Remis Miedzi z Koroną (FOTO)
LEGNICA. Miedź Legnica w 5. kolejce Lotto Ekstraklasy zremisowała z Koroną Kielce 1:1 (0:0). Pierwsi gola zdobyli goście po strzale Macieja Górskiego. Miedź odpowiedziała trafieniem Pawła Zielińskiego.
W pierwszej połowie legniczanie wyraźnie przeważali. Zespół Korony nie stworzył w zasadzie ani jednej groźnej akcji. Miedź natomiast miała kilka okazji, które mogła zamienić na gole.
Już w 6. minucie bardzo dobrą indywidualną akcją popisał się Paweł Zieliński, który minął trzech piłkarzy Korony i strzelił z dystansu. Uderzenie było za lekkie by pokonać golkipera gości. W 26. minucie Rafał Augustyniak posłał dobre podanie do Marquitosa, który wbiegł w pole karne i z 13 metrów uderzył nad poprzeczką. To była najlepsza sytuacja Miedzi w tej połowie.
Bardzo dobrą okazję legniczanie stworzyli też 3 minuty później po kontrataku. Anton Kanibołocki wyrzucił szybko piłkę do Marquitosa, który zrobił ładny unik interweniującemu piłkarzowi Korony i pobieł w pole karne. Hiszpański pomocnik wrzucił piłkę w pole karne, ale ta minęła zawodników i wpadł na drugie skrzydło do Wojciecha Łobodzińskiego. Doświadczony pomocnik strzelił obok słupka.
W 31. minucie Zieliński strzelił z dystansu i mimo, że nie był to trudny strzał do obrony, to spore problemy miał bramkarz Korony, któremu piłka przeleciała pod nogami.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla Miedzi, bo już w 54. minucie strzał życia oddał Maciej Górski. Były zawodnik Legii uderzył z 22 metrów w samo okienko bramki Kanibołockiego. Korona objęła prowadzenie po pierwszym groźnym strzale w meczu.
W końcu jednak dla Miedzi wpadła upragniona bramka. W 69. minucie bardzo ładną akcję przeprowadziło trio Marquitos-Ojamaa-Zieliński. Ładna wymiana podań w okolicach pola karnego i podanie Ojamy do Zielińskiego zakończyło się strzałem i golem dla Miedzi.
W 84. minucie było bardzo groźnie w polu karnym Miedzi. Prostopadłe podanie w pole karne do napastnika Korony mogło zakończyć się golem, jednak w ostatniej chwili sytuację uratował Rafał Augustyniak blokując strzał. Po chwili odpowiedź Miedzi. Petteri Forsell z dystansu uderzył swoim słynnym "młotkiem" i bramkarz wybił na róg.
Końcówka była emocjonująca, bo groźnie było po dwóch stronach boiska. W jednej z akcji świetnie interweniował Kanibołocki.
Po meczu trenerzy tak ocenili mecz:
Gino Lettieri(Korona Kielce): - W końcówce był to ciekawy mecz. Ale zacznijmy od początku. Nasz przeciwnik w pierwszej połowie lepiej wszedł w ten mecz. Znów pracowaliśmy dobrze z piłką, ale zbyt często ją traciliśmy. W drugiej połowie z minuty na minutę stawaliśmy się coraz lepszym zespołem. Od tej pory, kiedy zdobyliśmy bramkę, mieliśmy mecz pod kontrolą. Stracona bramka zaczęła się od stałego fragmentu przy środkowej linii, źle staliśmy. Musimy to zaakceptować. Muszę bardzo skomplementować swoją drużynę. Widać było, że zespół chciał wygrać ten mecz. Mieliśmy trzy dobre okazje. Bardzo się cieszmy, że zespół do końca chciał wygrać. Ale patrząc na cały mecz, wynik 1:1 jest sprawiedliwy.
Dominik Nowak(Miedź Legnica): - To co najważniejsze, to jak zawodnicy zareagowali po straconej bramce. Nie był to łatwy moment dla zespołu, po tych trzech porażkach. Różnych porażkach, bo nie ma co teraz wracać do przeszłości. Mecz pokazał, że zespół jest cierpliwy i na pewno, tak jak w pierwszej lidze, jest w stanie odwracać losy spotkania. Mecz był dobry. Korona to niewdzięczny rywal, twardo grający, dużo biegający i dobrze zorganizowany jeżeli chodzi o defensywę. Natomiast w pierwszej połowie, stworzyliśmy sobie naprawdę cztery dobre okazje i powinniśmy otworzyć wynik spotkania. To nas boli, ta pierwsza połowa, kiedy grając u siebie mamy swoje sytuacje. Nie dopuściliśmy Korony i zniwelowaliśmy jej atuty. Cały zespół zdał egzamin w grze defensywnej. Przywykliśmy do tego, że bohaterami są bramkarze rywali. Potrzeba spokoju. Nie jesteśmy szczęśliwi, bo to tylko remis. Natomiast jestem z zawodników zadowolony. Ta nasza droga, którą sobie wytyczyliśmy musi być spokojna. Musimy oceniać wszystko racjonalnie. Dzisiaj zespół, mimo wszystko, stanął na wysokości zadania i do końca dążyliśmy do tego, by wygrać spotkanie. Trzeba też oddać przeciwnikowi, że miał swoje sytuacje, ale je wybroniliśmy. To też jest istotne.
Miedź Legnica - Korona Kielce 1:1 (0:0)
Bramki: Zieliński 69 - Górski 54.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Żółte kartki: Rymaniak.
Miedź: Kanibołocki - Zieliński, Osyra, Bożić, Pikk - Augustyniak, Santana, Marquitos, Ojamaa (78. Forsell), Łobodziński (62. Piątkowski) - Piasecki.
Korona: Hamrol - Rymaniak, Kovacević, Pepe Diaw, Kosakiewicz - Możdżeń, Żubrowski, Janjić, Gardawski (62. Kallaste), Jukić (68. Petrak) - Górski (78. Soriano).
widzów: 5084
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/17_08_18_Miedz_Legnica_Korona_Kielce_fot_BSlepecka{/gallery}