Miedź wywozi remis z Płocka
PŁOCK/ LEGNICA. Miedź Legnica zremisowała na wyjeździe z Wisłą Płock 2:2 (2:1). Legniczanie do przerwy prowadzili 2:1 po golach Rafała Augustyniaka i Petteri'ego Forsella. Dla gości trafiali Alan Uryga i Bartłomiej Sielewski. Był to zasłużony podział punktów.
W pierwszej połowie Miedź radziła sobie lepiej od gospodarzy. Sporo gry piłką i akcji ofensywnych. Zespół Dominika Nowaka parł do przodu i miał kilka celnych, groźnych strzałów. W 10. minucie legniczanie wyszli na prowadzenie. Rafał Augustyniak po wymianie piłki z Henrikiem Ojamą wyszedł sam na sam z bramkarzem i pewnym, płaskim strzałem zdobył prowadzenie dla Miedzi.
Legniczanie próbowali podwyższyć rezultat, natomiast Wisła jedyne groźne sytuacje stwarzała po stałych fragmentach gry. Trzeba przyznać, że w tym elemencie Miedź ma problem, kiedy ma się bronić a i bramkarz Anton Kanibołocki nie nie wzbudza pewności w takich sytuacjach. W 25. minucie Petteri Forsell uderzył z lewej stron obok bramki. W 30. min. jednak płocczanie zdobyli bramkę wyrównującą. Dominik Furman dośrodkował z lewej strony i gola głową zdobył Alan Uryga.
Miedź próbowała wyjść na prowadzenie. W 43. minucie fiński napastnik Miedzi uderzył piłką z ostrego kąta po podaniu Franka Adu, ale skutecznie zachował się bramkarz.
Co się odwlecze, to nie uciecze i w 45. minucie w końcu wpadła druga bramka dla Miedzi. Borja Fernandez prostopadłym podaniem uruchomił Augustyniaka, który wychodził sam na sam i wpadł w bramkarza, ale do piłki dopadł Forsell i z 20 metrów trafił do siatki. Było 2:1 dla Miedzi.
Po zmianie stron Miedź nie była już tak aktywna w ofensywie. Miała problem z kreowaniem gry w ataku i brakowało pewności w środku pola, którą dawał Augustyniak. Defensywny pomocnik Miedzi musiał zejść z boiska w 56. minucie, bo odczuwał skutki kontuzji z 45. minuty i nie był w stanie dalej grać. Przez te kilkanaście minut obecności na murawie nie grał na 100%, bo nie mógł dać z siebie wszystkiego.
W tym czasie wiślacy wyrównali. W 49. minucie Fabian Piasecki został łatwo ograny przez Ricardinho, który wrzucił piłkę w pole karne. Głową uderzył Uryga, i jego strzał obronił Kanibołocki, ale już dobitka Bartłomieja Sielewskiego była skuteczna. Gospodarze wyrównali na 2:2.
Miedź oczywiście podejmowała próby, by jednak z Płocka wywieźć trzy punkty. W 71. min. po podaniu Forsella do Marquitosa, Hiszpan z pierwszej piłki uderzył minimalnie nad poprzeczką.
Chwilę później groźnie zaatakowała Wisła. Calo uderzył z ostrego kąt, ale dobrze strzał obronił Kanibołocki.
Ponownie płocki zespół mógł wyjść na prowadzenie w 83. min., kiedy Adu łatwo dał się ograć na prawej stronie. Kanibołocki obronił też strzał głową Damiana Szymańskiego.
Miedź za to w 85. minucie mogła zadać decydujący cios, jednak po strzale Mateusza Piątkowskiego piłka odbiła się od słupka.
Obie drużyny podzieliły się punktami. W pierwszej połowie lepiej prezentowała się Miedź, w drugiej groźniejsza była Wisła.
Wisła Płock - Miedź Legnica 2:2 (1:2)
Bramki: Uryga 30, Sielewski 49 - Augustyniak 10, Forsell 45.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Żółte kartki: Łukowski.
Wisła: Dahne (79. Zapytowski) - Uryga, Sielewski, Dźwigała, Warcholak - Łukowski (89. Stefańczyk), Furman, Rasak, Szymański, Merebaszwili (73. Carlitos) - Ricardinho.
Miedź: Kanibołocki - Zieliński, Osyra, Bożić, Adu - Augustyniak (56. Purzycki), Borja, Marquitos, Ojamaa (75. Piątkowski), Piasecki (71. Łobodziński) - Forsell.