wojewódzkim Związkom Piłki Nożnej olbrzymie - jak na polskie warunki - pieniądze, które nigdy nie trafiły np. do OZPN-ów czy do klubów.
Wg. red. Marka Wawrzynowskiego ze "Sportowych Faktów WP" zmiany na najniższym szczeblu mogą pomóc "zabetonować" układ na samej górze. Dziennikarz przyczyn zmian upatruje m.in. w zagrożonej pozycji dwóch wojewódzkich "baronów", a więc osób, które dla prezesa PZPN są niezwykle ważne z racji na głosy w wyborach na fotel szefa piłkarskiej centrali. Co prawda sam Zbigniew Boniek obecnie nie może ubiegać się o kolejną kadencję, ale wciąż może namaścić swojego następcę. A ten musiałby liczyć na poparcie wojewódzkich ZPN-ów...