Kuźnia wypunktowała Konfeks (FOTO)
LEGNICA. W meczu 20 kolejki legnickiej klasy okręgowej, w meczu określanym mianem szlagieru, bo grali dwaj pretendenci do awansu, Konfeks Legnica na swoim stadionie przegrał z Kuźnią Jawor 1:4 (1:3). Wygrywając w Legnicy jaworzanie otworzyli sobie bramki na autostradzie wiodącej do IV ligi. - To był taki mecz, który jako trener chciałbym aby mój zespół rozgrywał co tydzień - mówi Piotr Przerywacz, trener Kuźni. - Zagraliśmy bardzo mądrze, potrafiliśmy wykorzystać prawie wszystkie sytuacje podbramkowe i graliśmy bardzo dobrze. Na pewno znakomicie przygotowana murawa ułatwiła nam granie, bo piłkarze o dobrym wyszkoleniu technicznym dobrze się czują na takich boiskach, a u nas w Jaworze jest z tym gorzej. Od pierwszego gwizdka mieliśmy mecz pod kontrolą i gospodarzom praktycznie na niewiele pozwaliśmy. Powtarzam zawodnikom: cieszmy się grą, cieszmy się zwycięstwami, ale droga do celu jest wciąż daleka...
Konfeks kończył już 1 połowę w osłabieniu. Kamil Wójcik najpierw dostał żółtą kartkę za pyskówkę, a potem sfaulował Pieca i innej decyzji arbitra być nie mogło...
Kuźnia w pierwszej połowie mocno zdominowała gospodarzy. Taki chociażby Przemysław Piec był o dwa razy szybszy i bardziej ruchliwy, zmieniał pozycję na boisku niż wszyscy piłkarze Konfeksu razem wzięci... Kuźnia lekko, łatwo opanowała środek boiska, a duet Emilian Borek - Rafał Majka udzielał legniczanom bolesnej lekcji z zasad nowoczesnego futbolu. Konfeks? Zawodnicy najczęściej sobie przeszkadzali lub nieporadnie szukali pod bramką rywali Tomasza Dubowskiego.
Kiedy w 11 minucie groźnie strzelił na bramkę gospodarzy Piec- był to sygnał ostrzegawczy 1 stopnia. W 17 minucie ostrzeżenia nie było - był gol. Na przedpolu gospodarzy Majka zagrał do Bagińskiego ten odegrał z klepki, a Majka "wyrzucił" piłkę na bok boiska do Dawida Dudy. Ten mocno dośrodkował, Majka zgasił piłkę, zahipnotyzował trójkę obrońców Konfeksu i strzeił tuż przy słupku. Nie był to strzał w rodzaju "stadiony świata" i większość bramkarzy wybiłaby piłkę, ale Grzegorz Kaźmierczak w bramce Konfeksu nie miał swojego dnia...
Jeszcze nie skończyli wiwatować licznie przybyli kibice z Jawora, a było już 0:2. Z prawej strony boiska z rzutu wolnego na pole karne piłkę posłał Rafał Majka. Piłka odbiła się od głowy stojącego tyłem do bramki Konfeksu Emiliana Borka, który lekko musnął futbolówkę, a ta poszybowała na tzw. długi słupek obok zdziwionego bramkarza.
Utrata bramki na moment obudziła gospodarzy. Po wrzutce Kowalczyka nad poprzeczką, posłał piłkę Wójcik. Ale na pierwszy celny strzał gospodarzy czekaliśmy do 38 minuty meczu. Tomasz Dubowski dostał podanie z prawej strony i zgrabnie przymierzył w okienko pokonując Patryka Borka.
Ale jeżeli kibice Konfeksu liczyli na pójście za ciosem to się przeliczyli. W 41 minucie Przemysław Piec popisał się kapitalnym uderzeniem - wcześniej ładne zagranie Sucheckiego i totalna śpiączka legnickiej defensywny - i przy kolejnej "asyście" Kaźmierczaka piłka zatrzepotała w siatce.
Marek DUDKA z Konfeksu: - Przegraliśmy ten mecz na własne życzenie po 20 minutach. Tracimy kuriozalne bramki. Kuźnia cofnęła się, a mając szybkich napastników taka gra była dla nich jak woda na młyn. Mamy wielki problem ze strzelaniem i trener cały czas to mówi. Chcemy chyba grać jak Barcelona i chcemy z piłką wjeżdżać do bramki. Kuźnia pokazała na czym polega skuteczność. Stworzyli sobie cztery sytuacje i zdobyli cztery gole. My generalnie nie możemy grać tak jak teraz gramy. Takie przerzucanie piłki nad przeciwnikiem. Tak można grać w A-klasie. Sami sobie komplikujemy sytuację. Na pewno nie ma mowy ani o kryzysie ani o zadyszce. Walka o awans będzie do ostatniej kolejki i walczyć będzie 5 zespołów.
Po przerwie mimo osłabienia Konfeks próbował odwrócić losy meczu. Częściej atakowano, próbowano rozciągać akcje, ale na dobrze dysponowaną Kuźnię było to za mało. To po kontrach jaworzanie mieli okazje do zdobycia gola.Dwukrotnie groźnie strzelał Baginski, bliski zdobycia gola był Piec. Konfeks kąsał za sprawą Dubowskiego, ale kiedy w 77 minucie popularny "Dubi" przegrał pojedynek z Patrykiem Borkiem, który kapitalną interwencją wyjął jego uderzenie to stało się jasne, że zwycięzca może być tylko jeden.
W 70 minucie Marcin Bagiński ustalił wynik meczu, wykańczając akcję Pieca, który odebrał piłkę Pazio.
Piotr Przerywacz: - Motorem mojej drużyny jest zdecydowanie Rafał Majka. To prawdziwy lider zespołu. Młodzi zawodnicy słuchają go, szanują i uczą się od niego. Rafał w każdym meczu grał na maksa i pozostali to doceniają. No i Rafał przeżywa drugą młodość snajperską. Na tle klasy okręgowej naprawdę prezentujemy futbol bardzo wysokiej klasy. Zimą graliśmy sparingi z zespołami 3 i 4 ligi i wszyscy dziwili po co nam takie sparingi? A teraz są tego owoce.
Konfeks Legnica - Kuźnia Jawor 1:4 (1:3)
T. Dubowski - Majka, E.Borek, Piec, Bagiński
Konfeks: Kaźmierczak - Kowalczyk, Pazio, Wójcik , Janeczko( 62 min. Winnik) - Kulikowski( 46 min. Hoszowski), Dudka ( 79 min. Dańczak), Swędzikiewicz( 70 min. Czuba), Martinka - Cirko ( 46 min. Grządkowski), Dubowski.
Kuźnia; P.Borek - Wiśniewski, Kruczek, Dunaj, Dworakowski - D.Duda( 67 min. Janoś), E.Borek, Majka, Piec, Suchecki ( 76 min. Pastuła) - Bagiński.
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/13-04-19-konfeks-legnica-kuznia-jawor-fot-ewa-jakubowska{/gallery}