Miedź przegrała z Wisłą w Krakowie (FOTO)
KRAKÓW. Miedź Legnica w drugiej kolejce Lotto Ekstraklasy przegrała na wyjeździe z Wisłą Kraków 1:2 (0:1). Dla legniczan gola trafił z rzutu karnego Marquitos, natomiast dla gospodarzy strzelali Zdenek Ondrasek i Dawid Kort.
Miedź mecz z Wisłą rozpoczęła wycofana. Pierwsze 20 minut to głównie gra w środku pola bądź pod polem karnym Miedzi. W tym czasie jednak gospodarze nie stworzyli żadnej 100-procentowej okazji strzeleckiej.
Niewiele brakowało, a w międzyczasie dokładnie w 11. minucie, a Miedź objęłaby prowadzenie. Na strzał z dystansu zdecydował się Henrik Ojamaa, a duże problemy z interwencją miał Michał Buchalik, któremu piłka przeleciała pod brzuchem i wyszła na róg.
Najlepszą okazję legniczanie stworzyli jednak w 33. minucie, kiedy Omar Santana "wypuścił" do sytuacji sam na sam Petteri'ego Forsella, a Fin zbyt długo zwlekał ze strzałem i Buchalik skutecznie interweniował.
Pierwszy gol w spotkaniu wpadł w 43. minucie. Z rzutu rożnego dogrywał Rafał Pietrzak, strzał oddał Marcin Wasilewski, a piłkę wybił Łukasz Sapela. Do "futbolówki" doszedł jednak Zdenek Ondrasek i wpakował piłkę do bramki.
Początek drugiej połowy legniczanie mieli fatalny. Mnożyły się błędy w obronie.
Wisła wykorzystała to w 49. minucie, kiedy po szybkim ataku i dośrodkowaniu z lewej strony boiska gola zdobył Dawid Kort. Słabo w defensywie zachował się Ojamaa, który dał się ubiec rywalowi i ten bez problemu z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki.
W 52. minucie niewiele brakowało, a wpadła by trzecia bramka. Złe zachowanie defensywy mogli wykorzystać "wiślacy", jednak legniczan uratował słupek po strzale Ondraska.
Trener Dominik Nowak widząc problemy swojego zespołu dokonał od razu dwóch zmian. Na murawie pojawili się Marquitos i Łukasz Garguła. Kiedy wszedł Garguła, kibice gromkimi brawami przywitali go na boisku i skandowali jego imię i nazwisko.
Zmiany wyszły na korzyść Miedzi. Zespół w końcu wrócił do gry, bo między 40 a 60 minutą to nie była ta Miedź, którą w ostatnich miesiącach oglądali kibice.
W końcu i legniczanie strzelili gola. W 68. minucie w polu karnym faulowany przez Macieja Sadloka był Fabian Piasecki i sędzia podyktował karnego. Po chwili jedenastkę na gola zamienił Marquitos.
Miedź napierała, starała się wyrównać. W 78. minucie technicznie z 15 metrów uderzył Łobodziński, ale uderzył zbyt wysoko by pokonać bramkarza wiślaków.
W 81. minucie kontrowersyjna sytuacja w polu karnym Miedzi. Krakowscy kibice domagali się rzutu karnego po interwencji Sapeli na Rafale Boguskim.
W doliczonym czasie gry piłkę meczową miał Piasecki, ale z bliskiej odległości trafił wprost w bramkarza. To była setka!
Miedź przegrała, choć w końcówce była bardzo blisko wyrównania.
Powiedzieli po meczu:
Dominik Nowak (trener Miedzi Legnica): Myślę, że to spotkanie różne fazy. Źle weszliśmy w grę, daliśmy się zepchnąć do obrony, a Wisła mając miejsce atakowała i narzucała swój styl. Wiedzieliśmy, że musimy te ataki odrzucać przez kontry albo przejęcie inicjatywy, ale nie umieliśmy tego zrobić i musiało się to skończyć tak, jak się skończyło. Co prawda gola straciliśmy po stałym fragmencie, ale przegrywaliśmy zasłużenie, mimo, że też mieliśmy swoją sytuację. Można gdybać, co by było, gdyby Petteri Forsell strzelił gola, ale na pewno była to najbardziej klarowna okazja w pierwszej części meczu. Druga połówka to szybka bramka po stałym fragmencie i kilka błędów w ustawieniu. Daliśmy się skontrować i na pewno będziemy tego gola analizować. Wydawało się, że jest po meczu, natomiast tak nie było. Cieszą mnie dobre zmiany, przejęcie kontroli na boisku i tworzenie sobie okazji do zdobycia gola. Udało się zdobyć gola z karnego, były też zalążki kilku sytuacji, w których mogliśmy zachować się lepiej, zaś świetną szansę miał Fabian Piasecki, jednak nie mam do niego pretensji.Nie powiem że raczkujemy, bo a mamy wielu doświadczonych piłkarzy, ale ten wynik musimy przyjąć z pokorą i po analizie poprawić elementy, które nas zawiodły..
Maciej Stolarczyk (trener Wisły Kraków): Jesteśmy szczęśliwi, choć trzy punkty nie przyszły nam łatwo. Uratowała nam je ostatnia interwencja Michała Buchalika. Miedź dobrze się zorganizowała i mocno utrudniła nam założony scenariusz. Udało nam się strzelić na 1:0, po dobrej kontrze podwyższyliśmy, ale strata bramki poskutkowała obniżoną pewnością siebie. Miedź odrobiła lekcję i była dobrze zorganizowana. To był trudny przeciwnik. Mieliśmy trochę problemów zdrowotnych. Marcin Wasilewski miał duże problemy zdrowotne. Chciałbym mu podziękować, że nam pomógł i sztabowi medycznemu za to, że postawił go na nogi.
Wisła Kraków - Miedź Legnica 2:1 (1:0)
Bramki: Ondrasek 43, Kort 49 - Marquitos 69 (karny).
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).
Żółte kartki: Bartkowski, Basha, Imaz - Santana, Augustyniak.
Widzów: 9517.
Wisła: Buchalik - Bartkowski, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak - Basha, Kort (88. Wojtkowski), Boguski (83. Kostal), Imaz (73. Plewka), Małecki - Ondrasek.
Miedź: Sapela - Bartczak, de Amo, Bożić, Adu Kwame - Augustyniak (58. Marquitos), Santana, Forsell (58. Garguła), Łobodziński, Ojamaa (64. Piasecki) - Piątkowski.
Fot.Dawid Sołtys
{gallery}galeria/sport/27-07-18-wisla-krakow-miedz-legnica-fot-dawid-soltys{/gallery}