Cenny remis w Bielsku-Białej
Miedź Legnica zremisowała na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:0. Legniczanie są liderami I ligi, choć depczą im po piętach zawodnicy GKS-u Katowice, którzy wygrali w Głogowie z Chrobrym 2:0.
Pojedynek w Bielsku-Białej wydawało się, że będzie ciężki i taki był. Dla Miedzi było to 10 starcie z Podbeskidziem w historii. Żaden z z dotychczasowych meczów nie zakończył się wygraną legniczan i ta passa została podtrzymana także w tej kolejce. Ekipa Dominika Nowaka nie zdołała wygrać, ale też nie przegrała, choć w 41. minucie gospodarze mieli rzut karny. Jedenastkę wykonywaną przez byłego zawodnika Miedzi - Valerijsa Sabalę obronił Łukasz Sapela. Sytuację sprokurował Jonathan de Amo faulując w polu karnym.
Miedź w pierwszej połowie miała bardzo dobrą okazję, ale po uderzeniu Petteriego Forsella piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.
Obie ekipy swoje okazje mieli również w drugiej odsłonie. Nikt jednak nie potrafił zmieścić piłki w bramce. W obozie Miedzi dobre okazje mieli Forsell, Mateusz Piątkowski i Fabian Piasecki. W tej kolejce jednak nie wpisali się na listę strzelców.
Remis w Bielsku-Białej to niezły rezultat. Z przebiegu gry wynik jest sprawiedliwy. Legniczanie zajmują pierwsze miejsce w tabeli I ligi i kolejne spotkanie zagrają u siebie z ostatnią drużyną w tabeli - Ruchem Chorzów (sobota, godz. 15).
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Miedź Legnica 0:0
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).
Żółte kartki: Kozak, Bougaidis - Purzycki, Bartczak, Łobodziński.
Podbeskidzie: Leszczyński - Modelski, Bougaidis, Malec, Oleksy - Sierpina, Palawandiszwili, Hanzel, Kozak (75. Kostorz) - Sabala, Tomczyk (46. Chmiel).
Miedź: Sapela - Bartczak, de Amo, Osyra, Adu - Marquitos, Purzycki, Santana (62. Mystkowski), Forsell, Łobodziński (80. Piasecki) - Piątkowski.