Skoro Miedź ma dramat w bramce to brać... Leciejewskiego
LEGNICA. Po blamażu Antona Kanibołockiego w Lubinie podczas derbowego, prestiżowego starcia Miedzi z Zagłębiem, stało się chyba dla większości jasne iż priorytetem nr 1 w okienku transferowym jest i będzie pozyskanie bramkarza z prawdziwego zdarzenia. Naszym zdaniem skauci (jeżeli w Miedzi takowi są...) nie powinni zwiedzać Europy w poszukiwaniu pewnego golkipera. Taki jest za miedzą w Lubinie. Mowa o legniczaninie z urodzenia Piotrze LECIEJEWSKIM. Każdy rozsądnie myślący i mający na uwadze dobro klubu a nie swojego konta powinien podjąć działania w kierunku pozyskania Leciejewskiego.
Piotr Leciejewski kiedy przychodził przed rokiem do Lubina był ikoną futbolu norweskiego. W Norwegii dziwiono się, że opuszcza ekstraklasę Norwegii po 10 latach grania i wraca do Polski. W Zagłębiu mieli swój pomysł na obsadę bramki. Odchodzi Martin Polacek, Piotr Leciejewski miał był gwarantem spokoju w bramce, a młodzi Hładun i Forenc, mieli "deptać po piętach" doświadczonemu Leciejewskiemu.
W Lubinie "Leciej" miał wielkiego pecha. Stanął w bramce podczas inaugurującego 2018 rok meczu z Legią, wpuścił trzy gole (2:3) i odniósł na dodatek kontuzję. Bardziej uraz niż kontuzję, ale do bramki wskoczył Dominik Hładun, który odpalił aż miło. To nie Leciejewski przegrał rywalizację o miejsce w bramce Miedziowych, ile po prostu Hładun rywalizacje wygrał...
Wiosną 2018 roku nastąpiła zmiana władzy w Zagłębiu. I zaczęło się zaciskanie pasa, a Leciejewski podobno miał jeden z wyższych kontraktów w Miedziowym klubie. Stało się jasne, że Piotr Leciejewski nie będzie "pupilem" nowego sternika Zagłębia chociaż nie znane do końca są tego powody. Kontrakt z Zagłębiem Leciejewski ma do 31 grudnia 2020 roku. 6 lat temu był wyceniany na 800-900 tysięcy euro. Po niewypale w Lubinie obecna wartość zawodnika to 150 tysięcy euro...
Kilka epizodów w 3-ligowych rezerwach i latem ub. roku decyzja podcinająca skrzydła Leciejewskiemu. Zagłębie sprowadziło do klubu kolejnego golkipera Kuchtę z myślą, że to on będzie rywalizował z Hładunem. Ale kiedy w ostatnim meczu 2018 roku Dominik Hładun wyleciał z boiska za czerwoną kartką do bramki wskoczył... Leciejewski. Ale nikt się nie łudził co do przyszłości Leciejewskiego. Zawodnik w Lubinie ewidentnie jest do "odpalenia". Na zgrupowanie do Turcji, Miedziowi zabrali 5 bramkarzy w tym chłopaka 15-letniego! Problem Zagłębia jest taki iż Leciejewski ma ważny kontrakt i nie zamierza iść na sportową emeryturę... A włodarze Zagłębia nie znajdują pretekstu aby ów kontrakt przedwcześnie zerwać z korzyścią dla klubu a nie piłkarza...
Z niechcianym w obecnym Zagłębiu Leciejewskim natychmiast powinien rozmawiać dyrektor sportowy Miedzi Marek Ubych. Wysoki kontrakt i pieniądze, których Miedź nie płaci zawodnikom? Jak mawiał trener Wojciech Łazarek nawet "z koniem można się dogadać pod warunkiem, że się chce". Leciejewski finansowo jest ustawiony i nie przyjdzie do Miedzi dla pieniędzy, bo te zarobił już przez lata grania. Przyjście Leciejewskiego do Miedzi zdaniem fachowców śledzących polską ekstraklasę rozwiązałby problem z obsadą bramki i to nie tylko w tym sezonie...
Leciejewski biznesowo jest mocno związany z Legnicą będąc aktywnym graczem na rynku budowlanym. Wtajemniczeni twierdzą iż częściej widuje prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego niż prezesa Zagłębia. Sprawy pozasportowe, zawodowe sprawiają, że chce zostać w Polsce i to jak najbliżej Legnicy. I wciąż kusi go granie w ekstraklasie . Naszym zdaniem nie ma co kombinować, wymyślać tylko trzeba zrobić wszystko aby Piotr LECIEJEWSKI zaczął bronić w Miedzi! To lepsze rozwiązanie niż ściąganie szrotu z Europy.