Piłka na aucie = Padewski mało elastyczny?
JAWOR/LEGNICA. Bardzo wstępna propozycja szefowej OZPN Legnica Marii Kajdan w piątkowy poranek aby - na swój sposób ratując regulamin rozgrywek Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej - przedyskutować na zarządzie DZPN kwestie uzupełnienia tzw. grupy zachodniej IV ligi o drużynę Kuźni Jawor wywołała istną burzę sprytnie podsycaną przez sternika dolnośląskiego futbolu Andrzeja Padewskiego. Wpis o załatwianiu "awansu Kuźni" przy zielonym stoliku autorstwa Padewskiego ma tyle wspólnego z prawdą co... sukces Polski na Mundialu w Rosji!
Zacznijmy od faktów. Dolnośląski Związek Piłki Nożnej bardzo precyzyjnie określił zasady rozgrywek. W &19 pkt 1 a) Regulaminu Rozgrywek DZPN czytamy, że rozgrywki IV ligi dolnośląskiej w sezonie 2018/19 prowadzone będą w 2 grupach liczących po 16 drużyn. Po rezygnacji Olimpii Kowary proponowano granie w tej grupie Nysie Zgorzelec, ale Nysa odmówiła. Padewski na ponad tydzień przed rozpoczęciem ligi obwieścił iż grupa zachodnia do rozgrywek przystąpi zdekompletowana. W końcu to jakiś "pomysł" na wyróżnienie się w skali kraju jeżeli chodzi o granie na poziomie 4 ligi...
Trochę się w tym pośpiechu prezes Padewski zagalopował jakby zapominając o regulaminie rozgrywek na Dolnym Śląsku przez siebie zatwierdzonym.
W Rozdziale VII określającym zasady awansu i spadku w niższych ligach w sezonie 2017/18 czytamy...
"Awans do IV ligi uzyskują zespoły z I i II miejsc klas okręgowych. W przypadku rezygnacji z grania w wyższej lidze (brak licencji lub inne przyczyny) w pierwszej kolejności ich miejsce zajmą zespoły z III lub IV miejsca z przynależnych klas okręgowych. A jeżeli i one zrezygnują z awansu wówczas utrzymuje się zespół z najwyższych lokat spadkowych IV ligi."
Przekładając ten zapis na owo "załatwianie przy zielonym stoliku" jeżeli pojawił się vacat w IV lidze w grupie podlegającej terytorialnie OZPN Jelenia Góra i Legnica, powinno się zaproponować grę w wyższej lidze drużynom z 3 lub 4 miejsca.
W legnickich strukturach szefowa OZPN telefonicznie skonsultowała sprawę najpierw z prezesem Odry Chobienia Jerzym Mularczykiem. Sternik Odry odmówił argumentując brakami kadrowymi drużyny. Potem był telefoniczna rozmowa z Dariuszem Szeligą prezesem Kuźni. Było zaskoczenie propozycją i odpowiedź, że organizacyjnie i kadrowo ewentualnie Kuźnia byłaby gotowa do gry w 4 lidze, ale wyjaśnienia wymagała strona finansowa i ew. pomoc Urzędu Miasta.
Na piątkowym spotkaniu klubów 4 ligi z władzami Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej Maria Kajdan zaproponowała dyskusję na ten temat. Bo przecież nawet decyzja na "TAK" nie zmusiłaby Kuźni Jawor ani innego klubu do grania na siłę w IV lidze. No, ale Andrzej Padewski mocno się zagotował... I rozpętał wojenkę na twitterze, bo w tym jest podobno mocny.
Podobno dlatego, że Padewski nie ma ostatnio zbyt dobrej serii. Nie sięgając zbyt głęboko w przeszłość... Poniósł porażkę próbując na siłę przenosić beniaminka 4 ligi Prochowiczankę do grupy wschodniej nie bacząc na koszty dla klubu takie przeprowadzki. Na wspomnianym spotkaniu poniósł kolejną porażkę, bo pomysł wprowadzenia ponownie tylko jednej grupy 4 ligi spotkał się ze zdecydowanym vetem klubów. I na dodatek gdyby zaakceptowano i poddano pod dyskusję pomysł szefowej OZPN Legnica to wizerunkowo Padewski wyglądałby niczym Polska na Mundialu w Rosji.
Burza w szklance wody? Tak, gdyby ktoś wycofał się w trakcie trwania ligi. Wtedy idiotyzmem było rozważanie czy ktoś ma zastąpić Kowary czy nie. Ale nim liga się nie rozpocznie Andrzej Padewski dbając o interes 4-ligowców powinien zrobić wszystko aby liga rozpoczęła rywalizację w pełnym składzie, bo do tego obliguje regulamin rozgrywek. A tak wygląda, że ktoś poszedł na łatwiznę i w sobotnie popołudnie Górnik Złotoryja zamiast meczu ligowego zagra sparing z... juniorami Chrobrego Głogów.