Bezbramkowy mecz przyjaźni Miedzi ze Śląskiem (FOTO)
WROCŁAW/ LEGNICA. Piłkarze Miedzi Legnica zremisowali bezbramkowo w meczu przyjaźni ze Śląskiem Wrocław. W wyjazdowej potyczce zespół Dominika Nowaka radził sobie nieźle, ale znowu brakowało jakości z przodu. Ten punkt we Wrocławiu może być cenny w perspektywie walki o utrzymanie.
W pierwszej połowie żadna z drużyn nie stworzyła klarownej okazji bramkowej. Oba zespoły próbowały ataku pozycyjnego i czasem, kiedy nadarzyła się okazja, kontrataku. Piłkarze próbowali jednak bardziej wejść z piłką do bramki, bo strzałów było jak na lekarstwo.
O ile przez pierwsze 20 minut Śląsk częściej przebywał na połowie Miedzi, o tyle później legniczanie coraz częściej aktywni byli na połówce rywali. W samej końcówce strzały oddali Omar Santana i Henrik Ojamaa, jednak uderzenie Hiszpana było niecelne, a Estończyka zbyt lekkie. Zespół Śląska nie dał zbyt wiele okazji do interwencji Antonowi Kanibołockiemu.
Mimo że dla kibiców pierwsze 45 minut nie było zbyt widowiskowe, to Miedź optycznie wyglądała lepiej.
Po godzinie gry zespół Dominika Nowaka miał bardzo dobrą okazję bramkową. Po wrzutce Omara Santany głową uderzał Aleksandr Miljković. Serb strzelił tak, że piłka jeszcze odbiła się od murawy i choć leciała w stronę bramki, to bardzo dobrą interwencją popisał sie Jakub Słowik, który wybił futbolówkę na róg.
Po chwili to Śląsk miał dobrą sytuację. Lubambo Musonda będąc w polu karnym uderzył płasko na bramkę Miedzi, ale strzał obronił Kanibołocki.
W 68. minucie po dośrodkowaniu Henrika Ojaamy na uderzenie z przewrotki zdecydował się Juan Camara. Hiszpan niewiele się pomylił. To była kolejna niezła okazja Miedzi w tym meczu.
Również gospodarze zaczęli być bardziej aktywni w ataku. W 72. minucie z dystansu strzelał Musonda, ale uderzył nad bramką. Dwie minuty później jednak wrocławianie stworzyli groźną akcję, po której Jakub Łabojko miał przed sobą tylko Kanibołockiego, ale ukraiński bramkarz dobrze interweniował. W tej sytuacji zaspał Kornel Osyra.
Śląsk miał dobry fragment gry, bo zepchnął legniczan do defensywy i kilka razy podjął próbę pokonania Kanibołockiego strzałami z dystansu. Za każdym razem jednak Ukrainiec wychodził obronną ręką.
W 86. minucie legniczanie mieli idealną okazję na gola. Wyszli w kontrataku 3 na 2. Po podaniu Camary do Fabiana Piaseckiego, "Piasek" będąc w polu karnym uderzył mocno, ale wprost w bramkarza.
Mecz ostatecznie zakończył się bezbramkowym remisem. W meczu żadna drużyna nie miała na tyle przewagi, by zasłużyć na wygraną. Remis zasłużony.
Śląsk Wrocław - Miedź Legnica 0:0
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Żółte kartki: Chrapek - Miljković, Augustyniak.
Śląsk: Słowsik - Celeban, Golla, Cotra, Hołownia - Musonda, Łabojko, Chrapek, Gąska (63. Ahmadzadeh), Piech (69. Tarasovs) - Robak (76. Szczepan).
Miedź: Kanibołocki - Bartczak, Osyra, Bożić - Miljković (80. Zieliński), Augustyniak, Santana (80. Borja), Pikk - Ojamaa (69. Piasecki), Camara, Forsell.
{gallery}galeria/sport/02_04_19_Slask_Wroclaw_Miedz_Legnica_fot_BSlepecka{/gallery}