Puchar Polski nie dla Miedzi
BIAŁYSTOK. Jagiellonia Białystok wygrała na własnym stadionie z Miedzią Legnica 2:1 (0:0) w meczu półfinałowym piłkarskiego Totolotek Pucharu Polski. Oba gole dla "Dumy Podlasia" strzelił Taras Romanczuk. Jaga awansowała do wielkiego finału, który zostanie rozegrany 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie. Miedź dopiero w półfinale straciła pierwsze gole obecnej edycji PP, ale to marne pocieszenie dla kibiców w Legnicy... Rok 1992 nie tak łatwo powtórzyć chociaż szczęście było dzisiaj blisko...
Pierwsza połowa chociaż toczyła się pod dyktando gospodarzy była delikatne mówiąc mocno przeciętna. Żadnej z drużyn nie udało się pokonać bramkarza rywali. Jagiellonia była bliska tego m.in. w 36 min., ale za słabo głową uderzył Bartosz Kwiecień. Miedź na murawie sprawiała wrażenie zespołu, który bardziej chce nie przegrać niż zespołu, który chce wygrać. Dwukrotnie mało precyzyjnie rzuty wolne egzekwował Petteri Forsell.
W pierwszej części meczu sędzia musiał przerwać mecz na prawie dwie minuty. Kibice Jagiellonii odpalili świece dymne i race i zadymili boisko.
Jagiellonia Białystok na drugą połowę wyszła z wyraźną chęcią zdobycia szybkiego gola. Od początku tej części gry żółto-czerwoni groźnie atakowali. Jedna z akcji zakończyła się powodzeniem w 61. min. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Guilherme jeszcze dwaj zawodnicy Jagi odbijali piłkę w polu karnym, aż mocnym strzałem z kilku metrów bramkarza Miedzi pokonał kapitan białostoczan - Taras Romanczuk.
O dziwo strata gola "obudziła" legniczan, którzy przez dobre 20 minut dominowali na murawie. Piłkarze Miedzi wyrównali wynik spotkania w 77. min. Po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego bramkarza Jagi pokonał Petteri Forsell. Mimo rosłego muru piłka mocno bita przez Fina przeleciała nad murem i tuż przy słupku wpadła do siatki poza zasięgiem bramkarza Kelemena. Niedługo potem losy meczu mógł rozstrzygnąć Hiszpan Camara, ale minimalnie chybił.
Kiedy wydawało się, że o losach awansu rozstrzygną rzuty karne, w doliczonym czasie gola na wagę awansu do finału Pucharu Polski strzelił ponownie Taras Romanczuk.
Jagiellonia Białystok dzięki temu po 9 latach, znowu zagra w finale rozgrywek. W 2010 roku w finale Jagiellonia pokonała Pogoń szczecin 1:0 zdobywając Puchar Polski. Także Miedź w swoim dorobku ma PP zdobyty jeszcze w tamtym wieku, w 1992 roku.
Drugi półfinał, w którym zagrają Lechia Gdańsk i Raków Częstochowa w środę (10.04).
Jagiellonia Białystok – Miedź Legnica 2:1 (0:0)
Bramki : Taras Romanczuk 61, 90 – Petteri Forsell 77
Jagiellonia : 25. Marian Kelemen – 15. Zoran Arsenić, 17. Ivan Runje, 5. Nemanja Mitrović, 19. Bodvar Bodvarsson – 9. Arvydas Novikovas (90, 7. Jakub Wójcicki), 99. Bartosz Kwiecień (81, 11. Jesus Imaz), 6. Taras Romanczuk, 26. Martin Pospisil, 12. Guilherme – 98. Patryk Klimala.
Miedź : 32. Anton Kanibołockyj – 2. Aleksandar Miljković, 3. Mateusz Żyro, 28. Kornel Osyra, 24. Tomislav Bozić (67, 20. Mateusz Szczepaniak), 17. Artur Pikk – 21. Henrik Ojamaa, 6. Rafał Augustyniak (66, 22. Borja Fernandez), 14. Omar Santana, 11. Juan Cámara – 10. Petteri Forsell.
Żółte kartki : Romanczuk – Ojamaa, Bozić, Osyra, Fernandez.
Sędziował : Paweł Gil (Lublin).