Zwycięski thriller Miedzi (FOTO)
LEGNICA. Miedź Legnica pokonała u siebie Wisłę Płock 3:2 (3:1) w meczu 33. kolejki I ligi. To było bardzo emocjonujące spotkanie do samego końca. Było pięć goli, dwie czerwone kartki i karny. Zwycięsko z tej bitwy wyszła Miedź. Gole dla legniczan zdobyli Joan Roman (dwa) i Petteri Forsell, a dla gości trafili Grzegorz Kuświk i Oskar Zawada.
Piłkarze Miedzi Legnica rozpoczęli mecz z zacięciem, walką i ofensywnym przysposobieniem. Już pierwsza groźna akcja Miedzi przyniosła gola. W 4. minucie z prawego skrzydła dośrodkowanie w pole karne dostał Omar Santana, piłka odbiła się jednak w zamieszaniu i po chwili doszedł do niej Joan Roman, który z pierwszej piłki uderzył i dał prowadzenie Miedzi.
Kibice legnickiej drużyny cieszyli się po raz drugi już 10 minucie. Ponownie na listę strzelców wpisał się Joan Roman, który dostał piłkę w narożnik pola karnego, spojrzał na bramkę, przymierzył i uderzył w okienko bramki Wisły. Hiszpan tym strzałem zdjął pajęczynę i podwyższył wynik na 2:0.
Miedź była w gazie i dążyła do strzelenia kolejnej bramki. W 20. minucie była blisko. Juan Camara uderzył przewrotką i trafił w poprzeczkę. Minimalnie chybił, a byłaby piękna bramka.
W końcu obudzili się również goście. W 25. minucie stworzyli pierwszą okazję bramkową. Po błędzie Kornela Osyry wiślacy dośrodkowali z lewej strony, a Grzegorz Kuświk uderzył głową z 5 metrów. Zrobił to niecelnie, bo obok bramki. Po chwili jednak płocczanie zdołali pokonać Sosłana Dżanajewa. W 27. minucie Wisła zdobyła kontaktową bramkę. Po rzucie wolnym, Artur Pikk próbował wybić piłkę, ale nie trafił w nią dobrze i ta trafiła do Kuświka, który z bliskiej odległości strzelił gola.
Miedź jednak nie miała zamiaru odpuszczać ataków w pierwszej odsłonie. W 36. minucie Paweł Zieliński podał w polu karnym do Petteri'ego Forsella, który strzelił z pierwszej piłki lewą nogą i podwyższył wynik na 3:1.
W drugiej połowie wiadomo było, że w trudniejszym położeniu jest Wisłą i to ona musi przede atakować.
W 48. minucie Wisła groźnie zaatakowała, ale obok bramki głową strzelił Igor Łasicki. Wisła częściej przebywała na połowie Miedzi, ale przez długi czas bez większego efektu.
Nerwowo zrobiło się w 82. minucie, kiedy po ładnym uderzeniu głową Ricardinho ładną interwencją popisał się Dżanajew, jednak do piłki dobiegał gracz Wisły, który został sfaulowany przez Osyrę. Sędzia po wideoweryfikacji wskazał na jedenastkę i dał Osyrze czerwoną kartkę.
W 86. minucie karnego wykorzystał Oskar Zawada.
Potem było już bardzo nerwowo. W 90. minucie goście mieli swoją okazję. Dominik Furman trafił w słupek. Zespół Leszka Ojrzyńskiego mocno atakował, a legniczanie bronili. Trener Dominik Nowak wcześniej wprowadził na boisko Eltona Monteiro, chwilę później Adriana Purzyckiego, by trochę przetrzymać piłkę i skupić się na defensywie.
Dzięki wygranej Miedź nieco odetchnie. Legniczanie wyprzedzili w tabeli Wisłę Płock.
Leszek Ojrzyński (Wisła Płock):
- Gratulacje dla gospodarzy. Przede wszystkim mieliśmy inne założenia. Chcieliśmy ten mecz wygrać, a podobnie weszliśmy w to spotkanie jak w poprzednim meczu z Koroną Kielce, gdzie też byliśmy nieswoi, apatyczni. Wtedy nam się udało, ale teraz Miedź to wykorzystała. Na początku zdobyła jedną bramkę, później dostaliśmy kolejne. Przegrywając 3:1, w przerwie zrobiliśmy zmiany. Powiedzieliśmy sobie, że tak nie można grać. Trzeba grać odważniej, walczyć. Szkoda, że ta kontaktowa bramka padła tak późno, bo mieliśmy idealną sytuację od razu w pierwszej minucie, gdy niecelnie uderzyliśmy piłkę głową. Mieliśmy następne sytuacje. W tym meczu oddaliśmy 27 strzałów, w tym 8 celnych. Na wyjeździe oddać tyle strzałów, to niezła sztuka. Ale co z tego, jak gospodarze oddali w pierwszej połowie 3 celne i zamienili je na bramki. Tak to wyglądało. Mieliśmy jeszcze sytuacje, jak poprzeczka. Ale taka jest piłka. Tak jak udało nam się z Koroną, tak dzisiaj trzeba to przełknąć. Jak będziemy tak grać jak w drugiej połowie, to szczęście będzie przy nas. Trzeba się zregenerować, bo w sześć dni zagraliśmy trzy spotkania.
Dominik Nowak (Miedź Legnica):
- Chciałbym przede wszystkim w imieniu całego zespołu podziękować wszystkim, którzy wspierali nas w tym momencie, gdy gramy o utrzymanie przy beznadziejnym terminarzu, grając co trzy dni. Trzeba się nad tym pochylić, bo mówimy o kartkach, kontuzjach i innych sytuacjach. Dlatego dziękuję naszym kibicom, bo kolejny raz stanęli na wysokości zadania i bardzo nas wspierali. Czuliśmy to wsparcie. Ten doping nas niesie, więc te cztery mecze u siebie są istotne. Piłkarzom podziękowałem już w szatni, ale chcę powiedzieć, że przez cały ten okres są bardzo cierpliwi. Mówię tutaj o tym jak znoszą ciążącą na nas presję. Wielka klasa moich zawodników. Liczą się trzy punkty, są najważniejsze. Nie będę już oceniał spotkania. To jest piłka, dramatyczna, w końcówce kosztująca nas sporo nerwów. Ale najistotniejsze są punkty w tym trudnym okresie. Przed meczem z Płockiem wróciliśmy nad ranem, niektórzy nie spali. Musieliśmy jeździć i praktycznie nie było czasu na regenerację. To była próba charakteru i dzisiaj zespół zdał ten egzamin.
Miedź Legnica - Wisła Płock 3:2 (3:1)
Bramki: Roman 4, 10, Forsell 36 - Kuświk 27, Zawada 86 (karny).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Żółte kartki: Santana, Roman, Dżanajew - Cabezalli, Borysiuk, Łasicki.
Czerwona kartka: Osyra 85 (za faul).
Miedź: Dżanajew - Zieliński, Osyra, Musa, Pikk - Augustyniak, Borja (89. Purzycki), Santana (86. Monteiro) - Roman (78. Ojamaa), Forsell, Camara.
Wisła: Żynel - McGing, Łasicki, Uryga, Cabezali - Borysiuk, Dźwigała (46. Rasak), Łukowski (46. Ricardinho), Furman, Marazas - Kuświk (68. Zawada).
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/28-04-19-miedz-legnica-wisla-plock-fot-ewa-jakubowska{/gallery}