Zamrożone strzelby Miedzi (FOTO)
LEGNICA. Bezbramkowym remisem z Agroplonem Głuszyna zakończył się ostatni w bieżącym roku kalendarzowym mecz trzecioligowych rezerw Miedzi. I był to trzeci z rzędu mecz bez wygranej legniczan (wcześniej porażki z Piastem Żmigród i Wartą Gorzów). Z kolei remis gości sprawił iż "umocnili się" w strefie spadkowej. Podopieczni trenera Radosława Belli mieli przewagę i stworzyli kilka dogodnych sytuacji do zdobycia gola, ale tego dnia legnickie strzelby były zamrożone...
Agroplon szans na zdobycie bramki szukał głównie w szybkich kontratakach. Miedź atakowała i najdogodniejszą okazję miał w 20 minucie Rafał Adamski, który uderzył z lewej strony. Piłka minęła golkipera, ale tuż sprzed bramki wybił ją jeden z obrońców. W 27 minucie groźnie z osiemnastu metrów uderzył Mateusz Zatwarnicki, a Damian Rozmus z trudem wybił na rzut rożny. Chwilę później kapitan Miedzi nieźle dograł w pole karne z prawej strony, ale Lucjan Zieliński nie zdołał sięgnąć futbolówki tuż przed bramką gości.
Potem pojedynek z Zatwarnickim sam na sam wygrał golkiper z Głuszyny w w 34 minucie Zatwarnicki trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę.
Po zmianie stron wiele w obrazie gry się nie zmieniło. W 50 minucie z linii pola karnego uderzał Mateusz Pałach, ale Szpaderski nie dał się zaskoczyć. Trzy minuty później indywidualną akcję przeprowadził Zatwarnicki. Pomocnik uderzył z prawego narożnika pola karnego, ale bramkarz gości zdołał odbić piłkę. I takie bicie głową w mur trwało do końcowego gwizdka arbitra...
Radosław BELLA, trener rezerw Miedzi: - Już trzeci mecz z rzędu, gdzie mamy mnóstwo sytuacji, a piłka nie wpada do bramki. Jest to w tej chwili naszą bolączką, bo pod polem karnym nie jesteśmy konkretni i to mnie trochę martwi. Brakuje tej kropki nad „i”, bo stwarzać i budować sytuacje potrafimy. Na prawdę bardzo dobrze gramy. Ale tej przysłowiowej kropki nad „i” ciągle szukamy i na treningach, podczas ligowych meczach i w trakcie gier wewnętrznych. I nie ma innej drogi jak dalej nad tym pracować i szukać tego dobrego wykończenia. W pierwszej połowie graliśmy gorzej, niż w następnej części meczu, a paradoksalnie mieliśmy więcej okazji do strzału. Po pierwszej połowie musieliśmy dokonać paru korekt i wtedy gra już lepiej wyglądała. Zmieniłem zawodników na pozycjach – wprowadziłem np. Zatwardnickiego do środka pola, gdzie tam już lepiej wyglądał i zaczął wygrywać dla nas pojedynki jeden na jednego. Narzuciliśmy przeciwnikowi swój styl gry, zdominowaliśmy go, jednak mimo okazji nie zdołaliśmy zdobyć trzech punktów.
Bella wypowiedział się też o rundzie jesiennej: - Na pewno potencjał mamy większy, niż wskazuje na to tabela. Wprawdzie po części jest to też nasza wina, że go w pełni nie wykorzystaliśmy, ale optymistycznie patrzymy w przyszłość. Bo w porównaniu co było w zeszłym sezonie to jest nasza gra o niebo lepiej. Zmiany też w drużynie do tego się przyczyniły, przede wszystkim odmłodziliśmy znowu zespół i z drugiej strony wspomogliśmy się zawodnikami bardziej doświadczonymi typu Lucek Zieliński, Mariusz Idzik czy Marcin Garuch, którego dzisiaj niestety nie było. To jest na pewno wartość dodana – starsi zawodnicy do młodzieży. Gramy głównie młodzieżą, która ma wielkie predyspozycje i widać, że czerpią dużo z gry w trzeciej lidze przy doświadczonych graczach.
Miedź II Legnica – Agroplon Głuszyna 0:0
Miedź II: Szpaderski – Adu Kwame, Sutor (46. Idzik), Zatwarnicki, Kisiel, Adamski (69. Makuch), Porębski, Żyro (67. Miazga), L. Zieliński, Ławniczak, Pojasek.
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/24-11-18-Miedz-II-Legnica-Agroplon-Gluszyna-fot-ewa-jakubowska{/gallery}