Miedź wygrała na wyjeździe z Jagiellonią!
LEGNICA. Miedź Legnica niespodziewanie pokonała na wyjeździe Jagiellonię Białystok 3:2 (0:0). To był bardzo dobry mecz w Białymstoku. Gole dla Miedzi zdobyli Petteri Forsell (dwa) oraz Rafał Augustyniak. Dla gospodarzy trafiali Roman Bejzak i Taras Romanczuk. To drugie zwycięstwo legniczan w Lotto Ekstraklasie.
Już w pierwszej połowie, mimo że nie wpadły w niej gole, widać było, żeby oba zespoły chciały strzelać bramki, a nie skupiać się na przeszkadzaniu. Trener legniczan Dominik Nowak, jak mówił, tak zrobił. Zespół Miedzi grał ofensywnie, tak jak miało być.
Na początku spotkania po dośrodkowaniu Jakuba Wójcickiego Mile Savković uderzył głową obok bramki. Później piłkę po strzale Martina Pospisala zza pola karnego sparował na słupek Anton Kanibołocki. Dla Jagi okazję stworzył jeszcze Arvydas Novikovas, który dośrodkował z lewej strony, a z piłką minął się ukraiński bramkarz. Na szczęście był jeszcze Tomislav Bożić, który piłkę wybił.
Z Miedzi z kolei okazje mieli Marquitos i Fabian Piasecki. Szczególnie dobrą szansę miał Piasecki. Napastnik legniczan po dośrodkowaniu z prawej strony Pawła Zielińskiego bardzo dobrze ułożył się do uderzeniu głową i mimo trudnej pozycji strzelił w światło bramki. Świetnie jednak obronił ten strzał Marian Kelemen.
W drugiej połowie nie tylko nie brakowało akcji, ale i goli. Wówczas "rozerwany" został worek z bramkami. Dość niepewnie w bramce interweniował Kanibołocki, któremu czasem dopisywało szczęście albo Tomislav Bożić. Chorwacki obrońca Miedzi musiał jednak zejść z murawy po odniesieniu kontuzji i środek obrony nie był już tak pewny.
W 68. minucie gospodarze trafili do bramki po raz pierwszy. Na środku boiska źle piłkę podawał Omar Santana i Jaga wyszła z kontratakiem. Do piłki dopadł Roman Bejzak, który nie został upilnowany przez Jonathana De Amo. Niepotrzebnie z bramki wyszedł Kanibołocki obok którego przeleciała piłka i wpadła do siatki.
Na odpowiedź Miedzi trzeba było czekać 5 minut. Wówczas Petteri Forsell zbiegł z prawej strony boiska w narożnik pola karnego i fantastycznym strzałem z dystansu pokonał Kelemena.
Białostocczanie wyszli na prowadzenie po raz drugi w 80. minucie, kiedy po zamieszaniu na linii 16 metra, piłka dotarła do Tarasa Romanczuka. Zawodnik Jagi dostał podanie w pole karne i uderzył obok interweniującego Kanibołockiego. Strzał próbował zablokować De Amo, ale bezskutecznie.
Ekipa Dominika Nowaka nie miała zamiaru się poddawać. Już dwie minuty później po podaniu Zielińskiego do Piaseckiego, napastnik Miedzi zastawił się tyłem do bramki i odegrał do Forsella, który mając przed sobą tylko Kelemena trafił do bramki.
Decydujący gol wpadł w 87. minucie. Rafał Augustyniak dostał podanie z lewej strony od Artura Pikka i będąc w polu karnym huknął mocno pod poprzeczkę i dał zwycięstwo Miedzi!
To była druga w tym sezonie, a pierwsza na wyjeździe, wygrana legniczan w Lotto Ekstraklasie. Miedź zagrała naprawdę dobre zawody, ale nadal musi mocno skupić się na defensywie. Miedź bowiem straciła już 10 bramek (na 6 meczów).
Jagiellonia Białystok - Miedź Legnica 2:3 (0:0)
Bramki: Bejzak 68, Romanczuk 80 - Forsell 73, 82, Augustyniak 87.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
Żółte kartki: Romanczuk, Guilherme - Piasecki.
Jagiellonia: Kelemen - Wójcicki, Klemenz, Mitrović, Guilherme - Savković (75. Lasickas), Grzyb (61. Kwiecień), Romanczuk, Pospisil (88. Klimala), Novikovas - Bezjak.
Miedź: Kanibołocki - Zieliński, Osyra, Bożić (61. De Amo), Pikk - Augustyniak, Santana (79. Borja), Marquitos (69. Łobodziński), Piasecki, Ojamaa - Forsell.