Miedź zaczyna walkę o ekstraklasowe życie
LEGNICA. Lany Poniedziałek godzina 15.30 i mecz o mistrzostwo grupy spadkowej ekstraklasy: Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec. To coś więcej niż mecz o ligowe punkty. To dla jednych i drugich - beniaminków ekstraklasy walka o życie. Ligowy szlagier to raczej nie będzie. Zagrają dwie drużyny o najgorszych defensywach w polskiej lidze. Na dodatek Miedź dysponuje najgorszą siłą ofensywną ligi. Mówiąc wprost: Dominik Nowak zmuszony jest udowodnić iż ekstraklasę da się utrzymać bez promila napastnika w składzie... Zadanie trudne, bardzo trudne, ale wykonalne. MUSI być wykonalne. Kto wierzy w ekstraklasową Miedź powinien w poniedziałkowe popołudnie pojawić się na stadionie w Legnicy. Apelował oto właściciel klubu Andrzej Dadełło. I trener Nowak, który przy każdej sposobności podkreśla wpływ trybun legnickiego stadionu na grę Miedzi. Czy to wystarczy? - Mojej drużyny nie trzeba jakoś specjalnie mobilizować przed tym meczem. Wiadomo, my wygraliśmy w 1 lidze dwa spotkania ligowe, w ekstraklasie akurat Zagłębie wygrało oba. Szczerze trzeba sobie powiedzieć, że obydwa mecze w tym sezonie z Zagłębiem nie były w naszym wykonaniu najlepsze. Każdy tydzień przynosi jednak coś nowego. Obojętnie co by się nie działo, nie możemy rozpatrywać czy Zagłębie nam leży czy nie. To bardziej zadanie dla statystyków. My musimy być po prostu dobrze przygotowani - powiedział Dominik NOWAK.
Tabela po 30 kolejkach sezonu zasadniczego- grupa spadkowa:
9. Wisła Kraków 30 42 pkt 12 - 6 - 12 55-48 (bramki )
10. Korona Kielce 30 40 10 -10 - 10 35-44
11. Miedź Legnica 30 32 8 - 8 - 14 30-52
12. Górnik Zabrze 30 31 7 - 10 - 13 36-49
13. Śląsk Wrocław 30 31 8 - 7 - 15 35-37
14. Wisła Płock 30 30 7 - 9 - 14 40-49
15. Arka Gdynia 30 29 6 - 11 - 13 39-44
16. Zagłębie S. 30 24 6 - 6 - 18 41-63
To co musi martwić to fatalny bilans Miedzi z drużynami owej spadkowej grupy. Na 14 spotkań sezonu zasadniczego ekipa Dominika Nowaka zdołała wygrać zaledwie 3 mecze! Z Wisłą Kraków, Wisłą Płock i Górnikiem Zabrze. Pięć remisów i aż 6 porażek w tym niestety dwukrotne z poniedziałkowym rywalem. I kiepski bilans bramkowy: 13 - 24! I nie popadajmy w euforię, że aż cztery mecze legnicki zespół zagra przed swoją publicznością. Na 6 domowych porażek aż cztery mecze Miedź przegrała ze "słabeuszami"....
Bilans Miedzi w grupie spadkowej:
z Zagłębiem Sosnowiec: 1:3, 0:2
z Wisłą Kraków: 1:2, 2:0
z Górnkiem Zabrze: 1:3, 3:1
z Koroną Kielce: 1:1, 0:0
z Śląskiem Wrocław: 0:5, 0:0
z Arką Gdynia: 0:4, 0:0
z Wisłą Płock: 2:2, 2:1
Radosław MAJDAN, ongiś znakomity ekstraklasowy golkiper, dzisiaj komentator Eurosportu przyznał, że Miedź zdecydowanie lepiej wypada w potyczkach z zespołami z czuba ligowej tabeli. - Grają wówczas ofensywnie, atakują, nie panikują i nie boją się nikogo. Ta sama Miedź niczym sparaliżowana gra z zespołami z dołów tabeli. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale dwa oblicza Miedzi w ekstraklasie stanowią wielką zagadkę - mówi Radosław Majdan.
Trener Dominik NOWAK: - Podsumowując sezon zasadniczy, pierwszym etapem był moment, gdy adaptowaliśmy się do ligi w bardzo dobry sposób, bo gra była na pewno dobra. Natomiast wyniki nie zawsze były satysfakcjonujące, ale mimo wszystko, był to bardzo dobry prognostyk. Wielu zawodników było na początku rozgrywek w bardzo dobrej formie. Wrócę na pewno do sytuacji, której nie miał chyba żaden inny zespół w lidze, mam na myśli sytuację z kontuzjami. To nas zdecydowanie przystopowało. Musieliśmy szukać nowych rozwiązań, ale przede wszystkim zawodnicy, którzy przychodzili potrzebowali czasu. Zapłaciliśmy za to cenę. Na szczęście charakter zespołu, poszczególnych zawodników, których obserwowaliśmy, z którymi rozmawialiśmy, dał taki efekt, że końcówka sezonu była już bardzo dobra. Przystąpiliśmy z dużymi nadziejami do wiosny. Wiadomo, że jest to sinusoida, od dobrych meczów, bardzo dobrych, po troszeczkę słabsze. We wszystkich sytuacjach staramy się znajdować rozwiązania. My jako trenerzy, wspólnie z zawodnikami. Co też chcę podkreślić, bo jest tu duża ich rola. Widać, że ten zespół, jeżeli chodzi o charakter, to daje radę. Pamiętajmy, że nawet po spotkaniu pucharowym, gdy straciliśmy bramkę praktycznie na koniec, kiedy wydawało się, że zaczynamy się rozpędzać i dogrywka może przynieść różny skutek, dostajemy cios i zostajemy odarci z celów, które sobie wyznaczyliśmy. Ale takie jest życie i taka jest piłka. To nie był mecz jednostronny. Natomiast w Gdyni, mimo trudnego momentu, przegrywając 0:1, potrafiliśmy się podnieść. Akcja, po której zdobyliśmy bramkę była bardzo ładna, co też jest ważne, że nie zdobywamy bramek w sposób przypadkowy, ale po składnych akcjach. Brak tylko tego co jest najważniejsze, czyli powtarzalności. Nad tym pracujemy i będziemy chcieli, by końcówka sezonu była bardziej powtarzalna w naszym wykonaniu, ale też i z charakterem.