Butelka na boisku... Z monitoringiem chuligan nie wygra!
LEGNICA. Mecz Miedzi ze Stomilem to już historia. Ale właśnie na tym meczu zdarzył się incydent, który obrazuje skale zainwestowania w stadion miejski samorządowych pieniędzy... Mało kto z widzów obecnych na stadionie zauważył, że podczas meczu na boisko w kierunku sędziego liniowego poleciała butelka. Właściwie buteleczka, bo było to szklane opakowane po tzw. setce. Incydent nie uszedł jednak uwadze arbitrowi, delegatowi PZPN Pawłowi Woźniakowi i służbom zabezpieczającym mecz.
Od razu wyjaśnijmy - buteleczka została rzucona na boisko bynajmniej nie z sektora fanatycznych kibiców Miedzi lecz z trybuny przylegającej do alei parkowej. Rzucający zdał sobie sprawę ze swojego idiotycznego czynu i natychmiast, przed pojawieniem się grupy interwencyjnej firmy ochroniarskiej, opuścił stadion bramą przy skateparku. Daleko nie uszedł. Po chwili zastał zatrzymany przez legnickich kryminalnych. Czeka go teraz sądowa grzywna i z pewnością zakaz stadionowy.
Delegat PZPN opisując cale zdarzenie skoncentrował się na funkcjonowaniu na stadionie Miedzi bardzo nowoczesnego monitoringu. Ów monitoring pozwolił na zlokalizowanie i identyfikację sprawcy dosłownie w ułamku sekundy. Podkreślono także profesjonalne działanie służb zabezpieczających mecz, które bardzo szybko zatrzymały sprawcę incydentu. Doskonale wiedziano np. przez która bramę na stadionie sprawca wyszedł z obiektu.
A propos tak chwalonego monitoringu. To właśnie na początku lutego Wojewoda Dolnośląski nakazał władzom Legnicy na wymianę bodaj 15 tzw.obrotowych kamer na kamery najnowszej generacji. To był warunek aby stadion miejski w Legnicy był spokojny o licencję na ekstraklasę i spełniał wymogi obiektu na którym swoje mecze mogą rozgrywać reprezentacje Polski (chociażby podczas turnieju U-17).
Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski przeznaczył na zakup i montaż kamer 135 tysięcy złotych za co tradycyjnie oberwał od przeciwników polityczno-samorządowych. Podobno montaż najnowszych kamer i nadzór nad nimi to zasługa mgr inż Małgorzaty SZCZERBY z legnickiego OSiR-u. Łącznie stadion Miedzi jest monitorowany przez... 54 kamery. Te najnowszej generacji są nawet z tzw. odsłuchem, czyli na stanowisku dowodzenia można po zbliżeniu na daną osobę obrazu usłyszeć co mówi.
I tyle o sobotnich mniej sportowych emocjach. Stadion Miedzi nadal uchodzi za najbezpieczniejszy obiekt sportowy w 1 lidze. Za ten buteleczkowy incydent z pewnością Miedzi nie minie kara finansowa. Dla wszystkich niech sobotnie zdarzenie będzie ostrzeżenie: na Miedzi nie ma miejsca na chuligańskie incydenty. Nie zmieniamy zdania: Miedź ma już ekstraklasowych kibiców!